Proszę o pomoc

Mój list nie jest luźną rozmową lecz szukaniem pomocy już wszędzie. Moje dziecko ma dziewięć lat. Od momentu pójścia do przedszkola zaczęła chorować. Głównym sprawcą jest kaszel nieustający i długotrwały, nawet przy najmniejszym przeziębieniu. Testy alergiczne nic nie wykazały, również spirometria, pasożyty w kale, prowokacja metacholinowa, lambia, bronchodilatacja, ani spirometia wysiłkowa, także refluks żołądkowo-jeliowy został wykluczony. Wciągu trzech lat wyniki które coś pokazały to wymaz z gardła i nosa, gdzie były paciorkowce, gronkowce oraz mycoplazma, to zostało wyleczone. Pewien laryngolog podał diagnozę: mukowiscydoza, ale na szczęście nie miał racji, badanie ją wykluczyło. jednak co roku o tej porze mniej więcej (kwiecień/maj) jest dużoprzeziębień, chorób gardła. Na dzień dzisiejszy są ataki kaszlu, straszne, wręcz przerażające, bez pomocy encortonu podawanego natychmiast w trakcie ataku nic na dziecko nie działa, podaję też w nocy singular4. Lekarz prowadzący uspokaja, że to alergia, że przejdzie ale jak żyć??? Do szkoły nie chodzi, ataki są trzy razy dziennie, są wyczerpujące, dziecko ma przyśpieszony puls, jest bardzo mocne bicie serca, ból gardła. Te napady mają ok. 12-14 seryjnych suchych kaszlnięć. Jej migdały są dość spore lecz ponoć nie kwalifikowały się do wycięcia, zatoki sitowe oczywiście są otwarte, RTG klatki piersiowej prawidłowe. Jeśli na tym forum wypowiadają się również lekarze prosze o pomoc.