metoda 1000 kroków

napisał/a: aleks36 2012-08-16 10:04
Ja biorę setaloft, tzn. zaczełam brać, no i dorażnie zaczełam brać lexotan,ale przestraszyłam się uzależnienia no i przeszłam na hydroksyzynę. Nie wiem ile mogę ich brać , żeby nie uzależnić się. Jak się przez rok dobrze czułam, tak teraz naprawdę okropnie. W dzień dzień to samo, ciągle strach, że sobie nie poradzę w życiu. Chociaż nawet nie żle mi idzie. Teraz trudny okres bo z mężem mam problemy i ja ciągle sama z tym wszystkim. Ciężko mi strasznie. Powtarzam sobie, że dam radę, ale jest ciężko. Jak do was trochę zajrzę to mi jest lepiej, bo wiem,że wy mnie rozumiecie.
napisał/a: agga84a1 2012-08-16 10:17
Aleks, mi lekarz powiedział, że Hydroxyzyna nie uzależnia, jednak ja po jednej tabletce czułam się fatalnie, jakby w półśnie, dlatego na jednej tylko się skończyło. Najlepiej na mnie jednak działa Xanax (sprawdzone i skuteczne) jednak bardzo podobno uzależnia więc naprawde ograniczam go do minimum.
Pamiętaj, że to, że teraz czujesz się gorzej wcale nie oznacza, że tak już będzie zawsze. Pamiętaj o pracy nad soboą, pozytywnym myśleniu, lekceważeniu objawów i będzie wkrótce lepiej !!!
Jakie objawy Ci dokuczają teraz najbardziej? Uprawiasz jakiś sport? Jeśli nie, to zacznij, to naprawde pomaga (jak ćwiczyłam, czułam się dużo lepiej niż teraz kiedy tego nie robię).
napisał/a: aleks36 2012-08-16 14:14
to jest lęk przed całym swoim życiem. Staram się to ignorować i pozytywnie myśleć. Ale jak te obawy,lęk przychodzi to trudno się z tego otrząsnąć. Dziękuje aga za pocieszenie, czasami mam wrażenie, że coś jest ze mną nie tak. Dlaczego mnie to spotkało. Moja frania mnie wyczuła i weszła w mój słaby punkt. Ale nie poddaję się. Trwam i walczę.
napisał/a: agga84a1 2012-08-20 12:55
Hej:) Ciekawa jestem czy tu ktoś jeszcze zagląda...
Napiszcie jak sobie radzicie, z tego co kojarzę, to wiekszość tu poznanych mi osób teraz zażywa lekarstwa, więc pewnie macie się dobrze:)
Ja sobie jakos radzę, raz jest lepiej, raz dużo gorzej, ale żyję. Powróciłam do ćwiczeń (przysiady, brzuszki, nordic walking) i zamierzam już na stałe do swojego życia je wprowadzić, a nie tylko jak mam gorsze dni;)
napisał/a: ela731 2012-08-20 14:01
Hej wszystkim:)
Witaj Aga.Ty nie bierzesz zadnych lekow?Ja od 20 dni jestem na parogenie i widze poprawe,oczywiscie regularnie chodze na psychoterapie.Jakis czas temu objawy mi sie nasilily i powiedzialam to mojemu lekarzowi,On tak jakby stwierdzil ze to w sumie dobry znak w terapii(to chyba jak w metodzie 1000 krokow ze na poczatku objawy nasilaja sie do 120%-tak sobie to tlumacze:)).Przeposal mi wtedy Paroxine,po pol tabl.wieczorem.Na poczatku czulam sie fatalnie,jakby powietrze ze mnie zeszlo,ale juz jest zdecydowanie lepiej.Podobno leki z grupy SSRI dzialaja po 3-4 tygodniach.
Jesli nie bierzesz lekow moze powinnas sprobowac.
Pozdrawiam:)
napisał/a: agga84a1 2012-08-20 20:36
Ela, nieraz zastanawiałam się czy nie spróbowac leków brać na stałe (bo biore doraźnie xanax tylko, chociaż już coraz rzadziej), jednak wiem, że po zaprzestaniu objawy mogą wrócić i tego własnie się boję. Bo uważam, że u wielu osób nerwica prędzej czy póxniej znowu sie pojawi, jednak trzeba wiedziec właśnie jak w chilach nawrotu sobie z tym radzić. Dlatego super, że chodzisz ciągle na terapię.
Ehhhh ciągle sobie myślę, że to wyjście z nerwicy naprawde to bardzo długotrwały proces, nigdy nie myślałam, że az tak długotrwały...
Jednak mimo że to ciężka praca, robię wiele rzeczy, żeby poprostu nie zwracac na to cholerstwo uwagi i przede wszystkim mieć jakieś zajęcie, które odpędzi nasze głupie myśli.
napisał/a: lucyna21 2012-08-21 14:26
Aga, jeśli dajesz radę bez, to nie sięgaj, kiedyś też bałam się, że wróci, teraz już nie zastanawiam się, wiem, że dam radę, Ty też dasz radę, sukcesem jest radzić sobie bez leków. A jeśli nie ma wyjścia, bo dolegliwości są tak silne to trzeba się wspomóc lekami.
napisał/a: agga84a1 2012-08-21 15:15
Lucynka, dzięki za słowa otuchy:) Zawsze mnie podbudowują Twoje słowa. Jesteś niesamowicie pozytywnie działającym dla nerwusków człowiekiem:)
napisał/a: Steelo 2012-08-22 08:19
hej :) dawno mnie tu nie było. Co u Was ?

U mnie dużo lepiej, jest 10 dni dobrych, jeden dzień zły... Ten jeden dzień zły to taki, w którym dopada mnie straszny lęk, zgadnijcie jaki ?

A Ty Aga jak tam się trzymasz ?

Jestem pochłonięty pracą, codziennie coś.... nie mam czasu wejść na forum a z chęcią bym z Wami popisał.

PISZTA PISZTA !! :)
napisał/a: aleks36 2012-08-22 10:57
Cześć wam wszystkim!
Rzeczywiście lucynko ty dajesz dużo nadzieji, przydałby mi się ktoś taki, koło mnie. Bo ja walczę w tym wszystkim sama. I może dlatego po roku czasu wróciłam do leków, bo bałam się, że nie dam rady, a może dobrze, że wróciła, bo mam teraz powód do ćwiczeń, do radzenia sobie sama. Przedtem brałam te leki i tak sobie myślę dam sobie radę i przestałam brać, a wtedy byłam prawie pewna, że dam sobie radę. Jakoś rok przeleciał. Aż tu nagle pach, trochę większy stres i ona wróciła. Na początku próbowałam bez leków. A potem się przestraszyłam bardziej i było coraz gorzej i zaczełam ponownie brać. Teraz próbują ją zaakceptować, bo wtedy tylko stwierdziłam, że jej nie ma i nie będzie. A to chyba błąd, bo nie byłam przygotowana na to, że moja frania przyjdzie.
napisał/a: xmark 2012-08-30 13:28
Witam ,
proszę odpowiedz Cie mi , czy ktoś ostatnio kontaktował się z Panią Kasią w sprawie Metody 1000 kroków , bo ja próbowałem tydzień temu i nie dostałem jeszcze odpowiedzi .
Pozdrawiam
napisał/a: agga84a1 2012-08-30 14:41
Hej wszystkim:)
Xmark, ja się nie kontaktowałam z p. Kasią ostatnio, zresztą i tak nie odpisywała na moje maile już po tym jak kupiłam metodę. A zanim metodę kupiłam, też był z nią bardzo utrudniony kontakt. Więc pozostaje ci cierpliwie czekać, a najlepiej codziennie się przypominać. A chcesz kupić metodę?

A co tam u reszty, widzę że wszyscy zapracowani z Rodzynkiem na czele;) Powiem Wam, że u mnie różnie, nawet wydaje mi się, że objawy ciągle mam, ale poprostu inaczej do nich podchodzę, bardziej je olewam no i nie rezygnuję z różnych przyjemności, wychodze z domu, chodzę po sklepach... został mi jeszcze wielki lęk przed kościołem, ale wiem że to też minie. Tak jak mówię, mam dni lepsze i gorsze, tabletek nie biorę (Xanaxu już tydzień nie tknęłam) i jakoś żyję:)