Praca vs Nerwica

napisał/a: Daffior 2013-04-15 00:49
Z cała pewnością wszyscy wiecie co znaczy pracować będąc chorym na nerwicę. Ja wiem doskonale, dlatego nie pracuję. Ostatnią pracę rzuciłem dlatego, że w pewnym momencie stwierdziłem iż już dłużej nie mogę się tu męczyć bo to może doprowadzić do kolejnego ataku, który będzie wywołany stresem w pracy. Chociaż najpierw zacząłem nieświadomie reagować na to co mnie denerwowało bądź irytowało. Polegało to na tym, że moja wydajność zaczęła spadać, zacząłem się kłócić ze wszystkimi. To wyglądało tak jakby mój umysł bez kontaktu ze mną postanowił rzucić pracę. Ale pewnego dnia dotarło do mnie, że sytuacja jest analogiczna do wydarzenia sprzed dwóch lat, które wywołało ten jakże nieprzyjemny atak. Nie wiem jak jest u Was z tymi atakami ale ja miałem przez całą swoją chorobę ich cztery może pięć. I gdyby to było wszystko to myślę, że nie byłoby tak źle. Ale atak to niestety dopiero początek. Potem pojawia się lęk przed atakiem, który paraliżuje wszystkie moje działania. Zamyka mnie w domu i nie pozwala o sobie zapomnieć. Jest ze mną w każdej chwili, w każdej sytuacji. Wszystko na czym jestem skupiony to kolejny atak, który może nastąpić w każdej chwili. No bo jaka to przyjemność mieć wrażenie, ba! czuć w każdym fragmencie swojego ciała, że to nie atak, to umieranie. Raczej wątpliwa przyjemność dlatego po takim ataku zazwyczaj bardzo długo dochodzę do względnie dobrej formy. Mówiąc forma mam na myśli stan umysłu, który pozwala mi wychodzić z domu dokądkolwiek zechcę nie biorąc leków i nie myśląc tylko o jednym.
I tak dochodzę do sedna sprawy, mianowicie do pracy a raczej do jej braku. Zapewne wielu z Was ma podobny problem. Niby robię wszystko żeby tą pracę znaleźć, tak przynajmniej tłumacze bliskim a tak naprawdę nie mam na to najmniejszej ochoty. I wcale nie dlatego, że nie chcę albo nie potrafię ale dlatego, że tam znowu trafię na gamoni, przez których będę musiał się denerwować. I dlatego postanowiłem, że założę własną firmę i uczynię się niezależnym.
napisał/a: maro211 2013-05-10 14:11
Cześć,
Mam podobnie stary, nie wiem ile masz lat, ja mam 21 ale też nie mogę pracować przez to cholerstwo.
U mnie zaczęło się jakieś 10 lat temu, chociaż uważam że od zawsze się bałem bardziej niż inni byłem lękliwy, w szkole podstawowej nie radziłem sobie i beczałem. Nikt nie zrozumie co to znaczy jak sam tego nie doświadczy. Nie wiem jak ty ale ja mam depresję i nerwicę, właśnie teraz piszę i mam napad lęku, serce mi wali pocę się już 4 koszulkę zmieniam, z tym się nie da żyć. To się dzieje
w szkole, pracy, domu, sklepie, tak naprawdę gdzie byś nie był masz przekichane. Ja pracowałem najdłużej 4 miesiące i tak jak u ciebie spadła mi chęć do pracy, działania, osłabienie i nerwowość. Byłem u psychiatry dawno temu wybrałem kilka leków i nic. Najgorsze jest to że ja nie pracuję, a w domu z kasą ciężko, a leki za coś trzeba kupić. Muszę zgłosić się chyba do lepszego psychiatry i niech mi daje skierowanie do szpitala na miesiąc na obserwację i się okaże co mi naprawdę dolega, bo ja tak dalej nie wytrzymam...
Jeśli będziesz chciał pogadać to pisz na priv na mepecki@gmail.com
Trzymaj się pozdrawiam
napisał/a: adriana4 2013-05-13 09:18
Witam chciałam się podzielić swoimi przeżyciami w pracy z nerwica, na ktora cierpie od ok,7 lat a obecnie mam lat 30. Pracowalam 2 lata. Na poczatku bylo super, dużo objawów zniknęło. Nawet duszności które miałam na tle nerwowym,i leków nie brałam. Wszedzie chodziłam, bez strachu:). Ale po ok, poltora roku niewiem czemu zaczęło wszystko wracać,chodziłam do pracy zestresowana, wytrzymałam tylko 4 miesiące jak to wszystko zaczęło wracać i z bólem serca się zwolniłam. Teraz jak od 3ch miesięcy znów siedzę w domu też szukam pracy chociaż najlepiej bym nie wychodziła z domu. Lęki wróciły tak bardzo że wyjście na 10 minut do sklepu to kłopot.