metoda 1000 kroków

napisał/a: lucyna21 2012-07-11 14:39
Aga to drżenie miałam szczególnie rano po przebudzeniu, kiedy o tym nie myślałam, to mi nic nie było. To kolejny objaw nerwicy, ważne,żebyś zrozumiała, że to nic groźnego, żaden objaw innej choroby. Nadal działaj, pracuj nad sobą to i ten objaw zniknie, może pojawi się inny, ale ważne jest, żeby przestać się nakręcać, że to coś groźnego. Ja mam niektóre objawy, które kiedyś mnie paraliżowały, np zmęczenie, teraz wiem, że to nic takiego, kiedyś była tragedia, zaraz myślałam, że schodzę z tego świata.

Stello, zmieniłeś coś w swoim życiu, coś co powodowało że nerwica szalała, będzie coraz lepiej.

Ela, pracuj..ąc nad sobą pokonasz nerwicę, pisz tu z nami i będzie lepiej.
napisał/a: ela731 2012-07-11 19:54
Witam wszystkich:)
Linka pytalas mnie o leki.Biore propranolol(zwalnia akcje serca)juz prawie 9 m-cy,10 mg rano i wieczorem.
Lucynka ciesze sie ze jestem tu z Wami.Swiadomosc ze nie jest sie samym,ze sa osoby ktore cie rozumieja dodaje otuchy.
Jak wyglada Twoja praca nad soba,nad walka ze strachem?Co Ci pomaga?
Od jakiegos czasu mam wrazenie jakby miesnie szyi az po zuchwe byly tak napiete ze zaraz sie udusze,az trudno mi przelykac.Mam nadzieje ze to kolejny objaw nerwicy i niebawem minie.Czy tez cos takiego mieliscie?
napisał/a: agga84a1 2012-07-12 08:09
Ela tak, ja miewałam momentami coś takiego, krótko, bo krótko, ale miałam - teraz już to uczucie zniknęło.
Ogólnie to jestem pod wrażeniem ile nerwica może dawać objawów, myślałam, że przez te lata chorowania już wszystkiego doświadczyłam, a tu proszę, co chwilę jakiś nowy objaw się pojawia... Ciekawe co mnie jeszcze czeka;)
napisał/a: lucyna21 2012-07-12 14:10
Elka, ja pogodziłam się z tym, że mam nerwicę, nie boję się już jej, nie walczę z nią. Wiem, że objawy nerwicowe są i znikają, tak jak uczucie radości, strachu. Pogodziłam się z tym, że kiedyś umrę, bo najbardziej bałam się tego. I tak tego nie zmienię, to dlaczego mam się zamartwiać.
napisał/a: agga84a1 2012-07-12 14:15
Właśnie Lucynka, ja też uważam, że trzeba z TYM się po prostu pogodzić, zaakceptować ten nasz stan, w wdeyt stanie się dla nas mniej zauważalny.

ja, żeby jeszcze bardziej odwrócić uwagę od nerwicy i coraz to nowych objawów, rozpoczynam wykonywać ręcznie biżuterię;) Zobaczymy co z tego będzie.
napisał/a: Hakunamatata8 2012-07-15 15:09
Hej wszystkim ;) Oj dawno mnie tu u was nie było.. ;pCo tam słychać ? Jak lato mija?;) u mnie napięty grafik i może dlatego moja współlokatorka Nerwica zrobiła sobie wakacje.. no ale musiała wkońcu zatęsknić i pojechała za mną nawet na mazury ..Pare sytuacji jej w tym pomogło.. Tak się zastanawiam czy teraz za każdym razem po wiekszych kłótniach będzie wracać ze zdwojoną siłą..? Juz było dobrze;( nawet przez chwile myślałam, że udało mi się ją wygonić na dobre i znów to samo. Teraz strasznie się boję, że ciągły stres wpłynie na zdrowie mojego serca czy coś.. Czytałam bloga Historia Pewnej Nerwicy, którym wspominaliście. Czy komuś z was pomogły rady tego chłopaka?
napisał/a: Hakunamatata8 2012-07-15 15:11
Aga jednak z tej naszej nerwicy moze być troche pożytku;) Ja wkońcu zawzięłam się i zaczelam uczyć się grać na gitarze żeby sobie pomóc .;)
napisał/a: agga84a1 2012-07-15 20:29
Hakunamatata, mi samo czytanie bloga tego chłopaka poprawia samopoczucie. ogólnie wszystkie ostatnio jakies artykułu o pozytywnym myśleniu itd. wpływają na mnie pozytywnie.
Ostatnio miałam ten epizod z trzęsacymi się od środka rękami, trochę przeszło, ale wczoraj i dzisiaj znowu miałam lek przed wejściem do wielkiego marketu. A poprzednimi razy już udawałoo mi się robić zakupy bez większych emocji. Widac, niektóre objawy ciągle będą wracały. Oby tylko nie gościły za długo....

Trzymam ciągle kciuki za nas wszystkich i powiem wam, że ostatnio to juz jestem tym zmęczona. naprawde nie czuję się najgorzej, ale jak sobie pomyślę, ile juz lat ta cholera mnie trzyma i ile rzeczy mnie ominęło w życiu przez nią, to płakać mi się chce.... Z tylu rzeczy już zrezygnowałam w ciągu tych lat, z tylu spotkań, wyjazdów i przyjemności, że aż szkoda o tym myśleć......

Ale ciągle wierzę w to, że ten czas nadrobię, a ten, który teraz uważam za zły, okaże się czasem wcale nie straconym !!!
napisał/a: Fikusek 2012-07-16 11:13
Czesć wszystkim :) troszkę mnie tu nie było...ale ostatnio jestem pochłonięta nauką i tak mi jakoś czas szybko pędzi że szok :) Ja (odpukać) czuję sie dobrze, jestem już 2,5 miesiąca na asentrze (tylko na asentrze) i muszę przyznać że lek na mnie idealnie działa...nie mam praktycznie żadnych objawów nerwicowych, także jeśli ktoś miałby się kiedykolwiek decydować na jakiś lek przeciwlękowy to uważam że asentra jest jak najbardziej odpowiednia ):) tylko trzeba ją brać systematycznie pół roku :) ale mi to nie szkodzi...najważniejsze że dobrze się po niej czuję...teraz tylko walcze ze sobą żeby zapomnieć o nerwicy, bo jeszcze dopadają mnie myśli typu "oby to nie wróciło", "jak to było strasznie jak miałam odrealnienie, drżenie, kluchę itp". Chciałabym się tego pozbyć dlatego ćwicze pozytywne myślenie codziennie :)
Wierzę że wszystkim nam się uda z tego wyjść...przecież to nie śmiertelna choroba...tylko doświadczenie dla nas...doświadczenie za które kiedyś mam nadzieje jeszcze będziemy wdzięczne...bo zapewne po takich nerwicowych przeżyciach los szykuje dla nas jakąś mega niespodziankę na resztę życia :)
napisał/a: linka811 2012-07-16 18:29
witam i ja;)ja równiez zagladam rzadziej,rozpoczelam leczenie hihi .lekarz zapisałm mi to co Fikuskowi;))tylko pod inna nazwą,dzisiaj biore 3 dzien,ciezko cokolwiek powiedzieć,ale schodze tez z xanaxu,jutro ostatnia tableta jak dobrze pojdzie.psychiatra mowil ,ze xanax uzalażnia bardzo i kazął to odstawic.takze ja chodze na psychoterapię,biorę nowy lek,mysle pozytywnie i czekam an efekty,cozywiscie od maja jest niesamowita poprawa to wiadomo,terapia dal mi sporo tak myślę,aczkolwiek lekarz powiedzial,ze efekt leku bedzie szybszy i tez powinien sie utrzymac;)
staram się nie myslec o nerwicy;)
napisał/a: agga84a1 2012-07-17 08:40
Hej wszystkim zapracowanym i zauczonym;)
Linka, nie bój się odstawiać tego Xanaxu, zapewniam Cię, że bez niego też da się żyć:) (chociaż z nim jest łatwiej). mam nadzieję, że zadziała na Ciebie ta Asentra tak jak na Fikuska;) Aaaaa, też masz brać ten lek brać pół roku? Bo nie kojarzę jak pisałaś.
Fikusek, jak Ty jeszcze długo zamierzasz się tak uczyć i uczyć co?? Kiedy egzamin?? Zobacz, już tyle czasu zleciało na tej Asentrze, już niedługo i będzie po leczeniu!!!:)

Wszystkim polecam bardzo mocno książkę Kazimiery Sokołowskiej "Jak pokonać depresję i nerwicę". Dopiero zaczynam ją czytać, ale już polecam;)
napisał/a: agga84a1 2012-07-18 15:35
Cisza tu jak makiem zasiał !!:) Ale to dobrze, bo świadczy to o tym, ze nie macie się najgorzej;)

Ja ostatnio sobie dużo myślę o tej naszej nerwicy i ogólnie o samopoczuciu itd. i doszłam do wniosku, że moim największym błędem, który nieraz popełniałam to było to, ze jak kilka dni dobrze się czułam, to myślałam już, że nerwica nie wróci, że się wyleczyłam. Jednak potem jak wracała, to byłam załamana podwójnie, że znowu się cofnęłam, że na nic to wszystko... to czytanie, wykonywanie zadań, afirmowanie itp. I wiem teraz, że zawsze muszę mieć świadomość, że ONA może w każdej chwili do mnie wrócić, muszę być przygotowana na gorsze chwile, na upadki i gorsze samopoczucie i wtedy łatwiej będzie to wszystko zaakceptować. I wydaje mi się jeszcze, ze tak naprawdę to z nerwicy w 100% nie da się wyleczyć - można złagodzić objawy i nauczyć się z nią żyć, ale chyba zawsze będziemy bardziej wrażliwi na to co nas spotyka i zawsze gdzieś ta nerwica będzie się za nami ciągnęła. A cały właśnie sukces polega na tym, żeby nauczyć się z nią żyć i ją bagatelizować.

Co o tym myślicie?:)