Nerwica jak z tym żyć.

napisał/a: Jus1 2013-03-25 19:45
Witam. Mam problem z nerwicą, wszystko zaczęło się zeszłego roku pod koniec maja gdy byłam w szpitalu na usunięciu woreczka żółciowego, gdy wzieli mnie na sale operacyjną zaczęłam się okropnie trząść a gdy podali mi narkozę miałam wrażenie że zaczynam że dusić, krzyczałam że nie mogę oddychać ale powiedzieli mi że gdyby tak było to nie mogła bym mówić. Na następny dzień znów zaczęłam się trząść tylko że tym razem jeszcze gorzej i do tego serce okropnie zaczęło mi walić puls miałam 130 dostałam jakiś zastrzyk i zaczeło mi przechodzić tylko że nie mogłam usiąść ani położyć sie bo zle sie czułam cały czas chodziłam po szpitalu i tego samego dnia wypuścili mnie do domu. Kolejny atak dostałam w lipcu karmiąc synka słabo się poczułam miałam wrażenie że zaraz zemdleje zmierzyłam puls i miałam 150 wtedy wezwano do mnie pogotowie i mnie zabrali dali coś na uspkojenie, kroplówke i puścili do domu.Od tamtej pory borykam się z tym do dziś, boje się wyjść do sklepu na samą myśl o tym słabo mi sie robi i serce zaczyna walić,nachodzą mnie dziwne myśli o śmierci,odczuwam strach, boje się wsiąść do samochodu .Nie pamiętam kiedy byłam z dziecmi na spacerze, ostatni skończył się tym że zasłabłam ciągle myśle o tym i nie moge tej myśli się pozbyć ona ciągle siedzi w mojej głowie,nie potrafie się juz niczym cieszyć.Poszłam do lekarza zrobili mi badania na tarczyce wyniki były dobre ,kardiolog zlecił usg,ekg serca i cholter, wszystkie wyniki były dobre i powiedział że mam nerwice.Chciałabym znowu żyć normalnie mam dwoje dzieci córka od września idzie do zerówki,będe musiała ją odprowadzać, boję się tego nie wiem jak to dalej będzie.
napisał/a: sitak23 2013-03-31 18:56
specialista neurolog-psychiatra sie kłania

pozdrowienia
napisał/a: tomakeo 2013-04-01 15:21
Jus - musisz wiedzieć, że nie jesteś sama z tym problemem. Miałem identyczną sytuację jak ty, pogotowie zabierało mnie co tydzień z tachykardią zatokową (190 uderzeń na minutę) i skokiem ciśnienia do 180/120. Do tego szereg innych paskudnych objawów, z którymi nawet teraz się borykam (chociaż oczywiście nie w takim stopniu.
Ważne jest teraz wsparcie ze strony rodziny, przyjaciół oraz samozapracie. Musisz chcieć wyzdrowieć i wziąć się w garść, bo bez tego walka z nerwicą nie ma sensu. Ja osobiście straciłem rok życia całkowicie odizolowany od społeczeństwa (przez objawy nabawiłem się agorafobii, której początku widzę również u Ciebie), ale pewnego razu powiedziałem sobie dosyć tego i próbuję się oswoić z nerwicą. Te miesiące nauczyły mnie jednego, nie można walczyć z tym, bo jest tylko gorzej. Musisz zrozumieć tę chorobę i próbować sobie ją jakoś oswoić.

A jak Twoje hormony ? Tarczyca, nadnercza, przysadka ? Sprawdzałaś ?
Robiłaś testy na boreliozę ? Często jest ona mylona właśnie z nerwicą.

Oczywiście bez wizyty u psychiarty, farmakoterapii i psychoterapii się nie obejdzie. Wiadomo że ciężko jest się zmusić do wizyty u tego typu specjalisty, ale jestem pewien że warto.

Jak będziesz miała jakieś pytania, to możesz śmiało pisać na priv. Jak mogę, tak pomogę :)
napisał/a: Zdesperwoana23 2013-04-30 17:12
Twoja historia troszke przypomina moja.Ja sie z tym zmagam juz od 5 lat,ale dopiero w tym roku choroba przybrala na sile. Doszly slabniecia i zaburzenia serca,mimo badan w porzadku. Za namowa siostry i lekkiej sugestii naszej pani doktor,udalam sie do psychiatry. Pani bardzo mila,przeprowadzila wywiad i stwierdzila zaawansowana nerwice i trzeba duzo czasu aby sie jej pozbyc bo mam duzo rzeczy juz przyswojonych. Oczywiscie wizyta u psychologa ale to dopiero w czerwcu.Mam leki,biore je doopiero tydzien wiec narazie bez efektu bo dzialanie ma byc po 2 tygodniach.Chcialabym choc na chwile sie uwolnic od tych lekow,natloku mysli i innego dziadostwa,ktore niesamowice uprzyksza zycie do teggo stopnia ze zwolnilam sie z pracy,i przestalam wychodzic do ludzi.Boje sie nawet wsiasc do samochodu. A Ty sie trzymaj i przede wszyskimn staraj sie kontrolowac to wszystko bo to wszystko dzieje sie w naszej podswiadomosci.
napisał/a: smith82 2013-06-15 16:10
Witam
Choruję na nadczynność tarczycy, biorę euthyrox 100(jestem po operacji tarczycy,wcześniej chorowałam na nadczynność tarczycy)
Obecnie choruję na depresje-lękową (wiem że to przez tarczyce)
Brałam asertin 50mg(sertralina) ten lek by mnie wykończył, czułam się koszmarnie. Lek odstawiłam. Dostała spamilan, niestety okropny ból głowy i zawroty, lek odstawiłam. Obecnie dostałam setaloft 50mg (sertralina) i to też jest sertralina, boję się że ten lek mi nie pomoże, ponieważ asertin którego wcześniej brałam też należał do grupy sertraliny. Kiedy asertin mi zaszkodził to czy setaloft mi pomoże? Błagam pomóżcie