Problem jajników

W zasadzie sama nie wiem co jej największym problemem, moje dolegliwości czy lekceważenie moich problemów przez ginekologa. Otóż od wielu miesięcy mam problem z jajnikami, nieustanne bóle, czasami do takiego stopnia, że ból wydaje się być nie możliwy do zniesienia.
Pewnego dnia kiedy z bólu się nie skręciłam, a z okolic pochwy zaczęła lecieć wodnista wydzielina z namiastką kropli krwi. Trafiłam do szpitala i okazało się, że mam zapalenie pochwy i przydatków. Zastosowałam się do wszystkich zaleceń lekarza, jednak ból nie ustępował. Nasilał się, że nie byłam wstanie normalnie chodzić. Z pochwy wodnisty płyn nie przestawał lecieć. Postanowiłam ze zrobię usg brzucha i okazało się ze mam torbiela o rozmiarze 4 cm. Lekarz osobiście powiedziała, że z tym nie robimy nic i mam poczekać dwa miesiące może samo zejdzie. Wiem, że doszło do pęknięcia torbiela, niestety kolejnego. Mając dość znów poszłam na usg prywatnie brzucha i w wyniku mam liczne rozrastające się pęcherzyki w jajniku, które rosną.
Do dnia dzisiejszego nic z tym nie jest zrobione bo jak tydzień temu byłam u ginekologa i mówię kobiecie, że dalej mam bóle oraz wodnista wydzielina się powiększa do takiego stopnia, że cała bielizna jest morka to zero reakcji. Jestem zdrowa i mam przyjść za rok. Pytanie czy czekać aż jeden i kolejny nastepny torbiel będzie mi pękać ze dojdzie do momentu w ktorym nie wyjdzie mi drogą rodną płyn a rozleje się w środku. ?
Proszę o radę.