PIERWSZA WIZYTA U GINEKOLOGA.

napisał/a: kopernik_elfka 2009-02-06 18:59
Ja jak dotąd chodziłam tylko do kobiety (bo moja rodzinka uważa, że bez powodu bardzo poważnego się nie powinno do ginexa chodzić). Nie byłą to ani przyjemna ani nieprzyjemna Pani. Przestałam do niej chodzić po wypalaniu nadźerki, i ze względu na to, co mi przepisała na bóle miesiączkowe. Kazała mi brać 3x dziennie nurofen forte i 2x dziennie nospę forte (zaczynając 3 dni przed pierwszym bólem i kończąc podczas ostatniego bólu), co oznaczało, że stosowałam to średnio 6 dni na 28. Pamiętam, że wtedy mój chłopak naprzeklinał się na lekarza, który tak niszczy wątrobę i żołądek. Za jakimś razem sama zastosowałam przypadkiem saridon (on jest na bazie paracetamolu, a nie ibuprofenu) i powiem wam, że jeden saridon działa nawet 12 godzin i biorę go znacznie rzadziej. A na nospę (takie dawki) mam uczulenie. I tak się u mnie lekarze znają na rzeczy:D
napisał/a: asialenka 2009-02-06 19:24
Ja to jakoś sobie nie wyobrażam iść do kobiety. Nie wiem czemu ale miałabym większe opory. A do wizyt można się przyzwyczaić, zresztą ja nie mam wyboru, jestem w ciąży i u lekarze jestem co 3 tygodnie :) Dla mnie to rutynowe badanie. Jeszcze sie tak brzydko wyrażę .. - tyle pipek co on sie na oglada w dzien to na nim juz wrazenia nie robi :)
napisał/a: autsajderka1 2009-06-12 22:05
mam prawie 15 lat i ostatnio zastanawialam sie z kolezanka nad wizyta u ginekologa. Czy mozemy isc same jesli mamy dopiero 15 lat? dziekuje;)
napisał/a: kopernik_elfka 2009-06-16 12:36
Odpisuję późno, ale może się jeszcze przyda:
Po pierwsze nikt nie może wam odmówić pójścia do ginekologa na własną rękę, jednak musicie się zastanowić nad dwiema rzeczami: jeśli ginekolog jest prywatny (a na wsiach i w Wawie często jest) to będziecie musiały zapłacić, także trzeba jakoś pieniądze znaleźć (są różne ceny, ja płaciłam 70 zł, ale w koszt spotkania wchodziły wszelkie zabiegi i badania). Po drugie, jeśli jesteście dziewicami, to musicie się przygotować na możliwość badania rektalnego (czy tam jak kto woli- analnego, czyli przez odbyt). Po trzecie, raczej radziłabym wchodzić pojedynczo...
Sprawa do przemyślenia, ale jeśli chcecie to proszę bardzo, jedynie te sprawy, które poruszyłam stoją na przeszkodzie (choć może i nie?).
Jednak, jeśli wizyta ma na celu jedynie zdobycie informacji, to zastanówcie się, czy nie warto z kimś innym o tym porozmawiać (bezpłatnie...), albo poszperać w internecie. Ot i tyle.
napisał/a: Magalita 2009-06-16 13:26
Po prostu facet mnie rowalił!!!! lekarz to lekarz 0 i to prawda faceci sa delikatniejsi - widać chłopie ze o sprawie nie masz pojęcia. facet ginekolog nie bada zeby se pomacac tylko zeby ewentualnie leczyć - moze taki jak ty napaleniec by sie cieszyl a jak facet dzien w dzien ogląda tyle kobiet tam na dole to narpwade nie jest mu to juz dziwne - i nie robi to na nim większego wrażenia. On podchodzi do sprawy od strony medycznej a nie seksualnej jak większość facetów. Wbij sobie to do łeba. baba czy faacet - oboje są lekarzami i oboja mają pomagać. I Twój pogląd sorry ale jest jak z średniowiecza.
napisał/a: kopernik_elfka 2009-06-16 15:08
? Do którego to posta, bo za bardzo nie czaję..

Co do faceta: zgadzam się, że oni to co dzień widzą i inaczej traktują. Sama mam rodzinę na medycynie i wiem, że oni inaczej traktują w ogóle ciało ludzkie. Choć, zdarzają się i wybryki...
Co do tego, czy facet lepszy czy kobieta... o rzeczach gustu się nie dyskutuje, aczkolwiek, ja miałam dość przykre przeżycia z panią ginekolog.
Co do tego podchodzenia facetów-ginekologów, znam świetny kawał, jako riposte. Może admin mi wybaczy, w tak poważnym temacie:

Jest rozprawa sądowa. Przed sądem stoi oskarżony, 35 latek, stawiają mu zarzut pobicia Marioli S. Sąd pyta się o przyczyny, chce jakiegoś wyjaśnienia. Na co lekarz, robiąc charakterystyczny znak (piąty i czwarty palec zgina, kciuk na nich kładzie i wysuwa dwa najdłuższe palce - jak przy badaniu ginekologicznym) i mówi:
- Widzi pan, ósma rano przychodzi do mnie dziewica, żeby jej zapisać tabletki (cyk pyk, pokazuje ręką ogólnie co zrobił mniej więcej). Dziewiąta rano, odbieram poród (cyk pyk....). Dziesiąta: ojej jeszcze dwa porodziki. Ledwo obiad zjadłem o pierwszej, już przychodzi podstarzała kobieta i (cyk pyk...). Po południu przyszły jeszcze do mnie trzy trzydziestolatki (cyk pyk...) i jedna para, bo planowali dziecko (cyk pyk ...)Jeszcze kilka wizytek i wracam sobie spokojnie z pracy. Zmęczony i sterany. Siadam na ławce w parku, ptaszki świergolą, zapalam sobie papieroska, siedzę i odchylam głowę do tyłu, relaksując się. Aż po chwili podchodzi do mnie rzeczona Mariola S. i mówi do mnie:
- Pokażę Ci cipę za dychę...
I tak wysoki sądzie...
napisał/a: Magalita 2009-06-16 15:25
kopernik-elfka - dobre ale jakie prawdziwe?

Moj post byl do PO PROSTU FACET. I widac ze to tylko zwykly bardzo prosty facet. Nieświadomy pewnych rzeczy - myśli ze jak facet ginekolog to juz zboczeniec - a jak lekarka bedzie zboczona?? bo jest less? i co pewnie to by juz nie przeszkadzalo bo przeciez jak wdie baby sie miziaja to ok nie?? masakra z takimi poglądami
napisał/a: kopernik_elfka 2009-06-16 20:24
Ah, co do tego posta:
po prostu facet : może radzi dziewczynom iść do kobiety, ponieważ jakoś młode dziewczyny często mają większy opór, żeby się rozebrać przed mężczyzną.. Może mu o to chodziło, ale kto wie? Może o to, że kobieta ma ten sam "sprzęt" co my, więc może będzie wiedziała jak, co nam poradzić i jak delikatnie się z tym obchodzić. CHociaż to też nie zawsze, moja jedyna pani ginekolog, jak poprosiłam ją o poradę, co brać na baardzo bolesne miesiączki, to zaproponowała mi taką terapię środkami przeciwbólowymi, że po pól roku pewnie by mnie tu już nie było (zryty żołądek...).. bo jej córeczka tak bierze.

I co do opisu badania u ginekologa, to nie zgadzam się, że wziernik to kamerka. Wziernik to po prostu coś, co rozchyla pochwę, i nie wkłada się go tak hop-siup, żeby obejrzeć samą szyjkę macicy, ale po to, żeby obejrzeć także ścianki. I nie zgadzam się, że nie boli... jak ginekolog nie jest delikatny, to troszkę boli. A dziewicy robi się badanie przez odbyt (palpacja macicy i przydatków pewnie...)
napisał/a: madlenne1 2009-06-17 13:12
Ostatnio rozmawiałm ze swoim chłopakiem o współżyciu, postanowilismy to zrobić ale najpierw poszłam do ginekologa sie zbadać... Powiedzialam, że jestem dziewica i chcem współżyc z chłopakiem, zbadał mnie i powiedział ze nie jestem dziewią bo nie mam błony dziewiczej i nigdy nie miałam:/ czy jest to mozliwe??? Proszę o szybka odpowiedz... DZIEKUJE
napisał/a: na86 2009-06-17 20:43
Czasami tak bywa ze błona dziewicza nie wykształca sie w pełni, moze zostac takze uszkodzona "przez przypadek", np. wskutek uzywania za duzych tamponów czy podczas masturbacji.
napisał/a: kopernik_elfka 2009-06-17 23:35
Również podobno podczas intensywnych ćwiczeń fizycznych np. szpagaty (tak słyszałam)... Ale nie ma się co martwić. Przecież to, czy jesteś dziewicą, czy kiedykolwiek miałaś stosunek , nie zależy od tego, czy masz błonkę. Na przykład jak wczesniej współżyłaś analnie (odbyt...) to też nie jesteś już dziewicą, mimo, że masz błonkę...
napisał/a: madlenne1 2009-06-18 12:39
owszem ćwicze dużo, ale nie robie szpagatów... trenuje koszykówke i siatkówke... Mam nadzieje ze to od cwiczeń i, że ze mna jest wszystko wporządku... dzięki za odpowiedzi...