"miłość" przez internet ???

xewcia
napisał/a: xewcia 2010-12-18 10:41
Witam - jestem po raz pierwszy na tym forum - zaproponowalam taki moze juz dosc wyswiechtany temat ale jakze na czasie ---- "milosc" napisalam w cudzyslowie --- napiszcie prosze czy sadzicie ze setki przeklikanych godzin moze wywolac cos podobnego do tego pieknego uczucia znanego nam z realu ??? jesli temat zainteresuje Was drogie panie chcialabym opowiedziec Wam moja historie i poprosic o wyrazenie swoich opinii Pozdrawiam serdecznie Ewa
espritl
napisał/a: espritl 2010-12-23 07:21
opowiadaj.
Ja sama jestem przypadkiem poznania mojej miłości po przez internet "klikanie"
i mijają nam 3 lata.
napisał/a: ~Lwiczka... 2010-12-23 20:15
Ja też czekam....???? co dalej ..pisz dziewczyno????
marynka30
napisał/a: marynka30 2010-12-25 13:28
Ja, właśnie się zastanawiam, nad tą samą kwestią, i dochodzę do wniosku, że chyba tak......
Opisz swoją historię....
napisał/a: ~ewa 2010-12-30 21:46
Ja wierzę w miłość poprzez internet. Od czterech miesięcy piszę z kimś i już po dwóch zakochałam się w nim. Nawet nie mając pojęcia ile ma lat i jak wygląda...wiem,że wydaje się to absurdalne,ale wierzcie mi,że nie wygląd się liczy lecz to kim jest człowiek.Każdy z nas zdaje sobie sprawę,że wygląd z biegiem lat ulega zmianie a człowiek i jego charakter nie zmienia się.Wiem,że poznając kogoś w pierwszej kolejności zwracamy uwagę na wygląd,ale czy to jest ważne;czy to faktycznie liczy się w związku? Będąc z kimś przez lata chyba powinniśmy mieć o czym z nim rozmawiać;mieć wspólne pasje i dążyć do tych samych celów.
Nie mam pojęcia w jakim kierunku podąży ta znajomość bo ON nie wie co do niego czuję,ale powtarzam,że wygląd i wiek nie liczy się budując szczęśliwy związek:)))
napisał/a: ~XYZ 2010-12-30 23:29
nie deklaruj tak do konca jedynie kultu ducha i umysłu .... real jest sprawdzianem pierwszej klasy !
.... nie mów ,że malutki, szczerbaty, z przetłuszczonymi włosami i brudnymi paznokciami przebije młodziana o IQ ok. 100 ,ale nieco mniej intelektualnie "sprawnego" i z fizjonomia faceta, jak sie patrzy

życzę, wiec korzystnej w finale jonfrontacji ...hmmmm
xewcia
napisał/a: xewcia 2010-12-31 15:19
Witajcie - nie odzywalam sie poniewaz nie otrzymalam zadnego sygnalu ze ktos dodal swoj komentarz - ale ciesze sie bardzo ze temat Was zainteresowal
mam 5o lat - od ponad 7 lat jestem wdowa - w marcu zagralam w pewna gierke platformowa- gdzie oprocz samego grania istnieje mozliwosc "porozmawiania" z innymi uczestnikamu gry - w maju "zaczepil" mnie jeden z graczy i tak zaczela sie nasza korespondencja - sprawy strategii gierkowej i prywatne przeplataly sie w naszych rozmowach - okazalo sie ze facet jest rozwiedziony i zyjacy samotnie niestety jest 9 lat mlodszy - nasze rozmowy trwaly nieraz calymi godzinami codziennie i tak sie stalo ze oboje bardzo sie polubilismy - mamy podobne zainteresowania, podejscie do zycia , podobne cechy charakteru, podobne oczekiwania . Wital mnie codziennie milym slowem, i milymi slowami i okresleniami zyczyl dobrej nocy - to sprawilo ze po pewnym czasie zaczelam czuc sie wspaniale - promienialam, bylam usmiechnieta i gotowa przytulic do serca kazda napotkana osobe, nie chodzilam - unosilam sie nadz ziemia - bylo to zauwazalne nawet przez moje otoczenie - dodam tylko ze ta wzajemna fascynacja nie byla poparta zadna fotografia- w koncu gdzies we wrzesniu wymienilismy sie fotkami i oboje bez problemu zaakceptowalismy swoj wyglad zewnetrzne. Ktos moglby powiedziec - super teraz tylko spotkajcie sie i jesli zaiskrzy wszystko skonczy sie niemal jak w bajce - niestety problemem jest odleglosc Szczecin i Wroclaw - niby nic w dzisiejszych czasach a jednak. W koncu ustalilismy ze spotkamy sie w grudniu do spotkania jednak nie doszlo poniewaz mial miejsce pewien niemily epizod - otoz w tej samej gierce grala pewna 25 latka ktora zainteresowala sie tym "moim" facetem a ze byla osoba desperacko poszukujaca faceta do lozka [nie wazne kogo byle tylko facet] - poprostu wsiadla w pociag z Bialegostoku i wyladowala w jakims szczecinskim hotelu a tam spedzila noc z tym "moim" - jak na ironie losu to mnie pierwszej zwierzyla sie przez gg ze spotkania [nie wiedziala ze laczy nas troche inna wiez oprocz spraw gierkowych] - Poczulam sie strasznie podle - zapytalam go wprost czy to prawdz a on wypieral sie i twierdzil ze to nie on tylko znajomy ktory gra z nim wspolnie w tej gierce - Co o tym sadzicie ??? jak powinnam sie zachowac ??? kontynuowac ta znajomosc czy raczej dac sobie z nia spokoj ???? Bede wdzieczna jesli zechcecie sie wypowiedziec Pozdrawiam serdecznie i w tym szczegolnym dniu zycze Wam wszystkim wszystkiego dobrego --- jesli cos zagmatwalam chetnie dopowiem lub wyjasnie
napisał/a: malwina7 2011-01-02 21:13
Witam,
Nie powiem nic mądrego, otóż są kłamcy internetowi.Mylą im się światy, może i nie chciał żle, ale trochę przecholował.Na kłamców ponoć jest jedyny sposób-też zacząć kłamać.Napisz mu, że u Ciebie w ogródku wylądowało UFO.I jeszcze coś tam dodaj..To ponoć kłamczuchów otrzeżwia, to są prawdopodobnie osobniki, ktore nie wyrosły z dzieciństwa, ale takie drastyczne kroki pozwalają im dojrzeć.Pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2011-01-05 13:14
xewcia napisal(a): Witam - jestem po raz pierwszy na tym forum - zaproponowalam taki moze juz dosc wyswiechtany temat ale jakze na czasie ---- "milosc" napisalam w cudzyslowie --- napiszcie prosze czy sadzicie ze setki przeklikanych godzin moze wywolac cos podobnego do tego pieknego uczucia znanego nam z realu ??? jesli temat zainteresuje Was drogie panie chcialabym opowiedziec Wam moja historie i poprosic o wyrazenie swoich opinii Pozdrawiam serdecznie Ewa
napisał/a: ~gość 2011-01-22 17:53
xewcia napisal(a): Witajcie - nie odzywalam sie poniewaz nie otrzymalam zadnego sygnalu ze ktos dodal swoj komentarz - ale ciesze sie bardzo ze temat Was zainteresowal
mam 5o lat - od ponad 7 lat jestem wdowa - w marcu zagralam w pewna gierke platformowa- gdzie oprocz samego grania istnieje mozliwosc "porozmawiania" z innymi uczestnikamu gry - w maju "zaczepil" mnie jeden z graczy i tak zaczela sie nasza korespondencja - sprawy strategii gierkowej i prywatne przeplataly sie w naszych rozmowach - okazalo sie ze facet jest rozwiedziony i zyjacy samotnie niestety jest 9 lat mlodszy - nasze rozmowy trwaly nieraz calymi godzinami codziennie i tak sie stalo ze oboje bardzo sie polubilismy - mamy podobne zainteresowania, podejscie do zycia , podobne cechy charakteru, podobne oczekiwania . Wital mnie codziennie milym slowem, i milymi slowami i okresleniami zyczyl dobrej nocy - to sprawilo ze po pewnym czasie zaczelam czuc sie wspaniale - promienialam, bylam usmiechnieta i gotowa przytulic do serca kazda napotkana osobe, nie chodzilam - unosilam sie nadz ziemia - bylo to zauwazalne nawet przez moje otoczenie - dodam tylko ze ta wzajemna fascynacja nie byla poparta zadna fotografia- w koncu gdzies we wrzesniu wymienilismy sie fotkami i oboje bez problemu zaakceptowalismy swoj wyglad zewnetrzne. Ktos moglby powiedziec - super teraz tylko spotkajcie sie i jesli zaiskrzy wszystko skonczy sie niemal jak w bajce - niestety problemem jest odleglosc Szczecin i Wroclaw - niby nic w dzisiejszych czasach a jednak. W koncu ustalilismy ze spotkamy sie w grudniu do spotkania jednak nie doszlo poniewaz mial miejsce pewien niemily epizod - otoz w tej samej gierce grala pewna 25 latka ktora zainteresowala sie tym "moim" facetem a ze byla osoba desperacko poszukujaca faceta do lozka [nie wazne kogo byle tylko facet] - poprostu wsiadla w pociag z Bialegostoku i wyladowala w jakims szczecinskim hotelu a tam spedzila noc z tym "moim" - jak na ironie losu to mnie pierwszej zwierzyla sie przez gg ze spotkania [nie wiedziala ze laczy nas troche inna wiez oprocz spraw gierkowych] - Poczulam sie strasznie podle - zapytalam go wprost czy to prawdz a on wypieral sie i twierdzil ze to nie on tylko znajomy ktory gra z nim wspolnie w tej gierce - Co o tym sadzicie ??? jak powinnam sie zachowac ??? kontynuowac ta znajomosc czy raczej dac sobie z nia spokoj ???? Bede wdzieczna jesli zechcecie sie wypowiedziec Pozdrawiam serdecznie i w tym szczegolnym dniu zycze Wam wszystkim wszystkiego dobrego --- jesli cos zagmatwalam chetnie dopowiem lub wyjasnie
napisał/a: ~pestek_ona 2011-01-27 15:47
Hej. Ja poznałam swojego obecnego męża przez internet. dopóki się nie spotkaliśmy , uważaliśmy się za przyjaciół i rozmawialiśmy o wszystkim, nawet o naszych zawodach miłosnych itp. Co prawda ja jestem połowę młodsza od Ciebie, ale to chyba nie ma nic do rzeczy. Powiedz mi czy to na pewno ten "twój" przespał się z tą dziewczyną?? może pokaż jej zdjęcie i ona Cię upewni, że to on. Bo może faktycznie to był kolega, albo i nie:/ Po drugie, nie wiem na jakiej stopie ta wasza znajomość jest, ale jeżeli nic sobie nie deklarowaliście to moim zdaniem miał prawo tak postąpić, niestety to tylko facet:/ więc zadaj sobie pytanie czy jesteś w stanie mu to wybaczyć i nigdy o tym nie wspominać? jeżeli tak to spotkaj się z nim i zobacz co z tego wyniknie, jeżeli nie możesz przełknąć "zdrady" to zostańcie internetowymi przyjaciółmi, bo może a nóż zmienisz zdanie. Dodam, że ja studiowałam we Wrocławiu a mój mąż studiował w Słupsku. spotykaliśmy się co tydzień, po pół roku mi się oświadczył a zamieszkaliśmy razem 3miesiące później. Po 3latach wzięliśmy ślub. Napisz co postanowiłaś