Przegrałam życie

Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2015-07-05 21:55
Witajcie,

dawno mnie tu nie było, nawet bardzo, ale postanowiłam wrócić na "stare śmieci" i to od razu z problemem.

Zacznę może w miarę od początku. W podstawówce nie byłam za bardzo lubiana, tzn. miałam kilka koleżanek z którymi spędzałam przerwy, ale po szkole nasza "przyjaźń" się skończyła. Podobnie było w gimnazjum i liceum. Nie jestem typem imprezowiczki, nie kręcą mnie wagary czy głupie żarty. Na studiach podobnie jak wcześniej. Wszystkie "przyjaźnie" szybko się kończyły.
Teraz mam trzy koleżanki z którymi mogę się spotkać i pogadać, ale... no właśnie: 1. ma 40 lat, jest samotna i twierdzi, że ma do mnie za daleko, więc to ja zawsze musze do niej jechać (mieszka 5 km dalej, ale nie ma prawa jazdy, a mój dom jest raczej na uboczu)
2. ma 27lat i chłopaka z którym jeździ na weekendy lub na zakupy. Spotykamy się tylko na mieście i to głównie z mojej inicjatywy, z tym, że często musze się do niej dopasowywać z terminem spotkania
3. ma 26 lat, pracuje, ma męża i innych znajomych, jednak spotykamy się kilka razy w roku.
A teraz kilka słów o mnie: mam prawie 26 lat, męża i dziecko i mam wrażenie, że nic mnie w życiu już nie czeka. Może to głupie, ale tak właśnie czuje. W domu nikt mnie nie odwiedza, ani znajomi, ani rodzina. Jeżeli synek ma urodziny to gości trzeba specjalnie zapraszać, żeby przyjechali, nikt z własnej inicjatywy tego nie robi.
Nawet gdybym od czasu do czasu chciała wyjść z domu, to nie mam zwyczajnie gdzie. Na wczasy czy weekendy mnie nie stać, do rodziny też nie mam gdzie.

Kilka lat temu miałam plany i marzenia. Planowałam ślub, chodziłam na studia, planowałam dziecko. A teraz tak jak by skończyły mi się marzenia. Może źle to ujęłam, owszem chciałabym gdzieś wyjechać czy coś zrobić, ale... mam wrażenie, że nawet gdy to zrobię to będę w tym samym punkcie co jestem teraz. Że po osiągnięciu celu, znów będę na dnie.
warriorka
napisał/a: warriorka 2015-07-06 20:19
Cikitusia, doskonale Cię rozumiem. Kojarzę Cię z dawien dawna i nie wiem czemu, ale wydawałaś mi się starsza niż jesteś. Te posty były takie dojrzałe :)

Chyba każdy tak ma. Ja czuję podobnie. Nikt nie ma czasu się spotykać, a życie człowieka wygląda tak samo dzień za dniem. Ale myślę, że nie ma się co poddawać. Może spróbujesz np. założyć jakiś blog, zaplanować podróż?

Na pewno nie przegrałaś życia! :) Chociaż ja czasem o swoim myślę podobnie, więc przyganiał kocioł garnkowi...
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2015-07-06 21:52
To się zgada, że wszyscy zawsze myśleli że jestem dużo starsza niż w rzeczywistości.
Zresztą sama uważałam siebie za bardziej dojrzalszą, może o dlatego ciężko było mi znaleźć przyjaciół bo oni chcieli się wygłupiać i szaleć, a ja już byłam "stateczną kobietą".

Dziękuje bardzo za miłe słowa i super, że "starzy" znajomi są tutaj jeszcze.