metoda 1000 kroków

napisał/a: anulka1101 2010-03-01 18:32
No to gratuluję Kiriri, naprawdę świetnie, że udało Ci się znaleźć pracę. Życzę Ci powodzenia.
napisał/a: Juluś 2010-03-01 18:43
KIRIRI gratuluję ! jestem pod wielkim wrażeniem i całym sercem jestem z Tobą by Tobie dobrze w pracy szło i żebyś się nie poddała ( bo ja tak kiedyś robiłam). Nie wiesz nawet jak mi zaimponowałaś! BRAWO! Mnie też się marzy praca jeszcze miesiąc temu uważałam, że w ogóle się nie nadaje, bo te moje zawroty głowy itd, a teraz zmieniam zdanie, coraz częściej myślę o pracy, ale jeszcze nie czuję się na siłach.
napisał/a: monia331 2010-03-01 19:18
Kiriri chyle czoła...ja nie pracuje od 6 lat.....i też mam checi to zmienić!!!!!!!! Mam dokładnie jak ty Joluś zawroty głowy i jak tu do pracy z takimi wirami z uczuciem że zaraz padne trupem! Ale obiecałam sobie że to zmienie!!!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: KIRIRI 2010-03-01 19:49
Wiecie co a ja sobie powiedziałam tak (oczywiśce po długiej rozmowie z panią Kasią),jak ma mnie ta cholera zabić to co za różnica czy to będzie w domu czy w pracy wolę umierać z uśmiechem na twarzy niż bez niego .Zaufam przeznaczeniu jeżeli napisane mi jest że mam w jakimś tam dniu wykorkować ,to choćbym nie wiem jak się przed tym broniła ,bała ,uciekała to i tak wykituję.Tak więc chyba takie chowania się przed światem nie ma sensu bo i tak nie uchroni mnie przed moim przeznaczeniem.A jeżeli jest mi pisane że mam dożyć późnej starości no to dożyję ,ale nie chcę wegetować ,chcę przeżyć moje życie.....A przecież w końcu do jasnej cholery na nerwicę się nie umiera tylko cierpi ,wiec nic mi sie nie stanie .I tak właśnie dzięki takim myślą poszłam do pracy ,jestem dalej lekko roztrzesiona ale żebyście widziały dzisiaj mój uśmiech ,dawno takiego nie miałam...bardzo dawno.....

I wreszcie zaczynam sprawdzać co ta franca faktyczne może i wiece co ,nie może zbyt wiele "ona jest dobra w gębie ale nie w żębie" Czyli tylko straszy a ja żyję nadal ,chocaż ciągle mi powtarza że to pewnie mój koniec...
napisał/a: Juluś 2010-03-01 19:51
To okropne uczucie, chodzisz jak pijany i masz wrażenie, że sie przewrócisz, no i dodatkowo się tym denerwujesz, że nie wiesz co się z Tobą dzieje a co pomyślą inni? I ciągle w strachu. I nie idzie tego za bardzo ukryć :(
napisał/a: patusia2 2010-03-01 19:55
no super KIRI też bym tak chciała a ile masz punkcików
napisał/a: lucyna21 2010-03-02 08:50
Gratuluję Kiriri tak trzymaj. Ja też tak mówię, co za różnica, wolę nawet w pracy, poza tym mamy pielęgniarkę więc udzieli mi fachowej pomocy. Ale ja już wiem że od tego się nie umiera. Dziewczyny sama znam taką osobę która ma taką wielką nerwicę, a wszystko przez to że siedziała w domu z teściami, poszła do pracy i jej życie wygląda zupełnie inaczej. dziękuję Bogu że mogę pracować, bo to swego rodzaju terapia dla mnie. Ja dzisiaj pokonałam swój kolejny lęk. Z dzieciakami rowerkami do szkoły ok. 2,5 km. nie samochodem by było szybciej i potem relaks na rowerku. I mojej czarownicy nie było ze mną. Ja tak się cieszę, jak mi coś wyjdzie.
napisał/a: lucyna21 2010-03-02 09:01
Dziewczyny ja tak bardzo się kiedyś bałam, że w pracy czegoś nie dopilnuję przez tą moją chorobę, dopiero moja pani psycholog wytłumaczyła mi że nie ma żadnych przeciwwskazań, żebym nie pracowała, wręcz przeciwnie, człowiek czymś się zajmie i nie wpatruje się tak w siebie. A dopełnieniem tego, były badania kontrolne na które poszłam, ponieważ byłam ponad miesiąc na zwolnieniu. Cała trzęsąca się stałam w poczekalni i moje myśli, nie podpisze mi, co ja dalej zrobię. A jestem osobą która nawet jeśli miałaby coś stracić to nie potrafię skłamać. Weszłam do gabinetu i wywiad. Na co pani była na zwolnieniu? Nerwica lękowa i depresja- pani na to bardzo spokojnie taką mieliśmy długą ponurą zimę w tym roku- podpisała mi badania na 3 lata. To tylko w mojej głowie były takie tragiczne myśli. Dziewczyny warto spróbować, ale nie brać pracy jaka Wam się przytrafi, musi to być praca, którą będziecie lubić. Warto.
napisał/a: anulka1101 2010-03-02 11:24
Podbudowana Waszymi sukcesami dzisiaj poszłam do fryzjera no oczywiście Jędza musiała byc ze mną. Jakoś przesiedziałam te 30 minut na fotelu, porozmawiałam z fryzjerką i jakoś poszła. No i teraz jak zwykle przeżywam zemstę Jędzy. Siedzę w pracy i mnie telepie raz zimno za chwilę gorąco w głowie ciężar i sensacje w klacie. Ciężko mi ale muszę to jakoś znieśc.
napisał/a: Juluś 2010-03-02 11:39
Brawo Anulko!:) To teraz nam sie pochwal jaką masz fryzurkę, tylko podcięłaś czy zmieniłaś fryzurę?
napisał/a: Juluś 2010-03-02 11:47
A ja siedzę w 'Przebudzeniu" i coś mnie tam przebudza, ale pewnie tylko na chwilę:) Wcześniej ciągle poszukiwałam książek, czytałam je, przytakiwałam na to co było w nich zawarte i odkładałam, no i co za tym szło oczywiście zapominałam tego czego "na chwilę" się dowiedziałam. Teraz mam zamiar skupić swoją uwagę przez dłuższy czas na danej lekturze, przeczytam raz, drugi jak trzeba będzie to i trzeci, żeby w końcu w tej mojej główce zasiać dobre myśli i zmienić sposób myślenia i postępowania. Myślę, że to jest lepsza metoda. Skupię się na polecanych przez Panią Kasię książkach ( oczywiście niektóre z nich leżą na mojej półeczce, przeczytane jakiś czas temu:)
Dostałyście może odpowiedź od Pani Kasi?
Miłego dnia życzę Moje Kochane:)
napisał/a: anulka1101 2010-03-02 12:03
Juluś tylko podcięłam i zrobiłam trochę porządku na głowie. Teraz noszę się z zamiarem zmiany koloru, do tego muszę się długo namawiac, bo kiedyś wkręciłam sobie ,że mam alergię na farbę. Oczywiście nigdy nie miałam żadnej alergii tylko słyszała, że ludzie maja takie rzeczy i to wystarczył mojej chorej wyobraźni.