Problem z piciem alkoholu

napisał/a: loona2 2010-03-19 11:25
Dziękuję ci Lalcia 23 za odpowiedz.Będę starała się z nim rozmawiać jak najczęściej.on sam powiedział że ograniczy się.Jakoś to będzie:)Pozdrawiam
napisał/a: Lalcia23 2010-03-21 20:48
pamiętaj kochana też o tym, że takie rozmowy też nie są zawsze skuteczne, ale od czegoś trzeba zacząć. Mój tata pił nałogowo, i zawsze mówił ze nie ma z tym problemu. Ja nie wiem jak to jest z Twoim chłopakiem, bo po tym co napisałaś to nie moge stwierdzić czy on ma z tym problem czy nie. Ale wiadomo- mój tata też kiedyś zaczynał z kolegami, dla towarzystwa. potem to niestety zamieniło sie w nałóg, z którym miał problem nie tylko on ale cała jego rodzina. Ten kto ma problem z alkoholem nigdy Ci sie do tego nie przyzna. Ale jeśli tylko jest pora na to żeby temu zapobiegać, to trzeba zrobić wszystko. Ale musisz pamietać też o jednym- jeśli alkoholik sam nie zechce przestać pić, to Ty nie jestes w stanie nic zrobić, bo on Ci sie po prostu do tego nie przyzna. Ty poprosisz go zeby zaczął się leczyć, a on powie Ci zebyś to Ty się leczyła bo on nie widzi problemu w tym że wypije sobie "raz na jakiś czas" z kolegami.
Mam nadzieję ze Twój chłopak nie ma z tym takiego problemu i ze jego picie to jest tylko rzeczywiście okazyjnie i nie w wielkich ilościach.
napisał/a: loona2 2010-03-21 23:01
wlasnie sama juz nie wiem co myslec.moj tata tez pije nalogowo i odkad pamietam i teraz na pewno nie zamierzam miec dalej takiego zycia.juz sama nie potrafie odroznic jak to jest z tym alkoholem u mojego chlopaka.np przedwczoraj byli u nas kolezanka z kolega i on z kolega mocno sie upil(wymiotowal).nastepnego dnia spotkalismy sie z jego znajomymi i pili wodke.potem poszlam do domu a on wypil na to jeszcze 2 piwa.wiem, ze gdyby mial wiecej czasu jeszcze wypil by z 2 piwa.nie ukrywalam swojej zlosci.dzis jak z nim rozmawialam, mowil ze to jest taka presja otoczenia, ze jak wszyscy polewaja to go namawiaja no i w koncu tez pije a wiadomo ze apetyt rosnie w miare picia.no ale obiecal ze nie bedzie juz sie upijal ale potrzebuje troche mojej cierpliwosci.juz sama nie wiem co o tym myslec.nigdy nie myslalam zeby mial jakies problemy z alkoholem, ale ostatnio juz nic nie wiem.nie wiem co tu jest normalnoscia.zawsze mi mowi ze w przyszlosci bede tylko ja i dzieci,i w ogole chcialby juz sie odciac od tego picia z kolegami.mowi ze narazie jest jeszcze mlody i szaleje ale w przyszlosci bedzie inaczej.on nie jest alkoholikiem, bo czasem jak go czestuje winem czy piwem to nie chce.nie wiem ,czy on po prostu lubi wypic z kolegami?ale czy to jest normalne z 2 lub 3 razy w tygodniu pic?
napisał/a: Lalcia23 2010-03-22 16:52

Przypatrz mu sie uważniej. Takie jest moje zdanie. Wcale Ci sie nie dziwie ze sie denerwujesz bo ja też bym sie wkurzala. Ale on teraz pije tylko dla kolegów i rzeczywiście jest to presja otoczenia. Ale nie oszukujmy się- jakby nie chciał, to by po prostu nie pił. I powiem Ci loona, że to że jak go chcesz poczęstować winem czy czymś tam innym i on nie chce- wcale nie oznacza tego że NIE JEST alkoholikiem. Mój tata też bardzo często odmawiał, kiedy ktoś mu proponował. Wiedział co będzie sie z nim działo gdy już zacznie. No i właśnie- jak tylko zaczynał, tak pił, pił, pił.....Nie usprawiedliwiaj go, bo najgorsze co możesz zrobić to usprawiedliwiać takiego człowieka.

Tak na prawdę to nie mam pojęcia co moge Ci doradzić, ale wiem jedno- ja bym się bała. Wiem jakie życie miała moja mama, jakie życie miałam ja i moje siostry. I na pewno nie pozwoliłabym na to aby moje dzieci przechodziły to samo co ja, gdy byłam jeszcze małym dzieckiem i potrzebowałam choć odrobinę czułości od swojego taty, który wolał spędzać wieczór z kolegami upijając się na maksa...
Wiadomo- każdy facet potrzebuje sobie czasem wypić. Ale jeśli robi to za często, dla mnie jest człowiekiem straconym. Tylko dlatego, że zawsze tak to sie zaczyna- dla towarzystwa. ale potem, szuka tylko okazji zeby wypić. A na jednym kieliszku czy piwie- nigdy się nie kończy...
napisał/a: loona2 2010-03-24 11:21
Moj ojciec jest dokladnie taki jak twoj.Zreszta nawet z nim nie gadam, bo nie ma o czym.Mojego chlopaka znam dobrze i wiem ze on nie jest alkoholikiem, tylko wkurza mnie to "okazjonalne picie".moje kolezanki mowia ze to normalne, ze ich faceci tez sobie lubia wypic.Ale ja w przyszlosci nie zamierzam miec takiego zycia jak mialam do tej pory.Moze wymyslilam dla siebie zbyt idealne zycie.Obiecal mi teraz ze ograniczy sie.Sam mowi ze chcialby juz sie oderwac od kolegow.Zapewnia ze w przyszlosci bede sie liczyc tylko ja i jak bedzieli miec rodzine to bedzie sie liczyla tylko ona.a teraz poki jest mlody to jeszcze korzysta z szalenstw.Juz od najmlodszych lat jak pili z kolegami to tak zeby sie upic do samego konca.teraz zdarza sie tak, ale czesto jak troche wypije to juz potem nie chce.i te i te dni sie zdarzaja.A Ty nie czujesz takiej potrzeby przejsc przez jakas terapie dla osob wspoluzaleznionych?a czym wlasciwie jest picie "dla okazji?" Pozdrawiam serdecznie
napisał/a: Lalcia23 2010-03-25 20:01
loona napisal(a):A Ty nie czujesz takiej potrzeby przejsc przez jakas terapie dla osob wspoluzaleznionych?


Próbowałam. Ale kiedy tata się o tym dowiedział, potrafił zrobić taką awanturę że szkoda gadać. Ciągle powtarzał ze nie ma problemu z alkoholem i że na pewno nie jest uzależniony nawet jesli czasem wypije sobie piwo czy dwa... Tylko że to "czasem" zdarzało sie codziennie. Na poczatku były tylko piwa, ale w lutym....przyszedł z pracy nawalony jak mało kiedy. I tak pił przez 2 tygodnie, zabieranie wódki nie pomagało, bo my zabrałyśmy jedną, a on w to miejsce kupował 2 inne...No i tak pił bez przerwy, w ogóle nie trzeźwiał, doprowadzając się do kompletnej ruiny, nie chciał od nas żadnej pomocy. Na terapie się sie wybieramy teraz, ponieważ po 2 tyg ciagłego picia tata zmarł, gdy chciał już wytrzeźwieć. To był wylew...
napisał/a: loona2 2010-03-27 16:07
To przykre, naprawde, bardzo ci wspolczuje:(Moj ojciec pracuje za granica, ale jak wraca do domu to juz po 2 dniach chcialabym zeby wyjechal...tak to juz jest, jedni maja lepiej drudzy gorzej.My, normalni ludzie, nieuzaleznieni od alkoholu nie potrafimy zrozumiec, ze alkoholizm to choroba i trudno z tego wyjsc, tym bardziej jak trwa to np 20 lat.W sumie nic w tym dziwnego..Ja na terapie chyba sie wybiore, ale dopiero jak sie wyprowadze z domu.Mysle, ze taka terapia duzo daje (nawet jak juz nie ma alkoholika).Trudno jest mi zapomniec o wszystkich przezyciach z dziecinsta i nie moge sie jeszcze z tym do konca pogodzic..Nie wiem jak ty, ale ja nie mam takiej silnej psychiki..
napisał/a: Lalcia23 2010-03-28 21:15
No ja o tym na pewno nie zapomne i też nie jestem silna psychicznie, chociaż pewnie tak mogłaś pomyśleć po tym jak Ci opisałam swoją sytuację. Tak na prawdę to jestem kłębkiem nerwów i zapisałam sie na wizyte do psychologa bo już nie wytrzymuję sama ze sobą. A sam widok piwa czy wódki nawet u obcej osoby doprowadza mnie do szału....
napisał/a: Mower 2013-04-17 12:30
Witam Was. Pisze w sprawie mojego chłopaka. Nie jest on alkoholikiem, w przeszłości "jak to chłopak" lubial wypić z kolegami mniej lub wiecej, a raczej wiecej. Nie kończyło sie to tylko na alkoholu ponieważ zażywać rożne substancje i tu znów mniej lub jeszcze mniej legalne. Ostatnio zauważyłam, ze po wypiciu większej ilości zaczyna on z kimś rozmawiać. Następnego dnia porozmawialam z nim i przyznał sie, ze jak wypije za duzo i jest na etapie "Urwanego filmu" to widzi ludzi. Zazwyczaj siedzą koło nas, normalnie rozmawiają z nim. Nie są agresywni. Poprostu tam są i tyle. Czasami bywa tak ze każe mi być ostrożna ponieważ "oni tam są!" Podczas jazdy autem potrafił chwytać za hamulec ręczny bo "oni tam byli i trzeba ich k**^ złapać!" Zdążą sie to tylko przy dużych ilościach alkoholu. Zaznaczam ze w tym roku miało to miejsce dwa razy, zawsze byłam przy nim i miałam wszystko pod kontrola. Chłopak nie jest osoba która pije dziennie piwo lub co weekend. Bywają miesiące, ze sie w ogóle nie napije, pózniej idziemy do znajomych ja jestem kierowca więc on spożywa i nigdy nie było to problemem. Zaznacze, na trzeźwo nikogo nie widzi, nie ma delirki po alkoholowej, ani żadnych pociągów do spożywania. Właściwie to fanem piwa on nigdy nie był. Proszę Was o pomoc, co oznaczają te zwidy, czy jest to cos groźnego czy może tak on reaguje na przedawkowanie alkoholem? Czy powinno sie to leczyć ? Bardzo proszę o pomoc.
napisał/a: marzena551 2013-06-21 08:33
Mower napisal(a):Witam Was. Pisze w sprawie mojego chłopaka. Nie jest on alkoholikiem, w przeszłości "jak to chłopak" lubial wypić z kolegami mniej lub wiecej, a raczej wiecej. Nie kończyło sie to tylko na alkoholu ponieważ zażywać rożne substancje i tu znów mniej lub jeszcze mniej legalne. Ostatnio zauważyłam, ze po wypiciu większej ilości zaczyna on z kimś rozmawiać. Następnego dnia porozmawialam z nim i przyznał sie, ze jak wypije za duzo i jest na etapie "Urwanego filmu" to widzi ludzi. Zazwyczaj siedzą koło nas, normalnie rozmawiają z nim. Nie są agresywni. Poprostu tam są i tyle. Czasami bywa tak ze każe mi być ostrożna ponieważ "oni tam są!" Podczas jazdy autem potrafił chwytać za hamulec ręczny bo "oni tam byli i trzeba ich k**^ złapać!" Zdążą sie to tylko przy dużych ilościach alkoholu. Zaznaczam ze w tym roku miało to miejsce dwa razy, zawsze byłam przy nim i miałam wszystko pod kontrola. Chłopak nie jest osoba która pije dziennie piwo lub co weekend. Bywają miesiące, ze sie w ogóle nie napije, pózniej idziemy do znajomych ja jestem kierowca więc on spożywa i nigdy nie było to problemem. Zaznacze, na trzeźwo nikogo nie widzi, nie ma delirki po alkoholowej, ani żadnych pociągów do spożywania. Właściwie to fanem piwa on nigdy nie był. Proszę Was o pomoc, co oznaczają te zwidy, czy jest to cos groźnego czy może tak on reaguje na przedawkowanie alkoholem? Czy powinno sie to leczyć ? Bardzo proszę o pomoc.


Jestem byłą alkoholiczką. U mnie też po wypiciu zdarzały się przywidzenia. Pogadaj ze swoim chłopakiem, czy chce się leczyć. Lepiej zacząć terapię teraz, bo potem może być za późno.
napisał/a: Mower 2013-06-21 08:48
Hej. O jakim leczeniu jest tu mowa? On nie pije w ogóle lub napije sie jedno piwo w tyg. Czy mozna tu mówić o uzależnieniu?
napisał/a: marzena551 2013-06-21 14:32
Mower napisal(a):Hej. O jakim leczeniu jest tu mowa? On nie pije w ogóle lub napije sie jedno piwo w tyg. Czy mozna tu mówić o uzależnieniu?


Jeśli chłopak ma zwidy to jest to sygnał, ze coś jest nie tak, nie uważasz?