Polskie szpitale

napisał/a: mala1 2006-10-04 18:43
Zgadzam sie z Indiend. Lekarze powinni miec powolanie i pomagac,leczyc ludzi w kazdej sytuacji, rozumiem ze doskwiera im w jakis sposob brak pieniedzy ale czy zycie ludzkie nie jest wazniejsze...?
napisał/a: dark_salve 2006-12-01 16:21
sylwia napisal(a):Załamałam się, gdy zobaczyłam, co pacjenci dostaja do jedzenia. Czy wyobrażacie sobie, że dzienne wyżywienie jednego pacjenta wynosi 2 zł.


No to tutaj moja poprawka - w każdym szpitalu stawka jest inna, mój tata dzisiaj wyszedł po operacji ze szpitala. W Jastrzębiu Zdroju w Wojewódzkim Szpitalu (stary szpital górniczy), stawka wynosi 3,5zł na osobę na dobę. A ja chcę dodać, że gdy robiłem obiad dla 6 osób (zupa ogorkowa, ziemniaki ćwiartki z pierkarnika i surówka, to cały obiad na jedną osobę wyszedl 2,4zł). Więc pytanie czy te 2 albo 3,5zł to rzeczywiście skandalicznie mało?

asia napisal(a):Jedzenie jest okropne, a łazienki... jeszcze gorsze


Wracając do tego samego szpitala - tata leżał na oddziele ortopedycznym. Połowa oddziału miała wyremontowane sale, druga połowa łazienki. Powiem wam tyle, że łazienki czy toalety są tak odnowione, że ja chyba przez wiele lat tak fajnie nie będę miał w domu. Sale te co wyremontowali też niczego sobie. Więc pewnie znów zależy od szpitala.

asia napisal(a):Są również fantastyczne szpitale, do których niestety albo czeka się przynajmniej rok albo niestety trzeba dać komuś w łapę


Mój tata czekał 2 tygodnie na wizytę w szpitalu po wizycie u lekarza, nikomu nie dawał w łapę, bo nie mamy z czego dać. A zresztą to jest rodzinne, że nikomu nie dajemy w łapę, dlatego ja pracuję w firmie a nie pod kopalnią, bo nie stać mnie dać w łapę i zresztą wolę zgnić niż komuś coś dać.

Marusia napisal(a): Dla niektórych (zwłaszcza starszych ludzi) dostanie się do szpitala jest równoznaczne z wyrokiem śmierci


Dobrze, że napisałaś, że dla niektorych (zwłaszcza starszych ludzi), gdyż mojej babci pobyt w szpitalu (w Żorach) przedlużył życie o 2 miesiące, co prawda 2 miesiące w szpitalu, ale gdyby nie szpital, to byłyby maksymalnie 2 dni.

sylwia napisal(a):niestety ja w swoim życiu nie spotkałam jeszcze lekarza z prawdziwego powołania.


Ja mam takiego lekarza od 21 lat. Powinienem być już dawno na piętrze przychodni, tam gdzie są dorośli, ale moja pani doktor zna mnie 21 lat, i mimo że jest pediatrą, stara się jak może i jej to bardzo wychodzi. Potrafie szybciej niż inni przywrócić mnie do zdrowia.

indiend napisal(a):Ale faktycznie te strajki sa smieszne! Ktos umiera z bolu, ale gdzie tam nie pomoga czlowiekowi, bo co? BO STRAJK MAJA


Jeżeli lekarze w szpitalach czy przychodniach strajkują, to nie jest to sytuacja kiedy pacjenci zostają bez opieki. Ciężkie przypadki oraz nagłe ostra zachorowania są na porządku dziennym, lekarze nie mogę z nich zrezygnować nawet przy strajku, składali przysięge. A strajki (nie tylko lekarzy) są skutkiem naszych polityków.
napisał/a: jente8 2006-12-01 16:55
Ja niestety na przykładzie innego szpitala mogę powiedzieć kolejne negatywne rzeczy o polskiej służbie zdrowia i opiece w szpitalach. Niedawno mojej przyjaciółce zmarł tata. Przed śmiercią chorował kilka tygodni i większość czasu spędził w szpitalu. Jego stan zdrowia był bardzo zły, a to, co opowiedziała mi koleżanka o zachowaniu pielęgniarek po prostu zwaliło mnie z nóg. Przytoczę jedną sytuację: pacjenta przeniesiono do sali tuż obok dyżurki pielęgniarek (koleżanka pomyślała, że to dlatego, żeby miały do niego bliżej, gdyby coś się działo, bo naprawdę było z nim źle). Podczas odwiedzin córki pacjent zaczął kaszleć, a potem się dusić - jego kaszel było na pewno słychać za ścianą u pielęgniarek, ale nikt się nie zainteresował. W pewnym momencie zaczął wymiotować, a że był bardzo słaby, ułożony na wznak i szczelnie zawinięty w kilka warstw pościeli, nie był w stanie nawet się przewrócić na bok. Wiadomo, że groziło to tym, że się udusi. Jego córka nie wiedziała, co robić: biec po pomoc czy samodzielnie próbować pomóc. W końcu udało jej się odwrócić go na bok tak, żeby się przynajmniej nie udusił. W momencie, kiedy on wymiotował, a córka przytrzymywała mu głowę, do sali weszła pielęgniarka. Czyżby po to, żeby zająć się chorym? Ależ skąd! Spojrzała, podeszła do nocnej szafki przy łóżku, położyła na niej leki, powiedziała "proszę to później zażyć" i WYSZŁA. Mi się to po prostu w głowie nie mieści! To ma być opieka?!? Takich przykładów jest więcej. Jednak nie chcę uogólniać, bo wiem, że zdarzają się i takie szpitale, gdzie opieka jest dobra. Kuzynka niedawno miała operację na serce w klinice w Zabrzu i złego słowa nie powiedziała na temat tamtejszych lekarzy, opieki, wyżywienia itd., ale też wiadomo, że to jest klinika o ogólnopolskiej sławie i z pewnością ma lepsze dofinansowania niż taki np. żorski szpital...
A co do lekarzy z powołania - tu zgodzę się z dark_salve, ale to zapewne dlatego, że też całe życie chodzę do tej samej lekarki.
napisał/a: samsam 2006-12-01 17:47
Tak sie zdarzyło, że miesiąc temu musiałam kika dni przeleżeć w szpitalu i wiem doskonale, jakie są posiłki. Myślę, że osoby naprawdę chore, które aby powrócić do zdrowia potrzebują wzmocnienie, nie nabiarą sił przy szpitalnym wikcie.
Szpitalne menu jest jednym słowem TRAGICZNE.

dark_salve, Ty ugotowałeś obiad za około 2,4 na osobę. Ale w szpitalu 2 zł musi starczyc na śniadanie, obiad i kolację.
Dasz radę za 2 zł sporządzić całodzienne menu, tak aby rodzina była najedzona i zadowolona? Jeżeli tak, to gratuluję.
napisał/a: jente8 2006-12-01 17:50
O tak. Pamiętam, jak moja siostra leżała w szpitalu w 8 miesiącu ciąży (a wiadomo, że kobiety w ciąży mają spory apetyt) i pewnego dnia na obiad dostała... 2 łyżki ryżu polanego czymś w rodzaju koktailu owocowego... Kpina po prostu. Przypominało to raczej deser niż rzeczywisty posiłek. Całe szczęście, że do szpitala mieliśmy blisko i mogliśmy ją dokarmiać
napisał/a: samsam 2006-12-01 17:56
U mnie na snaidanie była zawsze zupa mleczna. Ktoś kto nie toleruje mleka (a są takie osoby) dostawał dwie kromki suchego chleba. Dosłownie suchego, bez masła ani innych dodatków.
napisał/a: Madziulka1 2006-12-01 18:06
Kurcze to tragedia jak karmia!! Ludzie powinni lepiej sie czuc a nie z glodu umierac.
napisał/a: Kaira86 2006-12-01 22:29
a ja jak narazie jestem zadowolona ze szpitalnego menu ja urodzilam Paulcie to w pierwszy dzien dostalam zupke jarzynowa i nalesniki z serem. na drugi dzien pomidorowa i gotowane udko z ziemniaczkami i salatka a na trzeci ogorkowa albo jakas inna zupka ale nie wiem jaka i kotlecik z ziemniaczkami i marcheweczka bylo bardzo pyszne wiec na jedzonko naprawde nie moglam narzekac
napisał/a: orka2 2006-12-02 00:15
Jesli chodzi o warunki sanitarne to muszę powiedzieć ze w CZMP w łodzi sa świetne :) sale 3 osobowe w każdym łazienka z prysznicem i telewizor za który trzeba sobie zapłacić ale przynajmniej jest :) tylko jedzonko maja tam nie za ciekawe :) przynajmniej mi nie smakowało :P a natomiast na onkologi w Krk warunki też nie najgorsze, lazienka byla na 8 osób a telewizor wspólny na korytarzu. Jedzonko jak wszędzie paskudne ale nie moge narzekać :) wiedz te wieksze szpitale warunki maja bardzo dobre, przynajmniej ja miałam takie szczęście ( jesli mozna nazwac bycie w szpitalu szczesciem ) że zawsze miałam fajne warunki sanitarne :) w akademiku są o wiele gorsze :D
napisał/a: Kaira86 2006-12-02 08:52
aha i dodam jeszcze ze sale tam byly bardzo przyjemne dwu osobowe codziennie sprzatane i odkurzane, nawet byl tam telewizor w kazdej sali i telefon i nie trzeba bylo za nie placic a łazienki??rewelacja byly bardzo ladne i prysznice nowiuskie chyba bo bardzo zadbane. bardzo jesten zadowolona z pobytu w tym szpitalu
napisał/a: iza19821 2006-12-02 09:21
Kaira86, z tego co napissalas tez bylabym ZADOWOLONA.
Ja w Polsce bylam kilka razy w szpitalu....ale nie wspominam tego bardzo dobrze,
moze nie chodzi tu o jedzenie itp.
ale ja POPRSTU NIE LUBIE SZPITALI I CHCIALABYM SZYBKO WRACAC DO DOMU.
napisał/a: jente8 2006-12-02 14:36
Kaira, a gdzie jest taki fajny szpital? Chciałabym, żeby i u nas taki był...