Problemy z psychiką po paleniu marihuany.

napisał/a: Damiaano 2009-07-05 13:23
a z psyhika wszystko wrcoilo do normy tylko mam z wzrokim klopot
napisał/a: donedone 2009-07-08 23:11
Tak, niestety marichuana powoduje rozne objawy, leki, schizofremie, nagle wybuchy agresji, poczucie samotnosci na swiecie, niechec do czegokolwiek, a na myslach samobojczych konczac... Hefasto marichuana tez "odkrywa" przez lata ukryte zaburzenia psychiczne. Moze ktos z Twojej rodziny mial takie problemy i przeszlo to na Ciebie, jezeli wiesz, ze zaburzenia nie mijaja a wrecz przeciwnie sie powiekszaja, skontaktuj sie z jakims psychologiem. Zwiazek THC wyplywa (w zaleznosci od czlowieka oraz organizmu) od 6msc do nawet 1,5 roku. Sa ludzie, ktorzy opisuja szerzej ten problem dlatego zachecam
napisał/a: donedone 2009-07-08 23:13
odwiedzic strone: www.zielonyklopot.prv.pl - jest tam wiele ciekawych rad oraz doswiadczen ludzi.

Ps. mam nadzieje ze administracja nie ma mi za zle podawania linku :)
napisał/a: Damiaano 2009-07-10 12:47
u mnie minlo 5 misiecy i chyba mi to w ogole nie przejdzie ;/ bylem u okulisty al ooni tez neiwiedza co mij est bo z wzrokim mam wszystko ok ,a dalej zle widze ;/ do neurologa bym poszedl ale niewiem gdzi isc i gdzi wziasc skierowanie ,jak u lkarza rodzinnego to odpada bo znaja moich rodzicow ;/ rdze sobi inaczj caly czas bigajac i jazda na roweze ,ale i przez to prawi w ogol mi to ni przchodzi :((((
napisał/a: Damiaano 2009-07-11 16:26
jeszcze mam pytanko czy jak sie odklada thc na mozgu na tkankach tluszczowych itd to moze powodowac raka ??
napisał/a: konopialeczy.pl 2009-07-27 07:33
NIE
THC działa z reguły przeciwnowotworowo i przeciwzapalnie (jest skuteczne nawet przy walce z jednym z najgroźniejszych i jednocześnie najpopularniejszym nowotworem mózgu - glejakiem)
Podczas jednych badań wykazano, że marihuana może mieć wpływ na rozwój nowotworów jąder.

Na poleconej wyżej stronie zielonykłopot jest tyle samo prawdy, co kłamstw, mitów i stereotypów, nie polecam...
napisał/a: avay 2011-04-17 06:26
Witam Was serdecznie. Po pierwsze chciałbym uspokoić tych z Was, którzy mają obawy i lęki po paleniu maryśki. Przyczyną wszystkich negatywnych "odczuć" po marihuanie jest Wasza wewnętrzna blokada, którą stawiacie w momencie, kiedy zaczynacie myśleć irracjonalnie. Osobom, które akceptują i nie wykraczają myślami poza życie codzienne typu szkoła, praca i ludzie "szerokopojęci" przychodzi to dużo łatwiej. Późniejszy "niedosyt" tego myślenia miesza im w głowach. Są to ludzie w gruncie rzeczy słabi, mimo iż na codzień postrzegają się, lub są postrzegani jako inteligentni, "silni", ułożeni itd itp. Być może są to ateiści albo wierzący niepraktykujący albo wierzący w coś czego nie są w stanie pojąć. Moim zdaniem marihuana to pewnego rodzaju dar. Istnieje od zawsze. Wszystkie starożytne kultury, szamani, ludzie wiedzy, tybetańscy mnisi palili marihuanę. Wracając do obaw, lęków, zapominania itp. (Zapominanie kolegi spowodowane jest jego oszałamiającym wręcz odrzucaniem jakiegokolwiek myślenia po marihuanie do tego stopnia że musi on przestać się skupiać, myśleć na "trzeźwo" bo nawet na trzeźwo powracają pewne "schematy" myślowe. Pytanie kim jestem to pierwsze pytanie jakie powinniśmy sobie zadać ;) to żyjąc ludzie zatapiają się w system, prawo, "życie" tak bardzo, że nie są w stanie się od tego oderwać. Żyją w pełni życiem, nie zastanawiając się skąd życie pochodzi. Użyje bardzo niezgrabnego porównanie do np filmu Matrix. Jedyne co dla nich jest realne to życie i śmierć ( i podatki hehe) Pytanie o tym co po śmierci jest dla nich śmieszne bo aż tak bardzo nie mają na to odpowiedzi a ich umysł nie jest w stanie nic "stworzyć" na ten temat bo tak bardzo się tym życiem zablokował. Marihuana pozwala myśleć. Zaczynając palenie i paląc różnie to bywa. Palenie marihuany nazwę wręcz myśleniem i porównam zaczęcie tego myślenie do narodzin dziecka. Dziecko rodzi się z płaczem. Tak najzrozumialej jak potrafię tłumacze Wasze negatywne objawy. Ciężko byłoby neandertalczykowi wytłumaczyć co to komputer, tak samo ciężko niektórym uwierzyć w boga, bądź w jakiekolwiek słowa wykraczające poza " normy" świata w jakim żyjemy. Dlatego nie napiszę wam wprost czym jest marihuana bo tego nie zrozumiecie tak szybko. Podpowiem Wam, że jak wasze myśli ruszą w kierunku miłości do bliźniego i jedności z ludźmi to jesteście już na dobrej drodze ;) Na "końcu" palenia marihuany będziecie w stanie znaleźć odpowiedzi na bardzo teraz być może abstrakcyjne pytania, których możliwe że jeszcze nie znacie. W żaden sposób nie zmuszam do palenia ani obejmowania jakiegoś poglądu bądź wiary. Aczkolwiek religia jaka by to nie była, każda ma słowa klucze. Dla mnie "religią" najbardziej rozwijającą myślenie jest buddyzm. Buddyzm to nie religia stąd cudzysłów. Od siebie dodam uwagę, że pozostałe religie zbytnio odbiegają od prawdy, być może są manipulacyjne. Zachęcam poczytajcie o buddyźmie i nie palcie marihuany zbyt dużo. jeden skręt na miesiąc przy dobrej sztuce, muzyce wystarczy. Odradzam Wam towarzystwo, bo z tego co piszecie nie macie dobrego. Okie, teraz z psychiatryczno-medycznej strony wiedzy. Każdy człowiek żyje w wykreowanym przez swój umysł świecie mniej lub bardziej "kompatybilnym" z otoczeniem. Tzn jest pewna górna i dolna granica mieszcząca takie same bądź bardzo podobne zachowania, instynkty dla bardzo dużej grupy ludzi a pozostała część czyni z nich odrębne jednostki o różnym stopniu wrażliwości i percepcji. Cały ten świat osadzony jest w mózgu mieszance chemiczno fizyczno elektryczno genetycznie różnorakiej hehe :) Wprowadzając do mózgu Tetrahydrokannabinol uwalniający się podczas palania konpii indyjskich zmieniamy trwale naszą mieszankę mózgową. Konopie indyjskie są specyficzne i unikalne. Mają najmocniejsze włókna naturalne, a ich zastosowanie w medycynie było niegdyś ogromne. Są naturalne a nie stworzone przez człowieka bądź ulepszane jak inne narkotyki. Co do czarnego rynku w Polsce i na świecie, nie gwarantuje że palicie konopie, być może jakieś modyfikacje- a to źle. Marihuana pobudza pewne części prawego płatu mózgowego. Nie będę pisał aż nadto naukowo, pogooglujcie jeśli będą wątpliwości. Ten mały obszar na który działa thc jest niezbadany. Wykazuje funkcje życiowe, ale badając mózg nigdy nie wykazuje się aktywnością. Co nie znaczy że nie jest aktywny. Odpowiada on za źródło świadomości. Skąd to wiem? Nie wiem :) Wiem że thc jest jedyną substancją, która uwalnia dostęp do tej części. To by było na tyle. Moje gg 6953097 jeśli chciałby ktoś pogadać. Na zakończenie dodam że to co chciałbym Wam przekazać nie da się opisać, ale da się poczuć. Jest wielu ludzi, sztuki, muzyki i wiele zjawisk które niosą ze sobą pewne treści. Kluczem do zagadki jest maryśka. Czemu ona? Biblijne drzewo życia? Śpiewem i bębnami chwalmy pana, Jezus jest wśród nas (wszędzie), bóg stworzył świat z niczego, dał człowiekowi wolną wolę- napisano w biblii. Oczywiście nie chodzi tu o marihuanę tylko o istotę człowieka, Jezusa czy też boga. Zrozumcie te słowa. Ciężko bez maryszki zrozumieć co kolwiek. Nie potrafię na tyle dobrze a oszczędnie w treść napisać, aby Wam chociaż trochę pomóc. Ale na pewno spotkacie kiedyś kogoś takiego jak np Dalai Lama albo Jezus i wymienicie z nim spojrzenie i będzie zrozumienie i spokój. Pozdrawiam i spokoju właśnie życzę.
napisał/a: avay 2011-04-17 07:04
Oj opcja edytuj nie chce zadziałać więc dodam w nowym poście bo zapomniałem jeszcze coś o sobie napisać. Mam 23 lata, marihuanę palę od 16 roku życia, z tym że nigdy nie paliłem jej dzień w dzień bo nie miałem takiej potrzeby. Pamiętam dokładnie jak zapaliłem pierwszy raz i byłem zielony. Pierwsze buszki w towarzystwie z bułą po osiedlu przez pierwy rok. Potem paliłem okazjonalnie najczęściej sam, albo jak w towarzystwie to zachowywałem część mózgu dla siebie. Jakiś czas później poznałem kilkoro kompanów palenia ziółka. Ciekawy czas był, nie powiem. Potem paliłem sporadycznie najczęściej sam albo z dziewczyną. Potem nastąpił czas intensywniejszego palenia raz na tydzien albo raz na dwa i zawsze samemu. Marihuana nie miała niekorzystnego wpływu jeśli chodzi o moją edukację i zdolności intelektualne. Jedyny objaw jaki zauważyłem to natężenie procesów myślowych, które nie wykluczało wykonywania w tym samym czasie innych procesów myślowych bądź czynności. Palenie rozwijało mnie, tworzyłem i tworze posługując się loopstation i gitarą elektryczną z efektami od Rolanda muzykę, pisałem wiersze. Dostałem się na studia- medycynę lecz zawiesiłem studia i przez ostatnie 2 lata podróżowałem "na gapę" zwiedziłem Australię, Chiny, Indie, RPA, Kalifornię. Co czułem paląc marihuanę? Ogromną radość z wiedzy.
napisał/a: avay 2011-04-17 07:20
Tak opcja edytuj nie działa ;p To już chyba ostatni post. Pisząc o tych procesach myślowych powyżej chodziło mi myślenie typu przyczynowo-skutkowe, drabinowe i gałęziowe
napisał/a: Cerberion 2011-04-17 19:12
Ja również kiedyś spróbowałem "ganji", miałem po tym zawroty głowy, i ogólnie łaziłem jak pijany, serce mi waliło jak młot, i nikt nic nie rozumiał, kiedy próbowałem coś powiedzieć - straszne przeżycie. A mówią, że to taki łagodny depresant :P.
napisał/a: Domkon ;pp 2012-06-18 18:52
Witam was serdecznie:
Chciałem również podzielić się swoim problemem , a wiec dokładnie miesiąc temu i 2 dni zapaliłem z kolegą zioło ;| był to czyścioch zapaliliśmy tak zwanego BONGA. przez cały czas gdy byłe pod wpływem marihuany byłem bardzo zestresowany i zdenerwowany nie potrafiłem usiedzieć 2 minut na miejscu.. , ręce bardzo mi drętwiały .. gdy np : trzymałem w ręce bułkę wydawało mi sie że zlewa mi się z ręką i ja po prostu wyrzuciłem ;/ teraz gdy minął ten ponad miesiąc mam lęki i obawy.. czasami mam dziwne myśli o śmierci , wieszaniu sie i tym podobne.. mam również jakieś dziwne obawy i schizy że wyląduje w psychiatryku , w brzuchu ma takie jakby motylki a ta "schiza" która mi towarzyszy nigdy nie minie !! ;| pomimo iż upłynął miesiąc nadal dziwnie zachowują się moje ręce.. są jakby tak słabe że wszystko mi z nich wypada i wyjeżdża .. ;/ podam jeszcze jeden przykład : gdy np na nie nie patrze i się drapie wydaje mi się to bardzo takie dziwne i mrowi mnie ta ręka , jeśli się na niej skupie i na nią po patrze jest normalnie.. najbardziej doskwierają mi leki i obawy bo naprawdę ciężko sobie poradzić z czymś takim.. paliłem to tylko dwa razy w odstępie chyba 3-4 dni. za każdym razem po i w trakcie palenia byłem bardzo zestresowany , spięty i nerwowy.. dodatkowo wszystko w około wydaje mi się dziwne .. czasami jak by to był jakiś sen.. jak bym zaraz miał sie obudzić i wszystko było okej jak wcześniej .. (staram się to wszystko ogarniać i uspokajać się ale to pomaga tylko na chwile potem znów to wraca.. nie wiem jak sobie mam z tym radzić. powiedziałem już o tym rodzicom . pije czasami melisę i jem środki uspokajające ale nie sa one przepisane od jakiegoś lekarza wiec podejrzewam że nie są zbyt mocne.. jak sobie mam radzić i co z tym zrobić ? PRZEPRASZAM ZA MOJA UMIEJĘTNOŚĆ BUDOWY ZDAŃ ORAZ ORTOGRAFIĘ. xD
napisał/a: Domkon ;pp 2012-06-18 18:53
Domkon napisal(a):Witam was serdecznie:
Chciałem również podzielić się swoim problemem , a wiec dokładnie miesiąc temu i 2 dni zapaliłem z kolegą zioło ;| był to czyścioch zapaliliśmy tak zwanego BONGA. przez cały czas gdy byłe pod wpływem marihuany byłem bardzo zestresowany i zdenerwowany nie potrafiłem usiedzieć 2 minut na miejscu.. , ręce bardzo mi drętwiały .. gdy np : trzymałem w ręce bułkę wydawało mi sie że zlewa mi się z ręką i ja po prostu wyrzuciłem ;/ teraz gdy minął ten ponad miesiąc mam lęki i obawy.. czasami mam dziwne myśli o śmierci , wieszaniu sie i tym podobne.. mam również jakieś dziwne obawy i schizy że wyląduje w psychiatryku , w brzuchu ma takie jakby motylki a ta "schiza" która mi towarzyszy nigdy nie minie !! ;| pomimo iż upłynął miesiąc nadal dziwnie zachowują się moje ręce.. są jakby tak słabe że wszystko mi z nich wypada i wyjeżdża .. ;/ podam jeszcze jeden przykład : gdy np na nie nie patrze i się drapie wydaje mi się to bardzo takie dziwne i mrowi mnie ta ręka , jeśli się na niej skupie i na nią po patrze jest normalnie.. najbardziej doskwierają mi leki i obawy bo naprawdę ciężko sobie poradzić z czymś takim.. paliłem to tylko dwa razy w odstępie chyba 3-4 dni. za każdym razem po i w trakcie palenia byłem bardzo zestresowany , spięty i nerwowy.. dodatkowo wszystko w około wydaje mi się dziwne .. czasami jak by to był jakiś sen.. jak bym zaraz miał sie obudzić i wszystko było okej jak wcześniej .. (staram się to wszystko ogarniać i uspokajać się ale to pomaga tylko na chwile potem znów to wraca.. nie wiem jak sobie mam z tym radzić. powiedziałem już o tym rodzicom . pije czasami melisę i jem środki uspokajające ale nie sa one przepisane od jakiegoś lekarza wiec podejrzewam że nie są zbyt mocne.. jak sobie mam radzić i co z tym zrobić ? PRZEPRASZAM ZA MOJA UMIEJĘTNOŚĆ BUDOWY ZDAŃ ORAZ ORTOGRAFIĘ. xD BARDZO PROSZĘ O POMOC Z GÓRY BARDZO DZIĘKUJĘ !!!!!