Odcinek szyjny

napisał/a: KPL 2011-08-15 22:53
Witam. Trenuję futbol amerykański i jakieś 2-3 tyg temu podczas trenowania blokowań zderzyłem się kilkakrotnie kaskiem z innymi zawodnikami. Jedno z tych uderzeń było dość bolesne jednak nie na tyle żebym musiał przerwać trening ( nie straciłem przytomności, w zasadzie jakiegoś większego zamroczenia też nie było). Po treningu miałem mocno "zmęczone" mięśnie karku, myślałem, że to głównie od biegania 3 godz w kasku, który waży swoje ( i pewnie poniekąd tak było). Na 2 dzień miałem problemy z poruszaniem głową w lewo i prawo. Fakt ten zbytnio mnie nie przejmował jednak odczuwałem również ból w odcinku szyjnym podczas przełykania co przyznam dość mnie niepokoiło. 3 dni po zdarzeniu nie zauważyłem znaczącej poprawy dlatego udałem się do lekarza pierwszego kontaktu, który dał mi pilne skierowanie do ortopedy. Ortopeda sprawdził funkcjonowanie wzroku, ścisku dłoni itp ( wszystko jak wnioskuje było ok) i skierował mnie na rentgen. Obejrzał zdjęcie i powiedział, że kręgi są całe więc luz. Przepisał leki przeciwbólowe i powiedział, że w razie problemów z utrzymaniem głowy mam sobie kupić kołnierz ortopedyczny. Ból aż tak bardzo mi nie doskwierał dlatego nie brałem ani tabletek ani nie używałem kołnierza. Do tego momentu odpuściłem sobie trenowanie. Ogólnie jest znacznie lepiej. Mam pełny zakres ruchu zasadniczo ból już nie występuje ale ciągle odczuwam dyskomfort w miejscu z tyłu szyi po prawej stronie. Przypomina to uczucie zmęczonych mięśni i nasila się w raz z upływem dnia. Jestem funkcjonalny trenerem medycznym i uważam, że mogło dojść do nadwyrężenia lub naderwania tych mięśni jednak nie jestem tego pewny dlatego chcę się zapytać kogoś mądrzejszego w tej kwestii ode mnie " co to może być?". Ogólnie nie pisałbym o tym gdyby nie fakt, że za 12 dni mamy pierwszy ligowy mecz. Gram w pierwszym składzie i nie ukrywam, że bardzo mi zależy na tym żeby wyjść na boisko jednak boje się, że może tam się dziać coś poważnego a wiadomo kręgosłup to nie palec. Trener raczej mnie nie wpuści jeżeli nie powiem mu, że wszystko jest już ok. Dlatego liczę, że jakoś mnie naprowadzicie co to może być i co ewentualnie robić z tym dalej. Sorki, że się tak rozpisałem ale nie chciałem pominąć jakiegokolwiek faktu, który mógł okazać się istotny