PŁONĄCY ŻOŁĄDEK

napisał/a: Cierpiacy1500 2011-01-19 17:33
Witam.
mam problem z żołądkiem, zaczął się on ponad miesiąc a teraz to może i nawet 2 miesiące temu po zjedzeniu jakiegoś fast fooda chyba jakiejś zapiekanki (pewnie była nieświeża) otóż gdy ją zjadłem miałem objawy jak przy zatruciu, czyli nudności, lekka biegunka, brało mnie na wymioty, ale powstrzymywałem je kroplami przeciwwymiotnymi, ogólny dyskomfort też doskwierał. Tak trwało przez kilka dni. Potem miałem takie jakby palenie w żołądku, dyskomfort, "ściśnięty żołądek" i takie objawy długo się utrzymywały. Pojechałem więc do ambulatorium, by nie stać w kolejkach w przychodni, w którym powiedziano mi, żebym kupił ranigast i go sobie doraźnie brał (faktycznie fachowa porada...) po tygodniu dolegliwości się jeszcze nasiliły tak więc poszedłem do swojej lekarki rodzinnej, która wypisała następujące leki:
- Bioprazol
- Metocroplamid

bioprazol kazała brać miesiąc, metocroplamid tydzień. jak kazała tak zrobiłem, z tym, że ten metocroplamid brałem mniej niż tydzień, ponieważ powodował, że żołądek był taki skurczony i to mi doskwierało. Po miesiącu trochę przeszło, jednak te dolegliwości powracają. Nadal biorę bioprazol, bo lekarka wypisała mi go więcej, ale bywa, że on nie pomaga. Np. dzisiaj od rana mój żołądek strasznie płonie, dosłownie mnie w nim pali, ani bioprazol, ani metocroplamid nie pomogły tylko lekko złagodziły ten dyskomfort. co to może być takie palenie w żołądku i dyskomfort, nawet i mdłości, które powracają? dodam, że miewałem już wcześniej tego typu rzeczy właśnie po zjedzeniu jakiejś niezdrowej, smażonej potrawy itp, ale zwykle trwało to 2 tygodnie i problem znikał. teraz trwa długo i pali mnie tak mocno jak nigdy. Dodam, że gastroskopię miałem robioną 2 lata temu (wtedy miałem inne problemy żołądkowe, prawdopodobnie na tle nerwowym) nic ona nie wykazała szczególnego. usg też kilka razy miałem i nic nie wykazało. dodam, że nie mam za bardzo możliwości pójścia do lekarki rodzinnej, ponieważ w mojej przychodni robią łaskę, że przyjmą pacjenta i z góry każdy jest dla nich hipochondrykiem i dramatyzuje... więc na pewno zostanę odesłany z kwitkiem i nic po prostu nie wskóram.
z góry dziękuję za pomoc