Mocny ból jądra

Witam

Proszę, powiedzcie, co to może być, bo się zaczynam bać...:/

Jakiś czas temu pomagałem gasić pożar. Trochę się poobijałem, spadłem z około 3 metrów. Wiadomo - bolała mnie ręka i noga - czekałem aż przejdzie. Nie wiem w którym momencie, ale już dobre kilka dni temu ból przeniósł się z nogi na sam jej szczyt. Byłem przekonany, że to ciągle skutki upadku więc czekałem aż przejdzie. Wczoraj zorientowałem się, że z samego rana nic nie boli, ale po godzinie znów się zaczyna (też nic nadzwyczajnego). Dziś dopiero zorientowałem się, że to nie noga mnie boli (na którą przez to lekko kuleję), tylko jądro. To jądro zawsze miałem większe, ale wydaje mi się, że jest nieco spuchnięte (może to tylko wrażenie). Szukałem podobnych objawów i może to wskazywać na zapalenie (nie miałem niekontrolowanego sexu) albo skręt. Boję się, że jest to to drógie. Coprawda, patrząc po zbiorniczku prezerwatywy, ilość spermy mi się chyba nie zmniejszyła, ale niewiem czy to ma znaczenie ;P Zastanawiam się też nad jakimś przeziębieniem, bo spędziłem pewnej nocy nago 5 minut na balkonie (z własnej woli, nie pytajcie o szczegóły ;P).
Ból tak, jak opisywałem, czuję głównie na styku nogi z resztą ;P Teraz, kiedy sobie uświadomiłem, ze to nie noga jednak, czuję wyraźnie ból jądra. Nie jest aż tak straszny, kiedy siedzę, ale chodzenie mam utrudnione.

Bardzo proszę o pomoc, bo aż się boję, co to może być :(