Problem z doroslym synem

napisał/a: estera40 2012-06-30 10:12
Dzien dobry,
Mamy z mezem problem z ktorym probujemy sobie poradzic a dotyczy naszego prawie 25 letniego syna.Syn chodzil z dziewczyna 11 lat a ostatnich 5 mieszkali razem ale bylo to przeszlo rok temu.Zostawila go dla innego,chociaz probowala jeszcze wrocic i praktycznie ich rozstanie bylo bardzo burzliwe i nie ladne.Syn mial swoja mala firme ,ale po ich rozstaniu bardzo ja zaniedbal,pytany odpowiadal,ze wszystko jest w porzadku.Gdy zauwazylismy,ze zaczal naduzywac alkoholu i ,ze cos jest nie tak zaproponowalismy aby sie do nas wprowadzil to troche zaoszczedzi i na nowo zacznie ukladac sobie zycie.Wprowadzil sie ale znikal na cale dnie do innej diewczyny,zaniedbujac nadal swoja prace i nie robiac nic w domu.Po 3 miesiacach wyszlo na jaw ,ze nie oplacal (oprocz mieszkania,gdy jeszcze mieszkal sam)zadnych rachunkow ,nie zalatwial zadnych spraw uzedowych,wszystko bylo odkladane na bok nawet nie czytajac.Tak sie naskladalo duzo dlugow a i wkoncu swoja firme musial zamknac.Po namowach i jego mzonkach na podnoszenie jego firmy,poszedl do pracy.Pracuje ale caly czas musimy mu przypominac o jego sprawach a tagze regulowaniu dlugow.Wyglada to teraz tak ,ze jego pensja idzie prawie na same dlugi a i u nas ma duzo pozyczonych pieniedzy,gdyz chcac pomoz,aby nie rosly mu wieksze dlugi czesc splacilismy my ,nie doklada do zycia,w domu bez przypominania nie robi nic,spraw swoich nadal nie pilnuje tak jak powinien.Wlasciwie jest spokojny ,nie pije ma juz droga nowa dziewczyne.Ale nas to wszystko jakos przeraza jak ciagle przychodza nie pozaplacane rachunki i nie dokonczone sprawy .Wogole nie ma tego pod katrola i rozmowy,tlumaczenia pomagaja tylko na bardzo krotko.Potrafi klamac patrzac prosto w oczy , wyszukuje i kreci tylko zeby samemu nie byc winnym.Przedtem myslelismy,bylismy z niego dumni,ze sobie daje rade.Nigdy nie prosil nas o pieniadze,wszyscy uwazali go za milego i td.Myslelismy z mezem ,ze to chwilowy kryzys a nawet,ze depresja.Ale teraz mija 10 miesiecy jak jest w domu i nie wiemy co myslec,praktycznie jestesmy bardzo zawiedeni i rozczarowani.Najlepiej jak by sie wyprowadzil z domu .Prosimy o porade co zrobic w takiej sytuacji.Dzikuje z gory
napisał/a: jajasia 2016-01-20 12:20
może pomyśl o specjaliscie dla syna? Moj brat ma zespół stresu pourazowego i polecają mi znajomo ten gabinet w Wawie -http://mind-spa.waw.pl/zespol-stresu-pourazowego/ myślę by się tam z nim udać. Są tam też inni specjaliści którzy myślę że i synowi pomogą. Warto próbować. Dużo siły życzę!
napisał/a: Becia88 2016-01-24 13:51
ja myślę że on potrzebuje specjalistycznej pomocy bo to rozstanie tak na niego wpłynęło że stracił kontrole nad własnym życiem. Sami sobie z tym nie poradzicie. Potrzebujecie pomocy psychologa.
napisał/a: danielka31 2016-04-18 11:47
Z przykrością się zgadzam.
napisał/a: marika244 2016-04-29 11:15
Bez wątpienia potrzebuje specjalisty ale potrzebny jest też czas aby dojść do siebie po rozstaniu.
napisał/a: Becia88 2016-05-20 09:57
no i jak tam sytuacja się rozwinęła? Poprawiło się coś?