metoda 1000 kroków

napisał/a: anulka1101 2010-02-23 17:01
Kiriri dzięki Ci za artykuł, bardzo pocieszające, że te "fikołki" nie mogą wyrządzić krzywdy. Co do magnezu to mimo oporów łykam go każdego dnia od jakiegoś czasu. Kiriri jak Ty to robisz, że tak swobodnie podchodzisz do swojej nerwicy. Może moja jest już tak głęboko wryta w moją świadomość, że jest mi trudniej ją pokonywać.
napisał/a: lucyna21 2010-02-23 17:41
Anulka, to jest tak, że każdy jest w innej fazie i innej głębokości nerwicy. Ja w zeszłym roku to był koszmar, teraz jest o wiele lepiej.
StudioMilla
napisał/a: StudioMilla 2010-02-23 17:47
Cześc Dziewczynki!!!
poczytałam sobie wczoraj zadania na 1 dzień, sporo tego. Najtrudniej będzie mi systematycznie ćwiczyć, bo nie przepadam no i przełamywać lęki-tego już się boję haha!

Jaki łykacie magnez?Pani Kasia pisała o magnezie z b6 a może własnie lepiej z potasem? Czytałam tez, że dużo wapnia wpływa na wchłanianie magnezu
napisał/a: anulka1101 2010-02-23 18:07
Lucyna jak udało Ci się dojść do tego "Lepiej" ? Ja łykam magnez z B6 a co jakiś czas aspargin czyli magnez i potas.
napisał/a: anulka1101 2010-02-23 18:17
No lecę poćwiczyć. Pa dziewczyny. Miłego wieczorku!!!!!
napisał/a: KIRIRI 2010-02-23 18:18
Myślisz ze mi tak łatwo przychodzi to co piszę -nie
Ja czuję dokładnie to samo co wy ,w środku panuje wielki lęk i strach ,ale uczę się go racjonalizować i zmieniać sposób myślenia ,na właśnie taki jak tu staram się pisać.Pomimo tego że mój wewnętzny strach ciągle mi podpowiada coś innego ,staram się go odsuwać i ciągle się przekonywać logicznie myśląc i racjonalizując wszystko.Tego się już nauczyłam ,potrafię odróżnić moje głupie myśli od tego co faktycznie się dzieje.Staram się zrobić w sobie taki podział ,złe myśli się pojawiają typu a co jak...ale obok nich jestem gdzieś "JA" nie wiem jak to dokładnie wytłumaczyć ,no bo przeciez ja nie jestem swoimi myślami ,mogę je analizować i zmieniać więc nimi nie jestem ,one są takie jakie są bo nauczyłam się myślećw ten sposób i to się teraz robi automatycznie ,ale jestem zdania że jeżeli będę próbowała świadomie je zmieniać ,to wtedy moja psychika wreszcie to załapie i nauczę ją myśleć na nowo tak jak ja tego chcę.Gdzieś przeczytałam takie zdania...jeżeli jakies kłamstwo powtórzymy tysiąckrotnie zaczyna się stawać dla nas prawdą i zaczynamy w nie wierzyć..... i tego się trzymam.
napisał/a: lucyna21 2010-02-23 19:24
Dziewczyny przeczytałam wiele ksiąązek i starałam się wprowadzać w życie pozytywne myślenie, jestem dalej na lekach, Anulko nie jest łatwo, ale staram się. Ćwiczenia były podobne jak w 1000 krokach. mam nawet zeszyt z afirmacjami. Całą stronę piszę przez 20 dni, żeby mój mózg przyjął to za swoje i prawdziwe i żebym inaczej myślała, pozytywnie. Poza tym przeczytajcie wątek pani Jadwigi Lęk jest naszym przyjacielem, bezwarunkowe błogosławieństwo czyni cuda w moim życiu. dzisiaj pochwalę się Wam, mamy rekolekcje. Jak ktoś chce niech przeczyta pierwsze moje posty na nerwicy lękowej od 8 marca 2009 jak było w zeszłym roku a jak dzisiaj. Byłam na Mszy, potem spowiedź, potem odprawiłam drogę Krzyżową, potem bez lęku w samym przodzie przyjęłam Komunię S. i zostałam w pierwszej ławce. Potem zostałam jeszcze na spotkaniu z dziećmi. 2 pełne godziny, zero nerwicy, wiem, ona może wrócić, ale dzisiaj to ja byłam górą, dla takich dni warto się starać. Pozdrawiam
napisał/a: KIRIRI 2010-02-23 19:33
Lucynko gratuluję ,dobrze jest poczytać takie wiadomości to podbudowuje i dodaje wiary i sens naszych starań
napisał/a: Juluś 2010-02-23 20:02
Anulko, ja też jestem cykor i to jeszcze jaki, ale kurcze tym razem musi się udać! kiedyś mi mąż powiedział tak - to nie mój organizm się denerwuje to moje myśli. Myślę, że ma rację.
Ja łykam aspargin 2 razy po 2 sztuki, potas jest istotny. Moja mama ma podobne problemy jak my i kiedyś wylądowała pod kroplówką bo się trzęsła z powodu braku potasu w organizmie, więc warto go od czasu do czasu uzupełniać, banany też mają potas i chyba witaminę B6.
Niedawno czytałam w poradniku Ewy Foley o tym, że bardzo ważne jest picie wody mineralnej bo ona wpływa na nasz spokój, byłam zaskoczona tym stwierdzeniem, ale pewnie ma rację. Zaleca stopniowe wprowadzanie większych ilości wody. Ja piję bardzo mało i jakoś ciężko mi się nauczyć pić więcej.
Moja mama na uspokojenie się stosuje mudry, ja czasem też próbuję. Ostatnio też próbuję rozmawiać ze swoim wnętrzem, czasem takie rozmowy też pomagają. A czasem ulubione piosenki rozluźniają. Moja mama stara się czytać dużo książek i to takich lekkich, bo jak mówi wtedy nie myśłi.

Ja się bardzo długo zmagam z moimi problemami, pamiętam jak w podstawówce chodziłam do higienistki, bo źle się czułam. Załuję tylko, że wtedy nikt nie nazwał mej przypadłości po imieniu i odpowiednio wcześnie nie zareagował, no cóż dobrze, że chociaż teraz mam świadomość tej choroby.
Pozdrawiam Was cieplutko

Anulko, to tylko przejściowe będzie lepiej zobaczysz:) Wiem dobrze, że to okropne uczucie i nikt tego nie zrozumie kto tego nie przeszedł - można czuć się fatalnie, ale wiesz, wiedząc w końcu co to za choroba czuję się z tym lepiej bo mniej więcej wiem czego po niej mogę się spodziewać i tylko dzięki temu jestem spokojniejsza:)

Buziuchny
napisał/a: Marcel801 2010-02-24 07:05
Witam wszystkich serdecznie.
Znalazłem wczoraj to forum i chciałbym ,się tu wypowiedzieć a przez to podnieść na duchu początkujących.Metodę 1000 kroków stosuję od 4 miesięcy,na początku było bardzo ciężko wiadomo zmierzenie się z lękami i przeszłością ,pare razy chciałem nawet zrezygnować ,ale się powstrzymałem przed tym ,i szłem dalej.Przez pierwsze dwa miesiące nie odczuwałem żadnej pozytywnej zmiany ,a nawet czułem się gorzej ,dopiero po dwóch miesiącach nastąpił u mnie przełom ,z dnia na dzień zacząłem odczuwać coraz większy spokój wewnętrzny ,lęki zaczeły się zmniejszać ,wreszcie zacząłem odczuwać inne uczucia niż lęk ,takie miłe i przyjemne uczucia.Moje objawy somatyczne zmniejszyły się o połowę ,z każdym następnym tygodniem moje samopoczucie znacząco się poprawia .Jestem bardzo zadowolony z siebie i dumny że się nie poddałem ,przetrwałem ten najcięższy okres i teraz mam za to nagrodę.Zapewne jeszcze długa droga przede mną do pozbycia się nerwicy całkowicie ze swojego życia ,ale wiem że dam radę.Są dni kiedy całkowicie zapominam o tym że mi cokolwiek było,przeżywam taki zwykły i normalny dzień jak każdy zdrowy człowiek ,piękny dzień .czasami coś tam jeszcze do mnie wraca ale nie zwracam na to uwagi ,i za chwilę mija i jest znowu ok.Tak więc trzymajcie się i róbcie zadania bo naprawdę warto ,i każdemu z was życzę wytrwałości i odwagi :)
napisał/a: Idra 2010-02-24 11:13
Witam wszystkich bardzo serdecznie.Od 2 miesięcy mam silne ataki lęku panicznego. Właśnie jestem w trakcie studiów. Skończyłam na szczęście z wielkim trudem pierwszy semestr, jednak dużo mnie to kosztowało. straciłam apetyt. Jem, ale za mało żeby utrzymać bądź zwiększyć swoją masę (ważę 47kg przy wzroście 169cm). Mama bardzo martwi się o mnie i właśnie podjęłam decyzję żeby wziąć dziekankę. Jednak czasami mam wątpliwości czy dobrze postępuję. Mogłabym to dalej ciągnąć, jednak wiem, że nic nie będę jadła przez ten lęk i jeszcze bardziej się pogrążę. Teraz to wogóle mnie nie puszcza (lęk). Cały czas czuję go. Śpię 3 godziny dziennie. Szukam skutecznej metody pozbycia się go, dlatego zainteresowała mnie ta metoda. Jeżeli chodzi o leki to zażywam Xanax (lek uspokajający), ale chce z nim skończyć, bo wiem, że to nie jest dobre rozwiązanie.Ale dzięki tym tabletką udało mi się skończyć semestr. Zastanawiam się czy ta metoda byłaby dla mnie odpowiednia. Też napiszę do Pani Kasi. Dzięki za to forum. To co piszecie w pewnym stopniu poprawiło mi humor i dało nadzieję na to, że ja też dam radę zwalczyć to cholerstwo. Pozdrawiam
napisał/a: Juluś 2010-02-24 11:42
Witaj Idruś, ja przez to cholerstwo zawaliłam mgr, dobrze, że chociaż udało mi się licencjata zrobić a mgr zawaliłam na ostatnim roku i z powodu jednego egzaminu. Nie byłam w stanie siedzieć na zajęciach - to była makabra. Mnie za dużo leku uspakajające nie pomagały i tak działy się ze mną dziwne rzeczy - aż ciężko się to wspomina. Dziś zaczynam 5-ty dzień stosowania tej metody. Mam nadzieję, że dam radę.