opalanie- przyjemność czy podstępny wróg

Ja sie za bardzo mecze jak mam lezec plackiem na słońcu np. przez kilka godzin. Musze sobie robic przerwy albo wejsc do wody, ale pojecia nie mamm co to tanoreksja, ale nie brzmi to przyjaznie

Tanoreksja to o ile wiem uzależnienie od opalania. Mnie to nie dotyczy, zbyt długie przebywanie na słońcu po prostu mnie męczy, a do solarium w ogóle nie chodzę.

To bardzo dobrz pamiętajcie jednak, ze w głąb wody słońce też dociera i opala. Trzeba stosować w związku z tym kosmetyki z filtrem słonecznym wodoodpornym. Tanoreksja to faktycznie uzależniebnie od opalania. Niestety jest to tak samo groźna choroba jak anoreksja i dlatego postanowiono używać takiej nazwy . Wodać tłumy uzależnionych od opalania nie zaglądają na naszą stronę tylko leżą w solarium.

Uwielbiam promienie sloneczne, ale wiadomo wszystko z umiarem i z glowa :) nie klade sie plackiem bez wysmarowania sie balsamem, w tym roku postawilam na bikini od bielendy. Fantastyczne mleczko o zapachu kokosa, ktore rowniez swietnie nawilza (ma w skladzie olej kokosowy). I zawsze zakladam cos na glowe, chustke, kapelusz itp :)

uwielbiam lato i opalanie !!

uwielbiam opaloną skórę, wyglada ladniej

Opalam się... siłą rzeczy, taki charakter pracy, że dużo się przemieszczam i nie siedzę cały dzień w biurze więc, opalam się chcąc czy nie chcąc ale żeby robić to umyślnie to nie... nie lubię leżeć plackiem na słońcu, wolę spędzać czas aktywnie.

Ja zdecydowanie wole opalać się w ruchu, robić przerwy na słoną kąpiel i to nie dłużej niż 2 godziny w ciągu dnia.

Ja się raczej mało opalam to bardzo niszczy skórę. Czytałam, że trzeba bardzo dbać o odpowiednie nawilżenie. Tylko kiedy skóra jest nawilżona to nie umiera po opalaniu.

Intensywne opalanie to szybka droga zestarzenia skóry. Aczkolwiek nie odradzam, wszystko jest dobre, tylko rozsądnie i z umiarem.

Polecam wpis "Walka ze znamionami":
http://vivienclinic.pl/blog/