Nerwica,depresja,hipochondria?
napisał/a:
k23
2010-12-29 21:51
zrob to cwiczneie teraz, i pracuj nad tym kazdego dnia. Dzieki temu stabilizujesz prace serca, rozluzniasz miesnie i cwiczysz dobre oddychanie. Twoje cialo zacznie zdrowiej zyc i zawsze bedizesz potrafila kontrolowac swoj nastroj i osiagac spokoj gdy tego zapragniesz
napisał/a:
daruusssia
2010-12-29 21:52
zapomnialam dodać i nie wiem czy to ma jakieś znaczenie że mam ASD wrodzona wade serca i zespoł EHLERSA-DANLOSA.... chorobę genetyczną.
napisał/a:
k23
2010-12-29 22:12
powiem tak, cwiczenie mozna wykonywac bez wzgledu na wszystko, zreszta jest ono propozycja Davida Servan-Schreiber'a z ksiazki "Pokonać stres, lęk i depresję bez leków i psychoanalizy" . Facet jest neurochirurgiem, w dodatku przeszedl 2 nowotwory. Mozesz o nim na necie popisac. Napisałas w dziale psychiatria, wiec odpowiedz, ktora dostałas tyczy sie schematow umyslowych...
napisał/a:
emys
2011-01-11 18:41
Piszę w tym temacie, ponieważ jego tytuł zawiera dokładnie to nad czym się zastanawiam czy mi nie dolega. Zacznę może od tego, że jestem kobietą i mam 23 lata. Od października 2010 roku mam problemy ze zdrowiem. Początkowo niewielkie i w ogóle się nie przejmowałam - zwykłe zapalenie gardła. Leczono mnie 3 tyg antybiotykami i czułam się fizycznie dobrze, ale miałam cały czas czerwone gardło i powracała mi kulka flegmy w gardle. Drążyłam ten problem z dwa miesiące chodząc od lekarza do lekarza i w końcu zdiagnozowano refluks. Pojawiły się problemy z przełykaniem i zaczęłam totalnie panikować. Leczenie takich dolegliwości trwa długo (2-3 tyg czeka się na poprawę). Poprawa była, ale odpuściłam sobie dietę (tak ważną przy schorzeniach żołądka) i wszystko wróciło. Sparaliżowało mnie totalnie. Cały czas o tym myślę, szukam na internecie innych diagnoz niż refluks, zupełnie na niczym innym nie mogę się skupić co dodatkowo mnie dołuje, bo jestem na 5 roku studiów i boję się że je zawalę przez to wszystko. Za kilka miesięcy biorę też ślub i to także mnie stresuje. Wszystko na raz mi się skumulowało a ja zastanawiam się tylko nad tym czy to rak i czy w ogóle tego ślubu dożyje. Mój narzeczony się na mnie okrutnie denerwuje że tak się przejmuję i wymyślam diagnozy - każde nasze spotkanie kończy się moim panicznym płaczem. Ale to że on ciągle mi mówi, że nie jest tak źle i nie jestem ciężko chora wcale mi nie poprawia humoru, bo to że on tak mówi to nie znaczy że nie jest to coś poważnego. Gastroskopię mam za tydzień i chyba totalnie zeświruję do tego czasu jak moja sytuacja zdrowotna się nie poprawi.
Co ja mam ze sobą zrobić żeby tak okrutnie nie panikować?
Co ja mam ze sobą zrobić żeby tak okrutnie nie panikować?
napisał/a:
k23
2011-01-11 20:23
uspokoic sie:) co robisz zeby panikowac?
napisał/a:
emys
2011-01-11 20:44
Co robię żeby panikować? Myślę cały czas o chorobie i się nakręcam - wszystko wyolbrzymiam i doprowadzam chorobę aż do raka. Najgorzej jest jak siedzę sama. Wiem, że robię źle i zupełnie sobie nie pomagam dlatego próbuje odciągnąć czymś myśli - jakimś spacerem, ćwiczeniem, rozmową z inną osobą ale uspakajam się tylko na chwilę, a potem znowu wszystko zaczyna się od nowa. Wiem nie od dziś, że do optymistów nie należę i powinnam się uspokoić, ale łatwo się mówi, ciężej robi...
Kuracje póki co zaczęłam od herbaty z melisy ;)
Kuracje póki co zaczęłam od herbaty z melisy ;)
napisał/a:
k23
2011-01-11 21:37
haha:) no meliska juz na poczatek to dobry krok, ale pojdzmy dalej:) z tymi myslami, mozesz sie pobawic. Jesli sa w postaci obrazkow, nic nie musi ich odciagac. Ty je mozesz odepchnac:P i tak sa w Twoim umysle, a nim wladasz Ty:P wiec pobawimy sie tak:) Przypomnij sobie te mysli, ktore wywolywały ten zly nastroj. Nastepnie zrob z nich szary maly obrazek i odepchnij go daaaaaaleeeeeeko az wybuchnie na sloncu. Zamiast niego wrzuc duuuuuuuuzy obraz tego jak dobrze sie czujesz i jak jestes zdrowa. Jak swietnie sie bawisz:) wyostrz ten obraz, dodaj kolorow, pojasnij:) powtorz ta sekwnecje z 10 razy potem powinno stac sie to automatyczne. Zrob to cwiczenie szybko:) i efekty powinny byc od razu
do tego by poodkrecac to nakrecanie sie polecam cwicznie z tego filkmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=EVjGKD853-o
tam jest niby do stresu, ale jest do wszelkich negatywnych emocji i dziala od razu:) daj znac jak dobrze poszlo:)
do tego by poodkrecac to nakrecanie sie polecam cwicznie z tego filkmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=EVjGKD853-o
tam jest niby do stresu, ale jest do wszelkich negatywnych emocji i dziala od razu:) daj znac jak dobrze poszlo:)
napisał/a:
emys
2011-01-11 22:39
Na pewno spróbuje :) i dam znać o efektach.
Póki co dla odwrócenia myśli od choroby skupiam się na powtarzaniu jakiś zdań typu "słońce jest żółte, a trawa zielona". Nie wiem skąd mi to przyszło do głowy albo kto mi o tym powiedział, ale jak się leży w łóżku i skupia na powtarzaniu to naprawdę uspokaja ;)
Póki co dla odwrócenia myśli od choroby skupiam się na powtarzaniu jakiś zdań typu "słońce jest żółte, a trawa zielona". Nie wiem skąd mi to przyszło do głowy albo kto mi o tym powiedział, ale jak się leży w łóżku i skupia na powtarzaniu to naprawdę uspokaja ;)
napisał/a:
k23
2011-01-11 22:50
leze :D masakra, genialne zdanie:P :) w dodatku ma faktycznie wlasciowosci uspokajajace:P natura jest czyms co uspokaja bez dodatkow:) zielen jako kolor, czy slonce ktore rozleniwia:) jeszcze jak sobie wyobrazilem ta sytuacje to juz w ogole:) lezy bookworm:P na wyrku i powtarza :) gratuluje pomyslowosci:)
napisał/a:
emys
2011-01-11 23:05
Aż żałuję że się tym pochwaliłam ;)
napisał/a:
k23
2011-01-11 23:10
czemu?:) to jest swietne:)
napisał/a:
emys
2011-01-11 23:13
No niech będzie - do wykorzystania dla przyszłych pokoleń ;)