prosze o rade

napisał/a: eve_tubi 2008-04-11 10:09
Dzień Dobry.Moja córka od świąt Bożego narodzenia 2007/2008 bardzo często choruje(równiutko w boże narodzenie skończyła 2,5 roku).Pediatra do którego chodziliśmy upierał się przy antybiotyku za każdym razem.Od lutego córka zaczęła chodzić do przedszkola i w sumie więcej jest w domu.Ostatnia choroba święta wielkanocne antybiotyk duracef i niestety zaraz po świętach okazało się że nadal kaszle i to bardzo brzydko.zmieniłam lekarza i poszliśmy prywatnie.lekarz po zbadaniu stwierdził zapalenie oskrzeli i szmery w płucu.dostała amoksiklav 5ml co 12 godz. i lek wziewny Flixotide 125 2x razy dziennie syropki wykrztuśne. wszystko pięknie zeszło.4 kwietnia skończyła antybiotyk.lekarz przepisał polyvacinnum mite do nosa wg ulotki.w niedziele 6.04 dostała pierwsze kropelki a we wtorek niestety musiałam ja dać do przedszkola ale dodam ze była zupełnie zdrowa.dziś w nocy zaczął się zatkany nos a rano lekki katar.nos jest bardziej zatkany a jeżeli już wydmucha to rano był taki żółtawy a teraz jest przezroczysty.innych objawów nie ma .czasem kichnie i tylko katar ale nie cieknie bardzo.tylko to zatkanie.w nocy podałam nasivin żeby mogla spać.czy złapała następna infekcje?czy może to być reakcja na szczepionkę?już sama nie wiem co robić.może to przedszkole to złe rozwiązanie.dodam że pan doktor kazał podawać ten lek wziewny aż do wyczerpania.czy mogę równocześnie ze szczepionką podać krople euphorbium na katar?bo ten nasivin nie działa chyba tak dobrze.czy podawać do końca ten wziewny lek?już nie wiemy co robić.proszę o radę
napisał/a: eve_tubi 2008-04-12 09:28
eve_tubi napisal(a):Dzień Dobry.Moja córka od świąt Bożego narodzenia 2007/2008 bardzo często choruje(równiutko w boże narodzenie skończyła 2,5 roku).Pediatra do którego chodziliśmy upierał się przy antybiotyku za każdym razem.Od lutego córka zaczęła chodzić do przedszkola i w sumie więcej jest w domu.Ostatnia choroba święta wielkanocne antybiotyk duracef i niestety zaraz po świętach okazało się że nadal kaszle i to bardzo brzydko.zmieniłam lekarza i poszliśmy prywatnie.lekarz po zbadaniu stwierdził zapalenie oskrzeli i szmery w płucu.dostała amoksiklav 5ml co 12 godz. i lek wziewny Flixotide 125 2x razy dziennie syropki wykrztuśne. wszystko pięknie zeszło.4 kwietnia skończyła antybiotyk.lekarz przepisał polyvacinnum mite do nosa wg ulotki.w niedziele 6.04 dostała pierwsze kropelki a we wtorek niestety musiałam ja dać do przedszkola ale dodam ze była zupełnie zdrowa.dziś w nocy zaczął się zatkany nos a rano lekki katar.nos jest bardziej zatkany a jeżeli już wydmucha to rano był taki żółtawy a teraz jest przezroczysty.innych objawów nie ma .czasem kichnie i tylko katar ale nie cieknie bardzo.tylko to zatkanie.w nocy podałam nasivin żeby mogla spać.czy złapała następna infekcje?czy może to być reakcja na szczepionkę?już sama nie wiem co robić.może to przedszkole to złe rozwiązanie.dodam że pan doktor kazał podawać ten lek wziewny aż do wyczerpania.czy mogę równocześnie ze szczepionką podać krople euphorbium na katar?bo ten nasivin nie działa chyba tak dobrze.czy podawać do końca ten wziewny lek?już nie wiemy co robić.proszę o radę

a dzisiaj rano doszedł jeszcze kaszel maly ale jest...podaje syrop stodal.