plamienie implantacyjne

napisał/a: wikam2 2010-09-11 20:47
Oki, rozumiem :)
Dzieki za odpowiedz :)
napisał/a: suzana666 2010-09-11 21:23
Witam , anusia1 powiem ci jedno 2 lata starań to nie tak dużo . My staraliśmy się 10 lat , odwiedziliśmy tylu specjalistów że głowa mała , wszyscy twierdzili że jest ok i powinnam zachodzić w ciąże ale się nie udawało i po lekach też . W końcu trafiłam na odpowiedniego lekarza, który postawił diagnozę oczywiście była to za wysoka prolaktyna . Po 3 miesiącach brania bromergonu udało się ale na krótko , poroniłam .Potem jeszcze raz i zrezygnowałam z walki bo mnie to wykończyło . No i oczywiście jak to bywa , że jak się odpuści to się zajdzie, to tak było w naszym przypadku . I po 12 latach ciężkiej walki urodził się nam synek . Właśnie zaczęłam brać wtedy bromergon , bo miałam problemy z cyklem i a po kilku dniach doszło do zapłodnienia . Także nie martw się , bo cuda się zdarzają . Warto na nie czekać trzeba mieć tylko nadzieje. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
napisał/a: wikam2 2010-09-11 21:31
Suzanko przez 10 lat nikt nie zbadał Twojej prolaktyny?!

Gratuluję synka :)
napisał/a: suzana666 2010-09-11 21:53
Zbadali oczywiście ale nikt nie wpadł na pomysł że trzeba to zrobić po metocoprazolu . Bo normalnie to była ok .
napisał/a: wikam2 2010-09-11 21:55
No to w szoku jestem :/
Przecież nawet na większości głupich stron internetowych jest wzmianka o tym, że prl trzeba zbadac dla pewności po obciążeniu a gin ....zapomina, olewa? :/
Oh...niewazne, ważne, ze doczekałaś się synka :)
napisał/a: anusia14 2010-09-11 22:06
10 lat to rzeczywiście długo, w porównaniu do moich dwóch lat. Nie mogę sobie tego wyobrazić, bo mi jest ciężko przez te moje dwa lata starań. Czasem sobie wmawiam, że będzie dobrze, przestaje się nad sobą użalać,szukam sobie dodatkowych zajęć, sport itd., a za chwile przychodzi moment takiego załamania, że jadąć z pracy tramwajem czekam, żeby wejść do mieszkania i wybuchnąć płaczem, bo do problemów z zajściem w ciąże dochodzą inne problemy:(no ale cieszę się, że Tobie się udało:)
napisał/a: ~Anonymous 2010-09-12 11:49
no to suzana666 mnie zaskoczyłaś. Mój gin od tego właśnie zaczął, a Tobie przez 10 lat nikt nie wykonał prostego badania? A mam do Ciebie właśnie odnośnie tego pytanie. Czy w tym czasie kiedy miałaś podwyższoną prl miałaś regularne cykle? Wiem, że podwyższona "blokuje" zajście w ciążę ale są jakieś objawy, które nam samym może sygnalizować, że coś z nią nie tak?? ZaStanawiam się, bo mam problem z zajściem w ciążę już od roku prawie, a cykle mam bardzo regularne jak w zegarku. Kilka potknięć było ale to się zdarza każdemu. Tak właśnie myślę nad tym i mi to spokoju nie daje. Bo ostatnio wybadałam sobie guzka w piersi, który okazał się pogrubionym gruczołem, a lekarz stwierdził, że wina hormonów i już sama nie wiem jak to jest z tymi hormonami.
anusia1 jak będzie Ci sie chcialo płakać to napisz na forum. Mi to pomaga i od nowa wracam do żywych :))) Jest nas dużo "starających się" więc będziemy sie wzajemnie wspierać, a mamuśki nam w tym pomogą :))))
napisał/a: wikam2 2010-09-12 11:52
Jessica wroc na pierwszą stronę bo ja pytałam o te miesiączki :)))
No i wychodzi na to, że...były regularne.
napisał/a: ~Anonymous 2010-09-12 11:58
a no doczytałam ale po fakcie :( sorki. Tyle mam do nadrobienia, że czytam po "łebkach" przepraszam już się poprawiam :)))
napisał/a: justyssa1 2010-09-12 15:14
Ja przy wysokiej prl (ok 40) tez mialam jak najbardziej regularne miesiaczki. I nie mialam absolutnie zadnych objawow, ktore moglyby swiadczyc o jej wysokim poziomie.
napisał/a: wikam2 2010-09-12 17:57
Dziewczyny to postarajmy się to zrozumiec....Wysoka prl wpływa na brak jajeczkowania. Więc skąd regularny okres? Poprostu cykl bezowulacyjny? Jak myślicie?
napisał/a: suzana666 2010-09-12 18:24
To jest tak z tą wysoką prolaktyną , że owulacja jest nie do końca, pęcherzyk rośnie do pewnego momentu a potem się wchłania . I dlatego są regularne miesiączki . Ja tak miałam . Jedyne co ja odczuwałam to bolące jajniki przy owulacji.