Nawracająca ciągle infekcja?

napisał/a: Peter 2016-03-08 08:49
Tym powinien zająć się lekarz internista. Że ten, nie ma pojęcia, to zostawię bez komentarza...
Badaniem rozstrzygającym o chorobie Wilsona (pewnie wiesz, bo dużo wiesz, co dzieje się w twoim organizmie) jest badanie obecności genu ATP7B.
Mikrocyty to zmienione chorobowo krwinki czerwone. Zwykle z niedoboru żelaza. Nie podano normy, bo ich powinno nie być.

Duża część populacji ma nadmiar miedzi, bo prawda jest przypuszczalnie taka, że miedź jest pierwiastkiem wszechobecnym w przyrodzie i stosowanym w różnych substancjach chemicznych, chociażby w rolnictwie (popularny środek przeciwgrzybiczy Miedzian). A biorąc pod uwagę, że prawdopodobnie mamy niedobory cynku (antagonisty miedzi), to większość ma problem, pewnie o tym nie wiedząc. Znowu medycyna po pewnym czasie się obudzi, jak z powszechnym niedoborem magnezu, czy wit. D3. Dla mnie to śmieszne (lekarze zwykle mówią - nic nie brać, żadnych suplementów, to niepotrzebne, wręcz szkodzi). Odpowiedź jest oczywista. Większość lekarzy nie ma żadnej wiedzy na temat potrzeb żywieniowych człowieka.
Ja tutaj spokojnie mogę napisać, że w większości nam brakuje cynku, selenu, czy jodu. Można jedynie wykluczyć osoby z obszarów nadmorskich, które mają jodu wystarczająco.
napisał/a: hanna44 2016-03-08 10:48
Postaram się porozmawiać prywatnie z internistą, który jest jednocześnie hepatologiem lub gastroenterologiem.
Co do umiejetności prywatnego lekarza, który mnie prowadził, to aż przykro stwierdzić, że nie potrafił zidentyfikować problemu. Badanie genetyczne ATP7B wykonam, jednak jedną zniszczoną kopię tego genu ma 1% populacji, zaś choruje około 1/100%, gdy są 2 uszkodzone. Czy wykonujące laboratorium potwierdza mutację, czy bardziej potwierdza istnienie jednej sprawnej kopii genu? Gdzie za przystępną cenę można zrobić badanie tego genu mając pewność, że badanie wykonają dobrze?

Cynk obliczyłam z tabel - mam niedobory: max 8mg / dobę. Przy tym miedź przyjęta może wynosić 1.5-2mg/dobę lub więcej, bo nie wiemy jaka woda występuje w składzie produktów które jem i piję - jeżeli z kanalizacji to może być więcej. Na próbę suplementacji cynku reaguję tachykardią (ok 2 godziny po przyjęciu 5mg), jednak spróbuję go suplementować metodą zwiększania dziennie o małą ilość, tak aby dojść do 15 mg dziennie (wliczając dietę). Rozważam też przyjęcie żelaza, ponieważ w jeszcze poprzedniej morfologii %micro wynosił 0,5 i %hypo 0,4.

Co do witaminy D3 - też mam jej niedobór (miałam badanie, podałam wynik gdzieś tu na forum). Magnez suplementuję ale jestem o nadciśnienie na leku moczopędnym. Ciśnienie unormowane, ale co z tego skoro czuję się fatalnie (średnio 125/77, 95% pomiarów mieści się w bezpiecznym zakresie 100/60 do 139/89, pozostałe występują podczas napadów paniki - niewyzwolonej czymkolwiek - oczywiście katecholaminy, metoksykatecholaminy, chromograninę i serotoninę we krwi zbadałam).

Wiem tylko tyle ile byłam w stanie podrążyć internet np. pubmed. Nie mam skończonej medycyny. Tu znalazłam podobny przypadek, jeżeli chodzi o ilość miedzi. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18338309 - przyczyną był estrogen, a dokładniej "tabletki anty".

Nawiasem mówiąc kiedyś oglądałam film od znajomego o tym, że koncerny farmaceutyczne, WHO i inne instytucje celowo ustalają RDA na niższym poziomie niż jest potrzebny realnie. Że niby celem ich jest pozostawienie przy życiu 1mld ludności na ziemi. Włożyłam tą historię między bajki, jednak widząc co robią lekarze i jak są nieudolni przynajmniej w moim przypadku, mimo, że przynosiłam im wyniki badań wykonanych na własną rękę - muszę stwierdzić, że teoria ta wydają się trochę prawdopodobna. Dodam tutaj, że 2 neurologów widziało jakieś nieprawidlowości w rezonansie głowy - jednak w obszarze poza mózgowym - skierowali do laryngologa. Laryngolodzy: pierwszy tylko zajrzał do ucha mimo, że zmiana jest widoczna sporo poniżej kanału słuchowego, rezonansu stwierdził, że nie umie czytać, choć płytę włożył - to wszystko za 200zł. Drugi na NFZ nie chciał nawet ode mnie wziąć wyników badań i ich obejrzeć - w tym płyty z rezonansem.
Ja na tych obrazach też widzę bardzo dużą niesymetrię i trafiłam raz "z błędnikiem" (H81.3), oczopląsem i wymiotami na ostry dyżur. Tam po podaniu kroplówki wyszła jawna anemia (z bardzo obniżonym hematokrytem i hemoglobiną i chyba RBC), jednak w pozostałych badaniach nie wyszła nigdy poza tymi mikrocytami, krwinkami hypochromatycznymi, niewiele obniżonym MCHC (wtedy bez krwinek MICRO i HYPO). Oczywiście te morfologie też widzieli lekarze - reakcji zero, tylko raz antybiotykiem gdy WBC było 15,2 przy normie do 10...
napisał/a: hanna44 2016-03-08 18:53
Kalprotektyna w kale 791,3 mg/kg norma 0-50. Kiepsko

Na wyniku dopisek:
napisal(a):Kalprotektyna stanowi proteinę wytwarzaną w sposób wzmożony przez granulocyty neutrofilowe w przypadku reakcji zapalnych i zmian nowotworowych w obszarze śluzówki jelita. Prawidłowe wartości kalprotektyny wskazują na brak nieswoistych procesów zapalnych, towarzyszących
zmianom morfologicznym w obszarze śluzówki jelita w typie Colitis ulcerosa. Ten marker, wykrywalny u osób zdrowych w stolcu jedynie śladowo wzrasta znacząco nie tylko przy pojawieniu się nieswoistych zmian zapalnych lecz również zmian nowotworowych.
W celu interpretacji wyniku skonsultuj się z lekarzem lub specjalistą.


Czy kalprotektyna może być wysoka w zapaleniach bakteryjnych, grzybiczych lub wirusowych jelit lub przy celiakii, którą podejrzewano, ale wykluczono po samym badaniu p/c p. transglutaminazie - brak oznaczenia p/c p. endomysium EmA i gliadynie?

Czy już to bardziej oznacza "wyrok" leczenia do końca życia lekami o dużych objawach ubocznych, czyli Leśniowskiego-Crohna, Wrzodziejące Zapalenie Jelita Grubego lub ten nowotwór podany na wyniku?

"Badania wykazały, iż oznaczenie kalprotektyny ma zastosowanie również w stomatologii. Podwyższona kalprotektyna może być związana z zapaleniem dziąseł w trakcie toczącego się procesu zapalnego przyzębia."
http://wylecz.to/pl/badania/badania-laboratoryjne/kalprotektyna.html - jednak nie jest to źródło medyczne.
napisał/a: hanna44 2016-03-09 06:12
Do poprzednich 2 postów dodam, że FOB test z apteki wykonany dzisiaj jest ujemny. Wczoraj pod koniec dnia znów problemy z błędnikiem/uchem środkowym/uchem wewnętrznym. Reakcje wegetatywne. Po uczuciu bólu i rozpierania w uchu nastąpiło wyciszenie reakcji i po minucie, dwóch od ustąpienia - drapanie w gardle po tej samej stronie - tak jakby coś pociekło przez trąbkę słuchową (?). Potem silne swędzenie głęboko w uchu. Tą sekwencję mam już przynajmniej piąty raz licząc tylko od nowego roku, jednak nie zawsze to samo ucho. Czasami jest w prawym i wtedy też ból gardła (drapanie) zaczyna się od prawej strony.
napisał/a: Peter 2016-03-09 08:31
hanna44 napisal(a):Kalprotektyna w kale 791,3 mg/kg norma 0-50. Kiepsko

Taki wynik wymaga koniecznie konsultacji gastroenterologa. Tutaj nie ma wątpliwości, konieczna kolonoskopia. Powinna wykazać, w czym problem. Lekarz powinien podczas badania pobrać próbki z chorobowo zmienionych miejsc, bo takowe z pewnością będą. Warto z takich próbek wykonać oprócz obowiązkowego badania cytologicznego także posiew bakteriologiczny (zwłaszcza beztlenowce).
Odnosząc się do następnego postu - prawdopodobnie jest jakiś stan zapalny. Tutaj decyzję winien podjąć laryngolog, bo to jego działka, jeśli ognisko jest pozamózgowe (jak opisano) i znajduje się w części pozamózgowej czaszki.
napisał/a: kasia971 2016-03-09 09:21
Życzę wytrwałości w poszukiwaniu sensownego lekarza. Dodam od siebie, że kilka lat temu dobrą diagnozę postawił mi dopiero 15 lekarz po ponad półrocznych poszukiwaniach i robieniu różnych badań. I tak się składa, że była to "zwykła" wizyta na NFZ, a nie prywatna, więc radzę poszukiwać lekarza na wszelkie możliwe sposoby. Prywatne wizyty wyglądały podobnie jak u Ciebie - skasowane od 150 do 200 złotych, a odpowiedź na pytanie co mi jest : "Nie wiem". Pamiętam, że tylko jeden lekarz, nie będąc w stanie postawić diagnozy - pieniędzy nie wziął. Pozdrawiam.
napisał/a: hanna44 2016-03-12 19:42
Kasia, to przykre, skoro lekarze nie potrafią dziś pomóc. Dlaczego skoro nie potrafią pomóc to szkodzą odbierając ludziom pieniądze potrzebne na leczenie i na życie? Przecież mając dziennie nawet 10 pacjentów i inkasując od połowy z nich po 200zł - jeżeli tylu umieją pomóc - i tak dziennie zarobią 1000zł (na 10 przyjętych osobach). To daje miesięcznie 20 tysięcy!!! Gdzie się podziała przysięga Hipokratesa? Czy tylko kasa większości w głowie?

Kiedy doczekamy się w Polsce lekarzy takich jak Dr. House? Kiedy doczekamy się wizyt godzinnych za te pieniądze a nie 20-minutowych nic nie wnoszących do leczenia?

To jest żałosne, że dopiero 15-ty lekarz potrafił postawić trafną diagnozę.

Wskażę jeszcze, że dwóch lekarzy, u których byłam i którym sumiennie wymieniłam co biorę (nawet bez recepty), na co choruję, jeden z nich wypisał mi lek z substancją Vinpocetinum, mimo, że mówiłam, że mam extrasystole komorowe i pokazywałam mu EKG, na którym są widoczne jak i holtera z ilością grubo przekraczającą normę wiekową, a w ulotce jak wół stoi: przeciwwskazania bezwzględne: uczucie zatrzymywania się serca oraz pobudzenia komorowe. Inny przepisał mi lek przeciwgrzybiczy flukonazol na Candidę mimo skłonności do wydłużonego QT (nie całodobowego, ale w holterze wyszło, na EKG w normie).

BTW: Temu jednemu lekarzowi gratulować tylko sumienia i przestrzegania przysięgi Hipokratesa - nie wiedział jak pomóc - nie wziął pieniędzy i nie zaszkodził przepisując złe leki lub wpisując cokolwiek.