Oparzenie

napisał/a: missblige 2012-04-02 19:54
Dziękuję za odpowiedź. Nie było pęcherzy. Jak długo może się goić takie oparzenie, jeśli w tym momencie jest brązowe? Czy to oznacza, że skóra będzie się regenerować?
napisał/a: Peter 2012-04-03 08:19
To "brązowe" winno się niedługo złuszczać i powinien pojawić się nowy naskórek. Gdyby pozostało przebarwienie (bo tak może się zdarzyć), to te przebarwienia mogą utrzymywać się do pół roku. Wtedy można smarować cepanem.
napisał/a: missblige 2012-04-11 12:33
Nic mi się nie łuszczy. Wygląda to na przebarwienie. Co dokładnie powinnam zacząć robić?
napisał/a: missblige 2012-04-15 19:43
proszę o pomoc, naprawdę nie wiem co zrobić z tym przebarwieniem, a bardzo mnie ono szpeci.
napisał/a: Peter 2012-04-24 12:45
Peter napisal(a):Gdyby pozostało przebarwienie (bo tak może się zdarzyć), to te przebarwienia mogą utrzymywać się do pół roku. Wtedy można smarować cepanem.

Napisałem wyżej. Proszę cierpliwości lub zgłosić się do konsultacji z dermatologiem medycyny estetycznej. Być może zabiegi laserowe przyśpieszą.
napisał/a: Peter 2012-04-24 12:50
tabaza44 napisal(a):Jednak czynnikiem powodującym perypetie ze zdrowiem w moim przypadku okazało sie wszystko to co miało związki metalu czyli srebra. Zarówno super plastry Aquacel AG jak i argosulfan okazały sie zgubne i poza bólem spowodowały silne opuchlizny i ostrą reakcję organiz\mu. Po usunięciu ostatnioch kawałków opatrunków noga bardzo szybko zczęła się goić i obecnie mogę bez problemu już chodzić i ubierać buty. Przestrzegam osoby mające uczulenie na zwykłe metale przed używaniem czegokolwiek z dodatkiem związków metali szlachetnych na otwarte rany. U mnie było to ogromnym problemem.

Dlatego zwykle polecam nie bandażowanie oparzeń niczym i smarowanie wspomnianym Solcoserylem. Pozostaje jeszcze tylko kwestia, by nie doszło do nadkażenia. Najprostszy i najpewniejszy sposób, by oparzenie się wygoiło. Jeśli ktoś nie zna się na oparzeniach, to lepiej nic nie robić, bo każde nieprzemyślane działanie wyrządzi więcej szkody, niż samo oparzenie.
napisał/a: tabaza44 2012-04-24 15:24
Peter problem polega na tym, że specjalnie bojąc się konsekwencji pojechałam na oparzeniówkę :) i to nie niczemu nieświadomy pacjent sobie to zrobił, tylko specjalistyczna pielęgniarka. Po zmyciu wodą z mydłem rany niestety porażenie nerwów uniemożliwiające chodzenie trwało nadal. Koszmarek przeciągnęła nieco wizyta u zaprzyjaźnionego chirurga który zastosował najlepsze polecane plastry AQuaCel AG:) Przyznaje że połasiłam się na renomę plastrów, a chirurg oceniając stan stwierdził, ze plaster w każdej chwili można zdjąć gdyby reakcja się utrzymywała. Problem w tym, ze zaciskając zęby wytrzymałam dwa dni przemieszczając się po domu w bardzo ograniczonym stopniu. A po tym czasie nawet moczenie półgodzinne w wodzie nie pozwoliło na odklejenie plastra z rany.Plastry te faktycznie wrastają w ranę jak strupy. Codziennie jednak rana goiła się i po 10 dniach ciągłego odcinania po kawałku brzegów plastra które dały się podważyć i oderwać udało się zerwać z mięsem ostatni jego kawałek. Do tego czasu moje chodzenie było ograniczone do toalety i niewielu przejść z kanapy do kuchni celem zabezpieczenia podstawowych potrzeb w tym głodu. Najlepsze z tego okazało się dzień po odklejeniu wieczorem czytaj oderwaniu z mięskiem ostatniego kawałka plastra gdyż o dziwo odzyskałam całkowitą sprawność w nodze i mogłam chodzić biegać jak gdyby nigdy nic. Reasumując plaster pozwolił na szybkie wygojenie się rany o głębokości 4-5mm ale reakcja uczuleniowa na związki metalu spowodowała ograniczenie ruchowe jak gdyby porażenie nerwów i brak możliwości sprawnego poruszania się. Na szczęście efekt ograniczony był do działania samego plastra i po jego usunięciu w kilka godzin nastąpił całkowity powrót sprawności. Obecnie kolano i udo opalone marcowym Egipskim słońcem zdradza niewielkie oznaki poparzenia zauważalne jedynie dla wprawnego oka. Serdecznie dziękuję za chęć pomocy.
Na pewno na początkowe stadium oparzenia które przynosi niewątpliwą ulgę polecam schłodzone mocno w lodówce żelowe plastry na oparzenia. Kosztowne ale przynoszące prawdziwą ulgę.
napisał/a: missblige 2012-04-24 17:09
Dermatolog przepisal mi krem na rozjaśnianie przebarwień. Czy to słuszna decyzja?
napisał/a: Peter 2012-04-25 13:43
A jaki to krem?
napisał/a: Peter 2012-04-25 13:50
tabaza44 napisal(a):
Na pewno na początkowe stadium oparzenia które przynosi niewątpliwą ulgę polecam schłodzone mocno w lodówce żelowe plastry na oparzenia. Kosztowne ale przynoszące prawdziwą ulgę.

Z pewnościa tak i to także polecam zaraz po oparzeniu.
Niefrasobliwość lekarza polega tylko na tym, że prawdopodobnie nie zadał pytania, czy nie jest pani uczulona na metale typu nikiel, chrom (dość często spotykana dolegliwość i wielu pacjentów jest już co do tego uświadomionych - często po testach). Jesli o tym nie wiedziałaś, to po prostu pech.
Powiem jeszcze tyle, dobrze, że tak się skończyło. Znam przypadki uczuleń, które trwały ponad 3 tyg. od odstawienia leku i wyglądały jak oparzenia II stopnia. Dlatego napisałem tą przestrogę dla innych. Jak są pewni, że nie mają uczuleń kontaktowych, to mogą stosować takie plastry. Ale ja osobiście takiej super nowoczesnej medycyny nie polecam. Sam widzę, że coraz nowsze leki i wynalazki dają coraz więcej skutków ubocznych. Czas wracać do natury.
Pozdr Peter
napisał/a: missblige 2012-04-25 14:11
Iwostin, intensywny krem na przebarwienia, mówiła, że jeden z lepszych.
napisał/a: Peter 2012-04-26 12:03
missblige napisal(a):Iwostin, intensywny krem na przebarwienia, mówiła, że jeden z lepszych.

Faktycznie, ma być.