Opryszczka narządów płciowych

napisał/a: Malabuana 2011-01-12 00:13
Z początku myślałam, że pieką mnie otarcia, potem, że może skaleczyłam się w trakcie golenia, ale chyba z tak trywialnych powodów nie rozwinęłaby się aż taka infekcja. Krosty ropne są w każdym zakamarku, choć nie jest ich wiele. To jakiś koszmar jest, boli jak cholera, gdy z krosty zaczyna się sączyć to zasycha z bielizną, przez co praktycznie nie jestem w stanie chodzić. Mam też gorączkę.

Z ginekologiem jestem umówiona na dość późny termin. Kupiłam sobie maść Linomag, biorę witaminę B, ale... Jak mam normalnie żyć? Sesja, zajęcia, a ja ryczę gdy tylko muszę się ubrać. Jak to przetrwać? Za ile mniej więcej objawy mogą ustąpić? Rozwijały się kilka dni, dziś już powoli część zasycha. Ale jak ma reszta się zagoić, gdy muszę wiecznie gdzieś iść i ciągle podrażniam to miejsce?

No i czy może do tych objawów pasuje jakaś inna choroba? Jakim cudem mogłam się zarazić, skoro mój partner jest zdrowy? Czytałam też że wirus opryszczki zostaje już na zawsze - jak często mogą występować nawroty? Czy można nie mając już objawów zarazić swojego partnera?

Proszę o informacje i rady, bo już nie wyrabiam, a jutro znów obowiązkowe zajęcia z rana... :((((
napisał/a: Butterfly:) 2011-01-12 00:19
Przede wszystkim nie ma pewności, że jest to opryszczka. Ginekolog swoją drogą, ale ja radziłabym umówić się na wizytę do dermatologa. Zmiany skórne mają to do siebie, że trzeba je obejrzeć, bo opis nie zawsze dodzwierciedla stan rzeczywisty, dlatego zdecydowanie polecam wizytę u lekarza!!!
napisał/a: Malabuana 2011-01-12 00:25
Eeeee.... nie nawykłam do chodzenia do innych lekarzy i zdejmowania przed nimi majtek... To jest dla mnie awykonalne. Dopiero zresztą od niedawna odważyłam się nawiedzić ginekologa.
Udało mi się skonsultować telefonicznie z jakimś i stwierdził, że wszystko wyglada na orpyszczkę jeśli nie ma "dziwnych upławów", ale sama nie wiem...

Bardziej zależy mi na radach jak z tym żyć przez kolejne dni. Jak ubrać się, by po powrocie do domu nie "odrywać" z siebie bielizny, bo następnego takiego bólu chyba nie przeżyję...