Onanizowałam się jako dziecko- skutki?
napisał/a:
ZuzaNella
2014-07-29 21:27
Witam...
Jako małe dziecko (odkąd pamiętam) zaspokajałam się. Robiłam to kładąc się na boku, ręką ocierając "magiczny punkcik" nad łechtaczką i mocno zaciskając nogi. Wówczas nie wiedziałam jakie nazwać uczucie, które temu towarzyszy...teraz wiem, ze to orgazm...
Mój problem polega na tym, że mając 30 lat na karku, nie potrafię w inny sposób osiągnąć orgazmu....a czym częściej uprawiam sex (a robię to często) coraz trudniej jest mi go osiągnąć...muszę włożyć w to sporo wysiłku.... Okropne uczucie- pragnąć tego...a nie móc osiągnąć...
Dużo rozmawiam o tym z partnerem... różnych rzeczy próbowaliśmy... owszem... znaleźliśmy sposób, dzięki któremu może mi pomóc... ale mimo to,ciągle sporo mnie to kosztuje...
Chciałabym po prostu cieszyć się tym "uczuciem".... poddając się pieszczotom... a nie wkładając w to ogromny wysiłek..
Jest to możliwe...? Jakiś "magiczny" sposób...???
Będę wdzięczna za "receptę" na mój problem..
Pozdrawiam
Zuza
Jako małe dziecko (odkąd pamiętam) zaspokajałam się. Robiłam to kładąc się na boku, ręką ocierając "magiczny punkcik" nad łechtaczką i mocno zaciskając nogi. Wówczas nie wiedziałam jakie nazwać uczucie, które temu towarzyszy...teraz wiem, ze to orgazm...
Mój problem polega na tym, że mając 30 lat na karku, nie potrafię w inny sposób osiągnąć orgazmu....a czym częściej uprawiam sex (a robię to często) coraz trudniej jest mi go osiągnąć...muszę włożyć w to sporo wysiłku.... Okropne uczucie- pragnąć tego...a nie móc osiągnąć...
Dużo rozmawiam o tym z partnerem... różnych rzeczy próbowaliśmy... owszem... znaleźliśmy sposób, dzięki któremu może mi pomóc... ale mimo to,ciągle sporo mnie to kosztuje...
Chciałabym po prostu cieszyć się tym "uczuciem".... poddając się pieszczotom... a nie wkładając w to ogromny wysiłek..
Jest to możliwe...? Jakiś "magiczny" sposób...???
Będę wdzięczna za "receptę" na mój problem..
Pozdrawiam
Zuza
napisał/a:
Konstans
2014-07-31 15:57
Witaj,
złotej recepty to ja Ci nie podam, bo jej raczej nie ma.
Ale wydaje mi się , że działa tu mechanizm przyzwyczajenia zarówno psychiki jak i ciała. A jak wiadomo do czego przywykłeś - możesz i odwyknąc. Ale jak mówisz - trzeba w to włożyc spory wysiłek.
Skoro daną formę zaspokajania powtarzałaś stale, nieustannie, regularnie to nic dziwnego, ze co znane jest Ci łatwo osiągnąć. Twój organizm i mechanizmy sterujące strefą psychiczną są zaprogramowane na dany "kanał" uzyskiwania przyjemności.
Ale spokojnie, wciąz uważam, ze jak bardzo się postarasz, będziesz w tym konsekwentna i wytrwała to "oduczysz" się tego.
Nie zniechęcaj się :)
Pozdrawiam.
złotej recepty to ja Ci nie podam, bo jej raczej nie ma.
Ale wydaje mi się , że działa tu mechanizm przyzwyczajenia zarówno psychiki jak i ciała. A jak wiadomo do czego przywykłeś - możesz i odwyknąc. Ale jak mówisz - trzeba w to włożyc spory wysiłek.
Skoro daną formę zaspokajania powtarzałaś stale, nieustannie, regularnie to nic dziwnego, ze co znane jest Ci łatwo osiągnąć. Twój organizm i mechanizmy sterujące strefą psychiczną są zaprogramowane na dany "kanał" uzyskiwania przyjemności.
Ale spokojnie, wciąz uważam, ze jak bardzo się postarasz, będziesz w tym konsekwentna i wytrwała to "oduczysz" się tego.
Nie zniechęcaj się :)
Pozdrawiam.
napisał/a:
Kalinkaa0
2014-09-06 10:39
Dokładnie - nie ma na to złotego sposobu, ale dobrze że potrafisz rozmawiać o tym ze swoim mężczyzna i próbujecie jakos temu zaradzić oboje i świadomie. Wiele może leżeć rzeczywiście w psychice... próbujcie dalej, a może się w końcu uda - powodzenia życzę