nawracające zapalenia uszu

napisał/a: Dorocia 2009-05-27 10:36
Problem dotyczy mojego obecnie 5,5 letniego syna.
Ma kilkukrotnie potwierdzoną alergie wziewną na drzewa, trawy i chwasty.
Ma rozpoznaną (moim zdaniem nieco na wyrost) astmę oskrzelową. Od 2 lat jest na lekach wziewnych (flixotide, w infekcjach dodatkowo serevent) i singularze i od roku nie ma problemów z kaszlem (to był jedyny objaw rzekomej astmy).
Od 3 lat chodzi do przedszkola i bilans chorób jest olbrzymi: 1 rok-14 różnych inekcji, bez jakiegoś specjalnego ukierunkowania, 4 antybiotykoterapie, pełna kuracja ribomunylem;2 rok-9 róznych infekcji,3 antybiotykoterapie (liczne problemy z napadowym kaszlem towarzyszącym zawsze infekcji kataralnej lub bez infekcji-rozpoczęcie kuracji wziewami, nierzyty i ustępujące wysięki w uszach-tempanogram ok), kuracja luivackiem; 3 rok (teraz)-9 infekcji do dziś, 4 antybiotykoterapie w tym jedna skończyła się podaniem dożylnego biotraksonu w szpitalu, wszystkie związane z zapaleniem ucha (głównie prawe x3), powtórzona kuracja luivackiem, tympanogram ok.
To ostatnie ucho poległo dokładnie miesiąc od zakończenia leczenia poprzedniego (to właśnie wtedy był właczony biotrakson po tym jak augmentin, a później zinnat +dalacin sobie nie poradziły). Przez ten miesiąc podawana była biostymina 1 amp codziennie. 3 dni po odstawieniu pojawił się wodnisty katar, który po 2 dniach zzieleniał i w 3 dobie przeszedł w ucho. Teraz podawany jest Klacid z braku wyboru.
Po pierwszych dwóch zapaleniach był robiony wymaz z gardła, wyszedł paciorkowiec ropotwórczy, teoretycznie wrażliwy na wszystkie później podawane antybiotyki. Później wymaz nie był już podawany.
W zasadzie mam już tak dość że zgodzę się na usunięcie migdała bo ponoć to migdał przytyka ujście trąbki słuchowej i odpowiada za te problemy. Ale za nim dojdzie co do czego chcę jeszcze podziałać. I w związku z tym prosze o rady, o jakiś schemat postępowania. Antybiotyk ma być na 14 dni, zaraz potem dzieć spędzi miesiąc nad morzem (jak zawsze). Dziecko jest zaszczepione na pneumokoki, od pół roku na diecie bez mleka krowiego i jego przetworów (jest na sojowym)
Szukając dalej różnych przyczyn takiego stanu rzeczy jak opisałam powyżej wpadłam na może trochę cienki (ale zawsze) trop związany z mozliwością zakażenia chlamydią. Ostatnie dwa zapalenia uszy były poprzedzone przewlekłą chrypą. Gardło jednak nie wyglądało jakoś tragicznie chociaż on ma przewlekle rozpulchnione migdały, które zawsze powiekszają się mocno w infekcjach. Ostatnim razem tez wywalił węzeł za tym nieszczęsnym uchem (na dziś już praktycznie zniknął). Nie było kaszlu, ale dziecko jest non stop na lekach wziewnych z uwagi na sezon pyalenia drzew, trwa na które jest uczulony. To co może przemawiać za tym kierunkiem to fakt, że augmentin/zinnat/biotrakson nie poradziły sobie na dłużej z tym problemem. Laryngolog, póki co trzyma się migdała jako przyczyny.
Teraz dosataje Klacid, który jest skuteczny w leczeniu chlamydii. Ale czy 14 dni wystarczy czy mam go jeszcze szpikowac dłużej?
Kiedy, jeśli wogóle zrobic jakąś diagnostykę?
Jak odbudowac odporność po tak masakrycznym leczeniu?