powikłanie po anginie

napisał/a: skrzypaczka2 2014-02-15 01:58
Mam pytanie dotyczące powikłań po anginie.

Mam 23 lata, w okresie dojrzewania wielokrotnie chorowałam na anginę, nawet kilka razy w roku, ostatni raz 2 lata temu (w międzyczasie z kolei wielokrotnie na zapalenie zatok i okazjonalnie zapalenie krtani/tchawicy. Mam niestety bardzo niską odporność, staram się unikać antybiotyków itd. ale często okazuje się to niemożliwe... :(). Teraz przebywam za granicą, w Anglii, gdzie niechlubną normą jest leczenie wszystkiego paracetamolem, jak się sama przekonałam.

W sobotę zaczęło boleć mnie gardło, w niedzielę pojawiła się gorączka ale dość niska, w poniedziałek już 38.5 stopnia, wtedy jeszcze gardło nie bolało tak bardzo więc nie chciałam się truć lekami tylko dać organizmowi powalczyć bo gorączka u mnie to i tak rzadkość. W nocy z poniedziałku na wtorek i na środę już z bólu nie spałam, nie byłam w stanie nawet pić wody, gorączka była taka sama lub 39 stopni +, ibuprom ani pyralgina nie zbijały jej ponizej 38 ani nie pomagały na ból, więc wybrałam się do lekarza rano.

Spodziewałam się antybiotyku, bo wyraźnie widziałam objawy anginy, które niestety dobrze znam (miałam: ropa na migdałkach, bardzo spuchnięte gardło i mocno czerwone, potwornie bolesne, gorączka utrzymująca się kilka dni, duży ból uszu promieniujący od gardła i do żuchwy; do tego też ropa w zatokach i ogólne rozbicie, ból mięśni, głowy itd).
Od pani doktor usłyszałam, że mam się nadal leczyć ibupromem. Zignorowała moje błagania o choć silniejszy lek przeciwbólowy i przeciwgorączkowy, zresztą byłam zszokowana.

Było coraz gorzej, byłam w stanie funkcjonować tylko po 800g ibupromu, byłam w desperacji ;/ (2 dni, 800g 2x dobę), więc po telefonicznej konsultacji w środę wieczorem z laryngologiem w polsce, który prowadzi mnie od 10 lat, dostałam kurierem metronidazol i bioracef. Po pięciu godzinach od wzięcia pierwszej dawki poczułam już dużą różnicę i czuję się o wiele lepiej.

Jedyne, co mnie martwi, to że od wczoraj pojawił się kaszel, suchy, szczekający, męczący, i z każdą godziną się nasila. Nie pamiętam czy zdarzało się to przy poprzednich anginach.

Jedno co wiem to że na pewno jestem odwodniona, staram się to nadrobić teraz kiedy jestem w stanie cokolwiek przełknąć.

Pytanie brzmi: czy mogą to być już powikłania z powodu nie leczenia od soboty do piątku? A może ostro przesadziłam z tym ibuprofenem?

Jeśli zakażenie przeniosło się na płuca lub oskrzela, to czy te antybiotyki mi pomogą?

Bardzo zestresował mnie ten tydzień pełen bólu i wpadam trochę w hipochondryczną paranoję, dlatego bardzo proszę o wyrozumiałość i o uspokojenie mnie lub nie...
napisał/a: ~Anonymous 2014-02-15 08:31
Antybiotyki powinny pomóc. Jeśli przy kaszlu będziesz czuć dyskomfort w klatce piersiowej to dokup sobie w aptece syrop rozluźniający wydzielinę ewentualnie Acetylcysteinum (ACC). Pozdrawiam.