Mój facet woli porno ode mnie - nie wiem już co robić

Mam problem i zupełnie nie wiem jak go rozwiązać.
Jesteśmy razem 4 lata, mieszkamy ze sobą od roku, mamy po 26 lat.
Ogólnie uważam że jesteśmy udanym związkiem, jednak ostatnio coś zaczęło się psuć w sferze intymnej.
Zazwyczaj kochaliśmy się 2-3 razy w tygodniu. Ostatnio (od jakichś 3 miesięcy) on chce się kochać raz na 1,5-2 tygodnie.
Ma początku myślałam, ze to stres w pracy, on też mówił, że jest zmęczony.
Jednak zauważyłam, że średnio 2 razy w tygodniu ogląda porno i sam się zaspokaja. Robi to, gdy np. wyjdę pobiegać na godziną, albo on nieoczekiwanie wcześniej wyjdzie z pracy, a mnie jeszcze nie ma w domu.
Próbowałam z nim rozmawiać - nie wprost, delikatnie, że mi przykro, że ja nieraz inicjuję zbliżenie, on niby jest zmęczony i nie ma ochoty, po czym następnego dnia ogląda porno. Powiedziałam, że ogólnie rozumiem, że ma potrzeby żeby obejrzeć czasem porno bo to naturalne, ale jest mi przykro, że wybiera porno zamiast mnie.
On za bardzo nie chciał rozmawiać, szybko kończył rozmowę, jedynie co to ciągle zaprzeczał że to ogląda (mimo że nie kazałam mu się przyznawać, a jedynie delikatnie rozmawiałam o temacie). Mówił też, że nie będzie ze mną rozmawiał na takie nieręczne tematy. Ok, rozmowa na takie tematy jest niezręczna, ale porno 2x w tygodniu już nie?

Mamy za sobą 2 takie rozmowy jednak cały czas jest tak samo. Twierdzi że nadal mu się podobam, że nie chce tak często się kochać bo można się sobą znudzić i że on nie ogląda żadnych porno.

Nie mam już pomysłu jak z nim rozmawiać.. Jest mi przykro, że nie ma w nim woli rozmowy, zmiany, próby wyjaśnienia. Jedyne co się zmieniło, to że zaczął usuwać historię przeglądania. Nasze zbliżenia raz na 2 tygodnie nie są dla mnie udane, bo z tyłu głowy zastanawiam się, czy porównuje mnie do tych kobiet z filmików. Zauważyłam też, że w łóżku stał się bardziej władczy, że traktuje mnie bez czułości, bardziej przedmiotowo.

Smutno mi że mnie odtrąca, a potem sam sobie robi dobrze przed komputerem. Może on mnie okłamuje że nadal mu się podobam, a tak naprawdę go nie pociągam? Staram się - nie chodzę po domu w wyciągniętym dresie, obiektywnie należę do atrakcyjnych osób. Jestem też pewna, że mnie kocha, więc nie jest tak, że uczucie się wypaliło. Co jeszcze mogę zrobić w tej sytuacji?