Problem z samym sobą.

napisał/a: samotnik1 2013-03-07 00:30
Od dawna szukałem miejsca, gdzie mógłbym podzielić się swoimi problemami związanymi ze stanem psychicznym. Zacznę od tego, że zaczęły się one niedawno - jakieś 6 miesięcy temu. Duży wpływ na pewno na całą sytuację miał wyjazd na studia w miejsce oddalone od domu, rozłąka z rodziną oraz śmierć matki. Zaczęły się częste bóle głowy i przede wszystkim złe samopoczucie, smutek, przygnębienie, negatywne myśli oraz całkowity brak wiary w siebie. Pobyt w nowym otoczeniu był dla mnie czymś bardzo nieprzyjemnym, chciałem jak najszybciej wrócić do domu. W głębi duszy myślałem o rezygnacji ze studiów, ale coś mnie przed tym zatrzymało. W grudniu zgłosiłem się do psychologa. Byłem na jednej wizycie, gdzie opowiedziałem o swojej sytuacji, pani mnie wysłuchała, ale nie poradziła mi nic szczególnego. Kazała się umówić na kolejną wizytę i przyjść na "testy", ja jednak tego nie zrobiłem. Poszedłem do lekarza rodzinnego i poprosiłem o jakieś antydepresanty. Dostałem lek Coaxil i przyjmuję go bez przerwy od stycznia, choć ostatnio zmniejszyłem dawkę. Sytuacja jakby się trochę polepszyła, ale ciągle mam problem z nauką, ciężko mi się skupić, przyswoić nowe wiadomości. To jest mój największy problem, bo studia na których jestem są dość wymagające, dlatego chciałbym się z tym uporać. Proszę mi poradzić coś sensownego, bo sam już nie wiem, czy problem tkwi w mojej głowie, czy w zdrowiu.
napisał/a: aazz7 2013-03-07 21:38
Witaj
Myślę, że Twój problem ma związek ze zmianą miejsca zamieszkania, śmiercią matki, nową rolą społeczną, dorosłością i pewno jeszcze wieloma innymi rzeczami do których się nie przyznałeś. Przyjmowanie antydepresantów w ustalonej przez siebie dawce to żadne rozwiązanie. Takie leki przyjmuje się pod opieką specjalisty bo on dobiera leki według pacjenta a takze dlatego, że problemy trzeba przepracować i "wyrzucić z głowy". Myślę, że powinieneś znaleźć specjalistę, takie który Ci się spodoba, może trafisz do niego dopiero za 7 razem. No i postarać się odnaleźć w nowym miejscu, znaleźć znajomych, zajęcie itp.
Pozdrawiam
napisał/a: samotnik1 2013-03-10 20:46
W tym momencie najbardziej irytuje mnie to, że mimo długiego czasu spędzonego nad książkami po chwili nie pamiętam większości tego o czym czytałem. Jest we mnie jakaś awersja, a może nawet obrona przed nauką. Nie chcę tego, bo długo tak nie wytrzymam na studiach.
napisał/a: aazz7 2013-03-12 11:51
Nie szwankuje czasem metoda nauczania. Na studiach nagle się pojawia olbrzymia ilość literatury, którą chcemy przeczytać a niestety brak nam jeszcze podstawowych wiadomości i nauka kosztuje więcej czasu, no i język, książki z pierwszego roku studiów czytałam ze słownikiem wyrazów obcych Zastanów się czy sposób w jaki się uczysz jest dobry i nie przejmuj się tak tymi studiami, do następnej sesji jeszcze trochę czasu, a na studiach uczy się po studencku.
Co do twojej niechęci do nauki, to może ja się trochę za Ciebie pouczę, uczenie się to moje hobby
Mózg do pracy skutecznie pobudzają kwasy Omega 3, mają również dobry wpływ na koncentrację. No i tak jak mówiłam szukaj specjalisty, który Ci pomoże.
napisał/a: samotnik1 2013-03-12 20:20
A jak myślisz? Warto iść na "testy", które mi zleciła pani psycholog po pierwszej wizycie? Mają one w jakiś sposób rozjaśnić jej sytuację, ale ja wolałbym doraźnej pomocy, czy rady.