Mefedron stan zamroczenia

napisał/a: bvb25 2012-06-22 13:27
Melise piłem i praktycznie nic nie pomagała tzn ciśnienie mam cały czas wręcz idealne, u mnie raczej niema lęków tylko jak juz to stres który odczuwam jak myśle albo nie ogarniam jakieś rzeczy, czy mysle co ze mną będzie, takie coś jak przed egzaminem tylko nie czuję takiego mocnego bicia serca po prostu denerwuję się. Chyba ani razu nie miałem takich typowych jak maja narkomani faz depresyjnych dołów/leków itp. po prostu czuję cały czas to zamroczenie+problemy z mysleniem, koncentracją, a tak fizycznie jestem ok. Normalnie jeżdże autem rozmawiam z ludźmi, nawet się z nimi śmieje i żartuję(90% ludzi nie widzi co przeżywam) ale w głębi czuje cały czas to zamroczenie i przygnębienie oraz smutek i często mam ochotę wyjśc jak najszybciej z tego pomieszczenia mimo, że normalnie gadam i żartuje z ludźmi. Niewiem może poprostu słaby jestem w wyrażaniu swoich emocji. U Ciebie pewnie była jakakolwiek poprawa juz po 2-3 tygodniach, a u mnie zupełnie nic, nawet jak się pozytywanie nakręcam:/
Aha sypiam normalnie(sen to jest właściwie jedynym odpoczynkiem od tego koszmaru)wczesniej miałęm takie dośc realiostyczne sny jak maja narkomani. Apetyt tez ok
napisał/a: xerksez 2012-06-22 14:56
W mnie poprawa była po jakimś roku. Też bałem się, że to nigdy nie minie, itp.
U mnie narkotyk był takim gwozdziem do trumny. Ja paliłem tylko trawkę, ale wcześniej miałem dużo stresu i nie potrzebnie uciekałem od niego w trawkę, która go notabene pogłębiała.
napisał/a: xerksez 2012-06-22 14:58
A sny miałem strasznie spłycone, takie na granicy jawy.
napisał/a: bvb25 2012-06-22 15:53
Kurcze to mega długo Cię trzymało choć wydaje mi się, że u Ciebie to chyba bardziej jakaś nerwica lekowa albo stan depresyjny. Boże żebym ja tak długo się nie męczył bo za kilka tygodni ma obronę, a narazie nie jestem w stanie do niej podejsc bo wszystko mnie męczy:/
Jakie dokładnie miałeś objawy?
napisał/a: xerksez 2012-06-22 16:01
Prawdopodobnie miałem wcześniej depresje, którą pogłębiałem paleniem. i potem znów się stresowałem już po odstawieniu. Pamiętam, że w nauce odnalazłem trochę spokoju, dużo się uczyłem i pomagało mi to zapomnieć.
A objawy to odrealnienie, zawiechy, brak koncetracji, apatia, typowe objawy odstawienia. Pamiętaj, że jak się przez rok czy dwa zmieniało strukturę mózgu, to nie da się tego odbudować w miesiąc, na to nie kiedy trzeba takiego samego czasu, albo i dłuższego. To wszystko zależy od organizmu.
napisał/a: bvb25 2012-06-22 16:38
No ale przed tą feralna imprezą byłem w 100% normalnym człowiekiem, uczyłem się normalnie, miałem dobra pamięć, pracowałem i normalnie studiowałem. Nagle po jednym weekendzie(miałem mocniejsze weekendy) wszystko aż tak się zmieniło?! Samego braku koncentracji i problemu z myśleniem bym się nie bał ale to zamroczenie nie daje mi żyć, rozumiesz jakie to mniej więcej uczucie?
Tak jakbym nie był trzeźwy, jak przez sen, jak po 2 browarach bez euforii i zawrotów głowy. Najbardziej to widze w jakis galeriach handlowych gdzie są duże przestrzenie i duzo ludzi i się cos dzieje cały czas, najmniej mi to przeszkadza(choć przeszkadza) jak jest noc. Rażą mnie też napisy w komputerze na białym tle albo jak prasowałem ostatnio koszule i miała takie małe paski biało-niebieskie, to normalnie nie mogłem na to patrzeć:/Jakby mózg zwonił i nie ogarniał przesyłanych bodźców.
Czy na pewno mózg mi się zregeneruję jak się będe zdrowo prowadził bo gdzies cos tam czytałem, że niektóre zmiany w neuroprzekaźnikach nie da sie zregenerować:(
napisał/a: bvb25 2012-06-26 13:10
W końcu nie wytrzymałem i poszedłem do psychiatry. Przepisał mi tianesal. Ktoś zażywał kiedyś ten lek?
napisał/a: eloziom125 2013-07-18 12:52
Witam, pierwszy raz walilem mefe ( wciagnalem ok.1g przez nocke) przez tydzien mam w glowie taki metlik, ciagle o czyms mysle, ogolnie jakbym mial depresje prawie wszystko sie zgadza, czy wy sobie z tym poradziliscie ? Jezeli tak to prosze o szybka odpowiedz, poniewaz zamierzam isc do psychiatry jak najszybciej, bo ciezko mi tak funkcjonowac :(
napisał/a: bvb25 2013-07-18 20:31
u mnie to okazało się nerwicą lękową + derealizacja psycholog i psychiatra zaprasza:)
napisał/a: RafałW6 2013-09-26 20:19
Witajcie.
Tydzień temu w piątek zaprosiłem dwóch kolegów do siebie na normalne spotkanie przy wódce.
Wszystko było fajnie,jeden z nich przyniósł jakieś dwie butelki 0,7 z Danii i zaczęliśmy sobie pić.
W pewnym momencie było tak dobrze że sam się dziwiłem że nastała taka atmosfera,bawiliśmy się nieźle,śmianie,kawały,śpiewanie,nastrój był jakiś inny,ale było super.
Jeden z kolegów stwierdził nagle że wychodzi i jedzie do domu bo się dziwnie czuje.Namawialiśmy go żeby został jeszcze ale nie dał się namówić.Pożegnaliśmy się,a my we dwoje bawiliśmy się dalej.Drugi kolega ulotnił się jakoś koło 4 nad ranem.
Obudziłem się z rana z w strasznym nastroju,miałem jakieś lęki,dziwne myśli przechodziły mi przez głowę,świat do dokoła falował mi przed oczami jak w jakimś kalejdoskopie.Miałem dreszcze,serce jakoś szybciej mi biło,i te paranoje myślowe nie dawały mi spokoju.Zacząłem strasznie wulgarnie odzywać się do żony,nie dawałem jej dojść do słowa,co chwilę coś jej zarzucając,a to że mnie zdradziła,że mnie nie kocha(co nie jest prawdą,wręcz przeciwnie,kocha mnie bardzo). Doszły do tego epitety bardzo obraźliwe,i straszne poniżanie.Nic sobie nawet z tego nie robiłem że się popłakała.W nocy znowu naszły mnie dziwne myśli,dreszcze,jakieś dziwne myślenie i paranoje.Ale niedziela była najgorsza.W niedzielę powtórzyła się sytuacja po tym jak zona oczekiwała wyjaśnień co do mojego zachowania.Znowu zacząłem jej ubliżać,i wymyślać dziwne rzeczy,po czym ją uderzyłem w twarz!!!
Od tego momentu zacząłem przepraszać próbując racjonalnie wytłumaczyć swoje zachowanie,ale nie potrafiłem wytłumaczyć swojego zachowania.Nigdy tak się do niej nie odzywałem,nigdy na nią nie podniosłem ręki,a co dopiero żeby uderzyć!!!
Od razu powiedziała mi że bierzemy rozwód,że to co zrobiłem było najgorsze co mogłem zrobić,uderzyłem ją!!!
Od niedzieli do dzisiaj próbowałem szukać rozwiązania tego mojego zachowania,nic nie mogłem skleić w całość.Nie potrafiłbym
tego wytłumaczyć,przez dwa dni byłem w innym świecie,co chwilę ten stan puszczał,a po chwili wracały te paranoje,co chwilę jakieś obawy,strach,nawet raz miałem myśli samobójcze,to było w niedzielę już w nocy.
Dzisiaj koło godz.11 zadzwonił do mnie ten kolega który został u mnie do rana.Wesołym głosem zapytał jak się czułem po imprezie,bo on miał jakieś lęki,pozamykał się na dwa dni w domu zasłaniając wszystkie okna.Po chwili oznajmił że jeszcze będąc w domu wrzucił do każdej butelki wódki MEFEDRON!!!,nic nam nie mówiąc bo byśmy na pewno odmówili,a on był od dawna ciekaw jak to działa.Zatkało mnie w ułamku sekundy,po czym poprosiłem go nic nie mówiąc że do niego przyjadę za pół godziny,że to nie jest rozmowa na telefon.Kilka razy prosiłem żonę żeby ze mną podjechała w jedno miejsce na chwilę,po którejś namowie wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do niego.Jak usłyszał do czego jego głupi żart doprowadził to zaniemówił.Przyznał przy mojej żonie że to on to wszystko ukartował bez naszej wiedzy,po czym zaczął przepraszać.
Oznajmiłem mu na miejscu przy żonie że nie chcę go znać,że on nie istnieje dla mnie,że ma do mnie już nigdy nie dzwonić,i wykasowałem jego numer telefonu.
Wróciliśmy do domu z zoną i od razu siedliśmy w internecie żeby poczytać o tym MEFEDRONIE.
To co wyczytaliśmy na stronach i forach z tym związanych przeszło nasze pojęcie jak niebezpieczny jest ten narkotyk,i jakie wywołuje reakcje u ludzi.
Troszkę się rozpisałem ale chciałem przestrzec wszystkich normalnych ludzi żeby tego ścierwa nie dotykali!!!
Na życzenie żony opisałem tą historię na forum.KOCHAM CIĘ SKARBIE
napisał/a: bvb25 2013-09-27 00:39
RafałW6 święta prawda to co napisałeś o meffie, choć u Was to zapewne efekt zbyt dużej ilości dla organizmu który nigdy nic nie zażywał do tego wiadomo każdy inaczej na wszystko reaguje 1 kolega odrazu się źle poczuł, Ty na 2 dzień miałeś paranoje, a trzeci kolega nic(chyba). Wyluzuj weź urlop, pij podwójna melise i inne zioła. Jedz magnez+vitaminy+jakiś sport, a wszystko powinno przejść. Ogólnie to nie zły kawał Wam kolega wywinął bo mogło się też tak okazać, że ktoś z Was mógł być uczulony na jakąś substancje w tym meffie i mógł nawet wykitować:/ - tak się nie robi... pozdro będzie dobrze:)
napisał/a: eloziom125 2013-09-27 06:38
ja wlasnie wybieram sie do psychiatry bo juz mam dziwne leki :(