Nerwica - czy na pewno?

Witam. Nazywam się Jakub i mam 16 lat. Od końca lipca mam pewne problemy, które postaram się opisać. Wszystko rozpoczęło się w wakacje, spożywałem małą ilość płynów i dużo spędzałem czasu na dworze. Któregoś dnia obudziłem się z bólem głowy, brakiem koncentracji, a także lekkim zmęczeniem. Pojechałem z rodzicami do lekarza i stwierdzili, że jest to prawdopodobnie odwodnienie, ale ja bałem się o swoje zdrowie, bo wtedy pierwszy raz się tak źle poczułem i szukałem w internecie co mi może być. Znalazłem bardzo dużo chorób, które po części pasowały do moich objawów. Od tamtego momentu moje samopoczucie nie wróciło do normy. Bóle głowy, zmartwienie ciężką chorobą doprowadziło, że na początku roku szkolnego odwiedziłem wielu lekarzy. Miałem robione echo serca, EEG, morfologie, różne badania krwi, byłem również u neurologa, ale wszystkie wyniki były w normie. Może hemoglobina i cukier był lekko podwyższony. Żyję już z tym ponad pół roku i jest to bardzo uciążliwe. Nadal martwię się czy to nie jest jakiś guz mózgu, albo inne jakieś świństwo. Odwiedziłem kilku psychologów, a także psychiatrów, oraz brałem leki przez trzy miesiące, które miały mnie uspokoić. Niestety nadal moje samopoczucie jest złe, często bywam ospały, ból głowy czasami bywa bardzo silny, a czasami w ogóle go nie ma, a także ostatnio gdy zaczynałem się denerwować to grzało mnie bardzo mocno w plecy, a wtedy też puls skoczył. A więc moje główne objawy to: ból głowy, zmęczenie, złe samopoczucie, czasami lekkie problemy ze wzrokiem, bóle w klatce piersiowej (dość rzadko), problemy z koncentracją, a także przyśpieszone bicie serca w sytuacjach stresowych, również ostatnio dość często drętwieje mi noga, albo ręką i mam ból szyi, ale to jest spowodowane chyba, zbyt długim siedzeniem przed komputerem. I mam takie pytanie. Czy to rzeczywiście jest jakaś nerwica, bądź lęk? Czy może mi coś dolega co lekarze jeszcze nie dostrzegli? Jak mam sobie z tym radzić? I czy powinienem przejść jeszcze jakieś dodatkowe badania?