metoda 1000 kroków

napisał/a: linka811 2012-06-25 18:16
witam i ja.steelo z ust mi to wyjales,ja odrealniona dzisiaj i natłok kretynskich mysli,no dawno tak kiepsko nie mialam,az sie przerazilam.czy to jakis kryzys czy co?zmniejszylam dawke leku,ale nie sadze aby te glupie mysli byly od tego.no chyba ze faktcyznie 0,25 xanaxu dziala na mnie przeciwlękowo a połowa tego już nie.normalnie juz biegam do kibelka juz sie trzese a na 19 mam psychologa.co się ze mna dzieje?gorszy dzien czy jak?
o lucynka dzieki za link tez miałam prosic.czy ty tez mialas napadu jakis głupich mysli juz w tarakcie zdrowienia?;)tylu"jestem chora" "nie wyjde z tego" itp no zesz cholera jasna szlag mnie ztym trafi i płakac mi się chce!
czy to oznacza ze mam wrocić do 0,25 czy przeczekac.chyba sama sobie wbilam to do głowy ze mniejsza dawka moze nie dzialać
i mam nadzieje ze to nie zadna inna choroba powoduje takie mysli.przeciez juz było tak dobrze,zreszta ja w ogole mialm mało takich mysli,a etraz nie wie mskąd one się wzieły.
napisał/a: lucyna21 2012-06-25 19:00
Linka, ty wychodzisz z nerwicy, pracujesz nad sobą, ale ona też walczy o siebie. Dobrze jej było u Ciebie, to czemu ma Cię opuszczać. Próbuje wszystkich sposobów, a gdy Ty się boisz to ona zwycięża. Ja jak mnie dopadała, to zeszyt i jeszcze więcej zdań pozytywnych- pisałam aż do znudzenia. Tym się nie martw. Zobacz ile lat wchodziłaś w nerwicę? Długo, zbierało się i zbierało, więc i potrzeba czasu by zmienić swoje myślenie. Ale można i trzymaj się tego.
napisał/a: linka811 2012-06-25 20:17
wrócilam,zryczałam sie jak bobr,napisze wieej wieczorem.lucyna jestes prorokiem?;)kazala mi terapeutka brac zeszyt i jazda.a mysli to kolejny obajw nerwicy która wlasnie się broni.to pokrótce reszta wieczorem.trzymajcie za mnie kciuki plis
napisał/a: linka811 2012-06-25 21:37
no psychoterapeutka odradza mi leki i psychiatrę mówiacz dam rade i wyjde z tego sama pracując nad soba,ale mi jest ciezko.lucyna czy uważasz ze leki Ci pomogly?czy raczej praca nad soba,co dała Ci terapia?
dzis miałam gorszy dzien,mam zakaz kontaktu z rodzicami i tyle.zero i moje dziecko tez.
mysli zniknely,odrealnienie znikneło,a ja czuje chcec pąłczu jeszcze sie nie oczyscilam.jak dlugo potrwa ten stan,szlag mnie trafia;(
napisał/a: linka811 2012-06-25 21:47
lucyna a ty chodzilas do psychiatry czy to rodzinny ci na rok afobam zapisywal i ten coaxil?
napisał/a: lucyna21 2012-06-26 08:18
Linka, nie jestem prorokiem, ja to tylko przeszłam, chociaż każdy z nas ma trochę inne objawy, to nerwica działa w podobny sposób u wszystkich. To nasze myśli, czarne myśli zmieniają chemię w mózgu i dlatego takie mamy objawy. Jak zmienimy swoje myśli, ustąpią objawy.

Siła nerwicy jest też różna, więc dla każdego to jest indywidualna sprawa. U mnie nie była możliwa praca nad sobą bez leków, bo za daleko doszłam, dołączyła również depresja, więc nie było szans bym mogła skupić się nad pracą nad sobą. Lekami można się wspomóc, ale najważniejsza jest praca nad sobą.

Z mojego doświadczenia Ci powiem. Posłuchaj swojej terapeutki, to Twoje życie, rodzice są dorośli i już dużo z ich powodu wycierpiałaś. Wiem, że to trudno, bo ja jestem taka sama, chciałam się nimi opiekować na starość. Niestety, to okazało się błędem, jestem niszczona, dołowana. Czym wcześniej się uwolnisz tym będzie lepiej. Bo ja już się nie dam rady uwolnić.

Leki zapisywała mi pani neurolog, jakoś tak do niej trafiłam i już pozostałam. Dzięki terapii uporządkowałam trochę w swojej głowie, a to co znalazłam w internecie wykorzystywałam i jest dobrze. Myślę, że gdyby moi najbliżsi dali mi trochę spokoju byłoby jeszcze lepiej. Ale żyję w ciągłym stresie, więc moje myśli czasem uciekają w złą stronę, ale je łapię i jest dobrze.
napisał/a: lucyna21 2012-06-26 08:22
Linka potraktuj ten gorszy dzień jak kroczek do tyłu, a następne dni będą lepsze i 5 kroków do przodu. Gdybyś tak od razu, siup wyszła z tego, to czy pracowałabys nad sobą????? Nie, a potem nerwica uderzyłaby ze zdwojoną siłą. A tak jak ona się dobija miusisz pracować, a potem wejdzie Ci w krew i będziesz pracować nadal.
napisał/a: agga84a1 2012-06-26 09:17
Linka ja też uważam, że poprostu pracujesz nad sobą, walczysz z nerwicą a ona się broni. Będą dni słabsze i lepsze. I ja tak mam, że jak mam kilka dni gorszych, to potem są lepsze, ale tych lepszych jest troszkę więcej:) Więc tak jak Lucynka napisała: krok do tyłu a kilka kolejnych do przodu. Absolutnie się nie zniechęcaj i nie poddawaj, ja też nieraz miałam takie nawroty ale ciągle się nie poddaję. Tez mam jeszcze fatalne dni, kiedy myślę, że z tego nie wyjdę, że to pewnie jakaś poważna choroba itd. Ale potem sobie myślę: jak to, ja z tego nie wyjdę?? Tyle lat już życia mam zmarnowanych przez tą nerwicę, że czas to zakończyć i zacząć żyć pełnią życia.
Lucynka dzięki za artykuł:) przeczytam sobie dzisiaj.
napisał/a: Fikusek 2012-06-26 11:12
Cześć wszystkim Nerwuskom :)
Ale sobie nadrobiłam zaległości tu na forum...
Nie było mnie, bo wyjechałam na ślub (od piątku do niedzieli), bo to było za Krakowem, także dłuuuga droga była :)
Ale już jestem...teraz muszę nadgonić naukę, bo troszkę się opuściłam...
U mnie nerwica póki co uśpiona asentrą, czuję się po niej świetnie, choć tak jak Dziewczyny pisałyście wiem że to nie leki mnie w 100% wyleczą tylko praca nad sobą...także póki co wspomagam się lekami a dodatkowo pracuję nad swoimi myślami...
Lucynko ja też tak jak Ty bez leków ciężko byłoby mi się wyciszyć...a to przez to że 6 lat temu miałam taki stan, że do dzisiaj się go boję dlatego jak tylko coś się dzieje to wolę już z tym walczyć w zalążku niż miałabym cierpieć tak jak 6 lat temu...Także popieram zdanie, że jest nerwica i NERWICA..każdy ma inaczej mimo że to to samo...siła nerwicy u każdego jest inna mimo że każdemu z nas wydaje się że mamy najmocniej jak tylko można mieć....
Także musimy trzymać się, zacisnąć zęby i iść do przodu. Jeśli cofniemy się krok do tyłu to musimy się otrzepać, wstać i przyspieszyć kroku do przodu, żeby nadgonić, bo są lepsze i gorsze dni, ale wierzę że w końcu doprowadzimy do tego że tych lepszych będzie znaaaacznie więcej :)
napisał/a: agga84a1 2012-06-26 13:50
Hej Fikusku, jak się bawiłaś na weselichu co??:) Wytańczyłaś się, pojadłaś coś dobrego??

Dziewczyny i chłopaki: jakiś czas temu mówiłam o "Przebudzeniu" Anthony'ego de Mello. Podaję więc link do tej książki (nie wiem czy to całośc czy fragmenty, bo jeszcze nie czytałam): http://www.astro.eco.pl/astro2/przebudzenie.html#3

Lucynka, a ten wrtykuł, który nam poleciłaś jest bardzo fajny, jakbym czytała jedno z zadań metody naszej:)
napisał/a: Fikusek 2012-06-26 14:36
Agusia, pobawiłam się za wszystkie czasy, najadłam się pyszności, az teraz mam smaka na te wszystkie rzeczy których nie zdążyłam spróbować bo pojemnośc mojego żołądka jest jednak ograniczona :) ale przydało mi się takie odreagowanie w trakcie nauki...3 dni bez książki to jak zbawienie :)
napisał/a: linka811 2012-06-26 16:10
jestem genialna po prostu,dzisiaj wstalam oczywiscie zdenerwoana,caly dzien zero odrealnienia było ok naprawde,wrocilam do domu i jest extra.mialyscie racje dziewczyny raz lepiej raz gorzej.lucyna a odstawilas leki ot takc zy stopniowo?
zapisałm sie na wizyte u psychiatry na 24 lipca zeby skonsultować znim to czy potrzebuje leki czy psychoterapie,podobno dobry jest koles z tego co czytam
kurde jestem w szoku ze moglam miec wczoraj takie zalamanko...ide zrobie obiad;)wpadne wieczorem,bardzo wam dziekuje za mile slowa.