Niskie ft4, tsh w normie, tachykardia, podwyższona temp.

napisał/a: mglena1 2015-06-09 15:54
Dziękuję za wasze wypowiedzi :) są bardzo pomocne ;) Jak porobię badania to się odezwę. Szczerze mówiąc to łudzę się jeszcze, że może to jakiś błąd laboratoryjny (ktoś mi zasugerował, że skoro objawy nijak nie pasują to może tak jest). Co tym sądzicie? W sumie krew oddawałam na czczo ale dopiero po 11 z racji zaistniałych paru nieprzewidzianych sytuacji. Mogło to wpłynąć na wynik? Chociaż tak jak pisałaś #solaris - Ty mimo niedoczynności również miałaś tachykardię.
napisał/a: theblackcat 2015-06-09 16:38
A u mnie wysokie cisnienie i puls mimo Hashi.. na razie nie moge powiedziec czy to ma zwiazek z hashi w moim przypadku bo musze unormowac tyroksyne
napisał/a: solaris31 2015-06-09 16:59
theblackcat napisal(a):Solaris , nie, nie, w moim przypadku to dlatego że jeszcze nie mam pełnej dawki wiec wolna tyroksyna zapewne nadal nie jest w górnej granicy. Hormon dopiero 5 tydzien biore. Ale biore suplementy i mam diete bez glutenu i nabialu i daze by brac jak najmniejsza dawke hormonu ;)



a, to zdecydowanie za wcześnie na poprawę. ja do dawki optymalnej dochodziłam jakieś 3 lata :D ale to głównie dlatego, że bardzo źle znoszę zmiany dawek, więc muszę pomału i bardzo ostrożnie. wiadomo, że po zmianie dawki trzeba czekać te minium 4 tugodnie, no i tak czas leci ;)

powtórzę raz jeszcze - wysokie ciśnienie i wysoki puls, dodatkowo ataki migotań i częstoskurczów napadowych przeszły mi w momencie podregulowania hormonów tarczycy. moja córka mimo niedoczynności jest chuda jak paluszek - nie ma naprawdę reguł, więc tym się nie należy tak bardzo przejmować. każdy organizm jest inny.

mój lekarz mówi, że pomyłek raczej nie ma, bo teraz wszystko robione na automatach. dla mnie najbardziej wiarygodne są laboratoria przyszpitalne.
napisał/a: theblackcat 2015-06-09 17:22
A z tym jodem to mi chodziło o to żeby nie włączać hormonu dopóki nie potwierdzi sie Hashi , bo niedozynnośc o podłozu nieautoimmunologicznym można wyleczyć bez hormonów a raz właczone hormony niestety trzeba brac cale życie
napisał/a: solaris31 2015-06-09 18:59
niedoczynność o innym podłożu niż autoimmunologiczne to zdecydowanie rzadsza sprawa. gro przypadków to choroby auto. czasem też bywa tak, że nie da się hashimoto potwierdzić, ale nie da się też zaprzeczyć, i wtedy podanie jodu dla mnie też jest błędem.

nie jest też prawdą, że hormonów nie można odstawić - to zależy od przyczyny. ale fakt, jak tarczyca jest "zjedzona" przez chorobe typu hashimoto, no to niestety nie odrośnie, i suplementować ją trzeba, skoro nie jest wydolna i nie dostarcza tego, co powinna.

nie rozumiem tego strachu przed braniem hormonów tarczycy - jeśli trzeba, to się musi, żeby jakoś funkcjonować. nie da się tego zmienić, jak się choruje, to się choruje i koniec. to nie są hormony płciowe,tabletki antykoncepcyjne, które nie wszystkim służą - to hormon tarczycy, którego brakuje, więc trzeba użyć tabletki.

no oczywiście, można też tabletek nie brać , czuć się fatalnie, doprowadzać organizm do ruiny - i liczyć na cud odrośnięcia tarczycy.
napisał/a: theblackcat 2015-06-09 20:55
Solaris , podanie hormonów w tabletkach rozleniwia tarczyce do produkcji hormonow. Bierzesz hormon, tarczyca dostaje znak ze hormon jest z zewnatrz i tym samym zaczyna produkowac mniej hormonow. Dlatego raz wziete hormony niestety w wiekszosci przypadkow bierze sie konca zycia.
napisał/a: solaris31 2015-06-10 10:52
wolę taki scenariusz niż wegetację w depresji zamiast normalnego życia. tarczyca niestety nie odrasta, i jeśli jest chora, nie ma innej możliwości, niż tabletka. co za różnica, czy prędzej czy później?

ja byłam na samym dnie z powodu nieleczonej tarczycy, i błogosławię dzień, w którym przepisano mi hormon. i ponieważ to dno ledwo przetrzymałam, i ledwo wytrzymała moja rodzina, nie rozumiem takiego podejścia. wolę normalnie żyć. a choćby i z tabletką do końca życia.

powtarzam raz jeszcze - ewentualne odstawienie hormonów to sprawa indywidualna, i związana z danym schorzeniem. moja córka ma taką szansę, ale jak będzie - zobaczymy. wolę rozleniwiać jej tarczycę, niż patrzeć, jak mi dziecko niknie w oczach, ma arytmię serca, mdleje i dostaje same dwóje w szkole. po suplementacji ma szansę na czerwony pasek na świadectwie.
napisał/a: theblackcat 2015-06-10 12:22
Nie zrozumiałaś mnie. Jeśli USG i przeciwciała wyklucza chorobe autoimmunologiczna to tarczyca niszczona NIE BĘDZIE.
A jodem można taka niedoczynność wyleczyć bo jest to wtedy niedoczynność z niedoboru jodu - wystarczy jod , niedoczynnosc sie ureguluje i..tyle. Nie trzeba wtedy całe zycie pilnowac.
A odstawienie hormonu jest niemozliwe prawie ze bo rozleniwiona tarczyca juz nie bedzie produkowac tylu hormonow. Odstawienie zazwyczaj wiaze sie z tym ze za pare lat znow bedzie trzeba wlaczyc hormon. Bledne kolo.
napisał/a: solaris31 2015-06-11 09:15
dokładnie rozumiem.

problem polega na tym, że chorobę auto łatwiej jest potwierdzić niż ją wykluczyć. to, że obraz usg jest prawidłowy i nie ma przeciwciał, nie oznacza wcale, że nie toczy się powolny proces choroby auto. tak jest u mojej córki, i tak było u mnie. dopiero po jakimś czasie w usg wyszło co wyszło. zmiany w usg nie wychodzą od razu, a przeciwciał może wcale nie być.

ja jestem zdania, że niedoczynność z powodu niedoboru jodu to jednak zdecydowanie rzadsza sprawa niż choroby auto. i lepiej jest z tym jodem uważać. to nie jest kuracja witaminkowa.
napisał/a: theblackcat 2015-06-11 10:39
Tylko przy suplementacji zarowno niedoczynnosci przy hashi i bez jest rowniez selen wiec gdy wykluczy sie chorobe auto i przyjmuje suple (selen) to wtedy suplementacja jodem nie szkodzi.
A jak sie okaze ze niedoczynnosc jesc z niedoboru jodu to wtedy nie trzeba brac hormonu cale zycie.
Lepiej zapobiegac niz leczyc
napisał/a: solaris31 2015-06-11 10:55
ja nie wiem, czy Ty czytasz dokładnie czy nie czytasz :) piszę od wczoraj, że większość przypadków niedoczynności to choroba auto, a Ty wciąż o niedoczynności na skutek niedoboru jodu. to jest rzadkość, choć oczywiście, wolałabym, żeby było inaczej. lekarka córki mówi, że to niemal niemożliwe - ja bym aż tak kategorycznych sądów nie wydawała.

pisałam już, że wykluczenie choroby auto jest dużo trudniejsze niż jej stwierdzenie, a i potwierdzenie choroby auto dla niektórych lekarzy bywa zbyt trudnym zadaniem. jeśli się więc nie ma pewności, to po pierwsze - nie szkodzić. ja spróbowałam kuracji jodem na córce, więc wiem, o czym mówię. tylko zaszkodziłam i pogłębiłam niedoczynność, wprowadzając ją w niezbyt dobry stan.przypominam- choroby nie potwierdzono, ale ze względu na moją chorobę także i nie wykluczono.
napisał/a: theblackcat 2015-06-11 17:12
Zaszkodzil bo nie suplementawano selenu. Nawet w hashi jesli sie suplementuje selen to jod nie zaszkodzi.
Bron boze nie mowie zeby suplementowac jod w chorobie auto tylko mowie ze gdyby zdarzylo sie przypadkiem zjesc jod (algi, sol jodowana) to przy suplementacji selenem nie nalezy sie tego obawiac