Mam dość życia

napisał/a: PITI23ck 2008-12-14 23:35
Hej Lilcia! Napisalas to chyba najbardziej zajeb... jak sie dalo.Wyjelas mi to z ust-Ninka uwierz w to,ze bedzie jeszcze dobrze,ale musisz ku temu zrobic jakis krok...apropo pisania na kartce to jest dobry pomysl...ja pisze wiersze i to mi pomaga troche to z siebie wyrzucic.Napisze wam jeden...ciekawe ile w tym wierszu jet was: "BÓL I ŻYCIE" SŁONIA ŻYCIE UDERZYLO MŁOTKIEM
ZAPRZĘGNĘŁO KONIA W FURMANKĘ UCZUĆ
OJCIEC ROZPRAWIŁ SIE ZE SMOTKIEM
RZECE KAZAŁO BIEG STRUMYKA POPSUĆ
WIELORYBA PRÓBUJE UTOPIĆ
I MARTWEGO ZAGŁODZIĆ
JA NIE SŁOŃ------------------------------------------------------
---------------------------------------------JA NIE KOŃ--------------------------------------------------------
---------------------------------------------ANI NIE OJCIEC-----------------------------------------------------
---------------------------------------------ANI NIE RZEKA------------------------------------------------------
---------------------------------------------NI ZE MNIE WIELORYB---------------------------------------------
---------------------------------------------NAWET NIE MARTWY----------------------------------------------
---------------------------------------------ŻYCIE URODZIŁO MNIE MRÓWKĄ---------------------------------

tak o sobie myslalem przed psychoterapia,przed tym zanim zaczalem rozmawiac,myslalem ze jestem taki slaby,ze nie ma sensu zebym zyl,bo i tak sobie nie dam rady,ale jestem tu i zyje wciaz,chociaz nie jest lekko czasami to sie smieje czyli nie jest tak zle:))uwierz ze bedzie dobrze...ale musisz sama sobie pomoc.Jestesmy z Toba ninka!!!!
napisał/a: Lilcia 2008-12-15 19:49
Koleżanka milczy.....ninkaa odezwij sie..dzis w pracy duzo myslałam o Tobie.... wiesz ja Cie baaardzo podziwiam za to ze Ty wogóle do tej pory sie nie poddałas... jesteś na skraju wytrzymania a mimo to postanowiłas jeszcze poszukac ratunku tutaj na forum..... to i tak wiele w Twojej sytuacji, dlatego wierze ze jednak zdecydujesz sie pojsc ta odwazna droga i zrobisz kolejny krok... stad juz naprawde niedaleko ku temu lepszemu samopoczuciu, poukładanych mysli, spokoju wewnetrznego.... Tak bardzo go przeciez pragniesz... mamy wiele marzen materialistycznych lub innych namacalnych których spełnienie nie do konca zalezy od nas a Ty masz najwaznejsze zeby znów było ok, zebys odzyskała szczescie gdzies zabładzone ale w twoim przypadku to Ty musisz mu pomóc wrócic skad uciekło :) tak wiele od Ciebie zalezy ale napewno potrafisz sobie pomóc tylko chciej!!!!!! i nie bój sie zaryzykowac......nie masz nic do stracenia!!!! ninkaa odezwij sie
napisał/a: terka33 2008-12-15 20:49
Bardzo Cię prosze odezwij sie !!!!Martwie się o Ciebie Nie będę się powtarzac bo Lilcia już tak pięknie napisala !!!POzdrawiam !!Może Cie męcza te nasze pisanią???
napisał/a: PITI23ck 2008-12-15 23:27
Hej ninka,Ja tez sie o Ciebie bardzo martwie:((nie wiem co Ci napisac,zeby Ci pomoc,ale wiedz o tym ,ze my tutaj Cie doskonale rozumiemy,ze nie jestes nam obojetna.Co u Ciebie,jak sie czujesz???
napisał/a: ninkaa666 2008-12-16 11:35
Hej, to Ja. Dwa dni temu całkiem się załamałam. Napiłam się i nieco przecholowałam. Chciałam zakończyć tę parodię. Ale moi znajomi mnie znaleźli. Nie przyznałam się,ale to było planowane, chciałam po prostu odejść, byłam pewna,że będzie dobrze, chciałam mieć odwagę i zrobić to. Nie potrafię normalnie żyć już, to jest cholernie trudne. Koleżanki schowały mi telefon, bo stwierdziły,że tak będzie lepiej dla mnie, bo po każdym telefonie mam gorszego doła. Z tego co mi mówili to bardzo się telepałam, ostatnio jak bardzo się denerwuję to zaczyna mi coś podchodzić pod gardło, tak jakbym się dławiła, coś typu szlochanie po płakaniu ale ja nie płacze, wpadam w panikę. Wyglądam przy znajomych jak wariatka, chcę sobie pomóc, ale cały czas w to wątpię. Dwa razy do tej samej rzeki się nie wpada, a ja to zrobiłam. Przeżyłam podobne załamanie parę lat temu, a teraz to się powtarza.
napisał/a: terka33 2008-12-16 13:03
Czemu Ty nie chcesz sobie pomóc????Dlaczego nic do Ciebie nie dociera??DLaczego TY sie Tak marnujesz???nie mogę tego zrozumieć!!!Czy to może jeszcze do tego dochodzą narkotyki????Zastanawiam się dlaczego TY się tak zagubilaś z tego co piszesz to masz wsparcie NINKO OPAMIĘTAJ SIĘ!!!Czekam na odzew!!!!Jeżeli Cię odratowali to jest nadzieja że odbijesz się od dna!!!COLOLWIEK ALE PISZ!!!!!
napisał/a: ninkaa666 2008-12-16 14:32
Wiem, że Was męczę tym co piszę przepraszam za to. Tak mnie wspieracie, płakać mi się chce jak czytam wasze wiadomości,one są takie ciepłe i pełne serdeczności. Rozumiem ludzie mają gorsze problemy i żyją. Dlaczego ja nie chce- nie wiem.. Wstaję, bo chcę iść dalej, ale drzwi z każdej strony mi się zamykają. Jestem jak ptak bez skrzydeł, który już się nie wzbije, jak kropla w oceanie, która nic nie zmieni. Każda myśl to ukłucie, każdy oddech to cierń.. Odwracam się i widzę, że coś koło mnie stoi, czeka aż zareaguję, patrzy się na mnie, takim wzrokiem, że kolana mi się uginają. Słyszę jak coś chodzi po pokoju, dotyka mnie gdy śpię,gdy się budzę chowa się za zasłoną,ale czuję,że się mnie nie boi. Słyszę różne dźwięki,których inni nie słyszą, głupieję... Teraz mam wracać do domu, pełnego smutku, złości..są święta, które nie spełniają swojego zadania, wigilia gdzie czuję,że chcę uciec. Patrzę na smutek mamy, na jej łzy..widzę jak na mnie patrzy, ale nie chcę czuć tego co ona, nie chce już nic.....Chcę być sama ze sobą, położyć się choć raz i myśleć o czymś miłym. Zerwałam ze swoim chłopakiem, pisze mi takie rzeczy, nie chcę nawet nad tym myśleć. A teraz jak wrócę mam jeszcze jego na głowie, nie da mi spokoju, nie będę umiała powiedzieć,że nie chce już z nim być. To smutne ale przykre. Żyję z dnia na dzień, to się nie skończy, nawet udaję przed znajomymi, że jest w porządku, bo chce żeby mi dali spokój. Marzę o pięknej choince w moim pokoju, śniegu za oknem, chcę na to popatrzeć, zanim wrócę do domu i każda choinka będzie nieszczęściem
napisał/a: terka33 2008-12-16 15:32
Ninka sprobuj jeszcze wejśc na naszechoroby forum i poszukaj wedlug siebie,może tam nawiążesz kontakt.Musisz mieć fachową pomoc bo się zmarnujesz my swoimi doradami w obecnym Twoim stanie nic Ci nie pomożemy ale pisz dobre i to.Musisz udać sie do lekarza i wtedy dopiero będzie docierało to do Ciebie co my piszemy.DAJ SOBIE POMOC NIE MARNUJ SIE .MIMO WSZYSTKO WIERZĘ W CIEBIE!!!!!!!!
napisał/a: Lilcia 2008-12-16 17:39
Ninkaa do tej pory było łagodnie ale..... może z Toba trzeba troszke ostrzej...:/ Jestem zła na Ciebie :/ Powiedz mi jak możesz być taką egoistką?????? Nie chcesz patrzeć na łzy matki ale potrafiłabyś zadać jej taki ból jakiego ona mogłaby zwyczajnie nie znieść????!!! Bo czymże jest śmierć własnego dziecka które umiera bo tak chce?bo tak łatwiej? nie dając nawet szansy pomóc sobie, nie mówiąc nic nawet własnej matce!!! jak myślisz jak ona by się czuła wiedząc ze byłaś sama ze swoim problemem, ze nikt na to uwagi nawet nie zwrócił???? nie wiem jakie sa Wasze stosunki w rodzinie ale najgorszy rodzic cierpi tracac dziecko....
A znajomi??? Ty myślisz ze im byłoby wspaniale egzystować do końca swojego zycia z mysa ze Ci nie pomogli, że wtedy nie zdarzyli Cie znalesc? ze na siłe nie zaciągneli Cie do lekarza a nawet nie zamkneli w szpitalu??? jak możesz byc obojetna na nich wszystkich? myslisz ze im jest łatwo z tym że Ty nie chcesz od nich pomocy skoro oni wyciagaja do Ciebie dłoń? Mogę sie załozyc ze tysiace ludzi z problemami chciałoby sie zamienic z Toba rolami, z prostego powodu- Ty masz wkoło siebie wspaniałych ludzi pragnacych Ci pomóc a nie potrafisz, nie chcesz tego wykorzystac!!!
Pieknie piszesz o świetach, wnioskuje ze jestes osoba wierzacą ale moze sie myle...w zasadzie to nie istotne.... Ale Ty zacznij "czytac" znaki jakie Ci Bóg daje... chciałas "odejsc" a znalezli Cie znajomi-nie udało Ci sie na szczęście... Ty myslisz ze by sie udało gdyby Bóg chciał Cie miec u siebie? Widocznie nie Twój czas, widocznie masz do spełnienia jakies zadanie tutaj na ziemi!!!!! Mówisz ze kilka lat temu miałas podobne załamanie...wyszłas z tego! dlaczego teraz miałoby sie nie udac?! Pamiętaj ze mamy jedno życie które dał nam Bóg i tylko on może nam je zabrać jesli uzna ze jesteśmy mu potrzebni tam "po drugiej stronie"!!! Prosze Cie nie odbieraj tego złosliwie ale tak strasznie chce jak wszyscy Ci pomóc, moja pomoc ogranicza sie jedynie do tego zeby Cie namówić na leczenie, na pozwolenie sobie pomóc. Gdybym tu była sama, gdybys nie miała znajomych to bym zrozumiała ze mozesz mnie olać ale masz wkoło siebie wspaniałych ludzi! Doceń to!!!!!!
napisał/a: PITI23ck 2008-12-16 18:22
Hej ninka! Musisz sie na kogos otworzyc...komus zaufac...zadzwon do kogos komu ufasz i prosto powiedz"mamo...nie daję sobie rady...mam mysli samobojcze...pomoz mi jesli mozesz bo ja sobie nie umiem..."nie wierze w to ,ze Ci nie pomoga,uwierz w to ,ze to cos da...masz depresje i dlatego myslisz w taki sposob...byc moze masz jakies jeszcze inne zaburzenia-z tego co piszesz,ze slyszysz rzeczy ktorych inni nie slysza-ale i to ludzie lecza i zyja.Popatrz ...przeciez nie jestes pierwsza z takimi problemami...ludzkosc ma juz tyle lat...napewno sa jakies sposoby na twoja chorobe,napewno nie jestes sama w tym jak sie czujesz.Pomysl o mamie...calej rodzinie...przyjaciolach...nie czuj sie winna ze potrzebujesz pomocy...ja nie mam do Ciebie zalu ze do nas piszesz i ze mowisz co Cie boli...zawsze czekam z niecierpliwoscia na twoja wiadomosc...wiem ze nie znam Cie na zywo,ale czuje ze jestes mi bardzo bliska,a skoro ja bym sobie nie darowal jesli-nie daj Bog-mialo by Cie zabraknac,to o ile gorzej by sie czuli wszyscy ktorzy Cie znaja...cala rodzina...Jesli nie masz sily zeby sama sobie pomoc...powiedz komu mozesz zaufac o tym jak sie czujesz.Zrozum nie jestes wariatka...a kazdego ktory by tak powiedzial lub pomyslal wytrzaskalbym po gebie.Ile mozna Ci tlumaczyc ze potrzebujesz pomocy..przeciez widac...nie wstydz sie tego...ja tez potrzebuje pomocy no i co..a wiesz jak ja sie czulem...kur...nienawidzilem w sobie tej slabosci...ciagle mi bylo zle ...ciagl;e nie zadowolony...zdolowany...bez checi do zycia...wiecznie na cos lub na kogos zly...nienawidzilem siebie...i nadal nie lubie tego w sobie...ale ja jestesm silny...ty tez jestes...tyle sie wycierpialas i nadal cierpisz...piszesz ze masz halucynacje-ze widzisz cos czego nie ma i slyszysz rzeczy ktorych inni nie slysza...napewno da Ci sie jakos pomoc..Prosze powalcz o siebie jesli nie dla siebie to dla bliskich i dla nas.A Ty wiesz jak ja sie czuje teraz...jakbym byl kolo Ciebie to bym cie nigdy nie zostawil w takim stanie,a co dopiero twoja rodzina...od tego ja masz zeby Ci pomagali.Nie wiem jak mam do Ciebie dotrzec...przeciez klawiatura Ci nie pomoge...musisz komus zaufac i powiedziec jak sie czujesz .Rozumiem Cie troche bo ja mialem podobnie na psychoterapii-wmowilem sobie ze jestem chory na jakas chorobe psychiczna...bo nie bylem do konca szczery z psychoterapeutka,nie mowilem jej wszystkiego,to jest jak sie czuje naprawde,o moich objawach i myslach,nie mowilem bo sie balem ze mi powie ze jestem swirem,albo ze jestem chory na jakas powazna chorobe psychiczna...ale powiedz sama..czy ta wiedza cos zmienia...i tak sie bedziesz czula tak samo,jesli nic z tym nie zrobisz...i to ze sie dowiez oprawdy tez nie zmieni tego na gorsze...a bedzies widziala chociaz co Ci jest i uwierzysz w to ,ze da sie to jakos leczyc.Jakbys byla z kielc to bym Cie sam zaprowadzil za reke,tak jak chciala to zrobic mmoja psychoterapeutka ze mna...ale nie zgodzilem sie na to...zanim sie odwazylem pojsc do lekarza minelo 5 miesiecy psychoterapii i przez te piec miesiecy nie zdolala mnie namowic na wizyte u lekarza ,wiec wiem jak trudno sie komus zaufac...ale nie boj sie pojsc dolekarza...to nie jest tyran,czy kat,ktory chce Ci jedynie psychotropy wcisnac...powiedz mamie"mamo pomoz mi czuje sie tak i tak...znajdz dobrego lekazrza dla mnie,aczy cos....nie wem...ale nie zostawiaj mnei...wiem ze trudno...ael jesli tego nie zrobisz to sie wsiekne na Ciebie nie na zarty.
napisał/a: PITI23ck 2008-12-17 13:35
Hej ninka! Napisz co u Ciebie...
napisał/a: terka33 2008-12-17 13:53
Ninka odezwij się dlaczego na nikim Ci nie zależy???Jezeli skonczysz z sobą to zdradzisz osoby ktore Cię otaczają,czy chcesz tego ??a jeżeli podniesiesz się mimo wielkiej Twojej bezsilności to pokazesz jaka jesteś wielka!!!