metoda 1000 kroków

napisał/a: Juluś 2010-03-01 14:45
Wiecie, dziewczyny ja ostatnio też mam gorsze dni, jakaś bardziej poddenerwowana jestem i łatwiej mniej zdenerwować i potem cierpię , a to gorzej mi się oddycha, a to odzywają się palpitacje- ale tym razem nie odpuszczę! Nauczę się w końcu jak sobie z tym radzić! Choćbym miała stanąć na uszach - mam już tak dość takiego biernego życia jakie prowadzę. Do choinki! Ile czasu mam trząść tyłkiem przed wszystkim! Chcę normalnie żyć!
napisał/a: patusia2 2010-03-01 15:00
Juluś jesteś zajeb... masz nie złe podejście może to nadchodzi już ten moment że właśnie mamy czuc się źle jak pisała pani Kasia to niby 130 %złego samopoczucia anulka ja sprawdzałam i u mnie działa ta strona
napisał/a: lucyna21 2010-03-01 15:20
Ja zawsze byłam osobą wesołą, uśmiechniętą, często żartuję sobie. Jestem taki typ wesołka. Pozdrawiam i lecę do pracy na 16
napisał/a: patusia2 2010-03-01 15:37
ale lucyna ma dobrze i na dodatek pracuję to już całkiem rewelka a ja na temat pracy to istna załamka była
napisał/a: monia331 2010-03-01 15:59
ja mam dzis głowe jak balon....ale trudno dzis będe 40 min sobie śpiewać....ha ha ha....ciekawe czy mnie z chałpy nie wywalą)))))
napisał/a: patusia2 2010-03-01 16:23
nie bój się moze cię nie wywalą gorzej z sąsiadami hi hi ja nie mam tego zadane ale jakis nie dosyt czuje i zafunduję sobie relaksacje i śpiew no i obowiązkowo ćwiczenia
napisał/a: monia331 2010-03-01 16:31
powiem tak))))))) sasiadów nie mam to znaczy mam ale mieszkam w swoim domku ale po "zaspiewaniu" jednej piosenki zrobiłam se przerwe)))))) moje dzieci sikają ,mąż na szczescie w pracy dokończe później....
napisał/a: patusia2 2010-03-01 16:33
mój maz chodzi do pracy jak ma grafik ułozony i nie raz przez trzy dni nie mogę wykonywać swoich ćwiczeń bo jak np mam dyskutować ze swoją franią na głos co on by o mnie pomyslał a śpiewam sobie z córką jak mąż jest oczywiście w pracy
napisał/a: anulka1101 2010-03-01 17:20
Przepraszam dziewczyny za zamęt ze stroną Pani Kasi. Już wszystko ok. Wiecie ja mam podobnie, też raczej mi ciężko wykonywać moje zadania jak wszyscy w domu patrzą. Kilka dni temu się przełamałam i poprosiłam męża o pomoc przy zadaniach i naprawdę bardzo się zaangażował i teraz mi pomaga przy gimnastyce i nawet poprosiłam syna żeby mi wymyśli jakieś łatwe ćwiczenia. Gdy robiliśmy sobie z mężem trening Jacobsona to on po kilku zdaniach spał jak suseł. Teraz jak ich w to wtajemniczyłam jest naprawdę łatwiej. Jak mam śpiewać to siadam przy komputerze znajduję swoje ulubione piosenki i sobie podśpiewuję i chyba rodzinka się nie dziwi.
napisał/a: anulka1101 2010-03-01 17:22
A z moją "Jędzą" dyskutuję sobie w myślach. Jakbym w pracy zaczęła głośno rozmawiać z "Jędzą" to dopiero by pomyśleli, że mnie powaliło do reszty:)
napisał/a: anulka1101 2010-03-01 17:27
Kiriri odezwij się!!!!!!!!
napisał/a: KIRIRI 2010-03-01 17:59
Jestem Anulka walczę nie poddałam się :)
Postanowiłam sobie że koniec siedzenia w domu ,kupiłam gazetę zadzwoniłam i od dzisiaj mam prace!!!!!!!!!!!! Dwa lata siedziałam przez france w domu a teraz powiedziałam koniec tego.Pracuję w sklepie dwie ulice od domu ,na razie chciałam coś blisko ,oczywiście stres i lęk był ogromny jak szłam ,ale potem dali mi tyle roboty że zapomniałam o francy :)
Jestem z siebie strasznie dumna że się wreszcie odważyłam!!!!!
Wiecie ta metoda mnie strasznie mobilizuje do wszystkiego ,pomimo że samopoczucie dalej marne to jednak coś się zaczyna zmieniać ,zaczynam przełamywać te lęki a nie się im poddawać.
A wiecie to wszystko że się teraz źle czujemy to pani Kasia mówi że to normalne na początku ,właśnie dlatego że zaczęłyśmy walkę z tym naszym lękiem i on się będzie przez pewien czas bardzo buntować ,ale potem ma pomału odpuszczać jeżeli się nie poddamy.