Przerzuty

napisał/a: ~Anonymous 2009-06-25 13:04
Witam wszystkich.

Jestem tutaj ponieważ cały jestem w nerwach. Rok temu u mojego kuzyna wykryto nowotwór. Podobno był to rak jądra (młody chłopak 26 lat dopiero co po ślubie). Wszystko to nie wyglądało najlepiej, sprawa była dość powazna, ale naszczęście wszystko skończyło się dobrze. Jeździł na okresowe badania było ok, po pewnym czasie wykryto jaka narośl koło kręgosłupa ale okazało się ze tonic poważnego, zaden nowotwór ani nic z tych rzeczy. Chłopak wracał do zdrowia, wyglądał dobrze , jak wiadomo jakieś zmiany zaszły, jak mogłoby ich nie byc po chemioterapi. Miesiąc temy miał robione ostatnie badania i nadal wszystko ok :),
miał zdłosić się na ponowne badania w ten poniedziałem i tu rozpacz:( Okazało się ze na płucach wykryto nowotwór ok 2,5 cm.
Odrazu zostawili go w szpitalu i podają chemię (nieznam sie na tym ale podobno najsilniejszą i jak do 3 miesięcy będzie poprawa to wszystko będzie dobrze). Dodam jeszcze ze moja ciocia a jego mama miał również nowotwór, chyba to była ziarniaca ale na szczęście udało się jej to pokonać.
Wszyscy w panice, jak to możliwe ze badania nic wcześniej nie wykazały. Co dalej ??

Czy ktoś się z tym spodtał, albo przechodził przez to. Prosze o jaką kolwiek odpowiedz. Będe również bardzo wdzięczny gdy wypowie sie jakis onkolog. Jeszcze raz bardzo prosze o pomoc. Ja nic juz z tego wszystkiego nie wiem .

Maciek :(
napisał/a: dimedicus 2009-06-25 13:32
Maciku! aby się wypowiedzieć należy poznać wyniki badań,ocenę histopatologiczną badanego nowotwory,wówczas można coś powiedzieć o rokowaniach.Jeśli są jakieś wyniki badań to proszę podać,(klasyfikacje nowotworu,TNM).Sprawa jest zbyt poważna aby można oceniać na podstawie takich informacji(ciocia miała chorobę Hodgkina która jest większości przypadków do wyleczenia w zależności od stopnia zaawansowania nawet do ok 90% chorych)Nie jest to duży nowotwór,więc rokowania powinny być dobre ale zaznaczam bez oceny wyników nie można nic powiedzieć konkretnego.
napisał/a: ~Anonymous 2009-06-25 13:58
Dziękuje za odpowiedz.
Wiem ze nie podałem szczegółów a to dla tego żo o wszystkim dowiedziałem się dopiero wczoraj wieczorem, ale obiecuje gdy tylko poznam jakieś szczegóły odrazu sie odezwe.

Pozdrawiam Maciek :)
napisał/a: ~Anonymous 2009-06-25 15:00
Mam jeszcze jedno pytanie: - czy znacie może wybitnych specjalistów w dziedzinie onkologi, albo jakieś renomowane kliniki??
Aha wiecie może jaki to rodzaj tej najsilniejszej chemioterapi(wiem tylko ze podawana jest przez jakąś pompkę)??
napisał/a: jadwigaszpaczynska 2009-06-25 21:10
Witaj Korbit. Mam na onkologii-chemioterapia watek "Rak to nie wyrok".Zamieściłam tam wiele informacji dot.choroby nowotworowej, które zebrałam, gdy sama musiałam się z nią zmierzyć.Teraz minęło 7 lat po chemioterapii, a brałam też bardzo silną, już po pierwszej wypadły mi wszystkie włosy. Jeśli czujesz się na siłach poczytaj sobie o tym, co pomaga przy chorobach nowotworowych. Podam Ci dwa adresy, na które natrafiłam podczas zbierania materiałów, ale musisz sprawdzić (w internecie lub dzwoniąc na podane przeze mnie telefonu) czy są nadal aktualne

Klinika Św.Mikołaja w Gliwicach ul.Konopnickiej 1 tel.032-332-41-74 i 331-60-36 . W jednym z postów zamieściłam wypowiedzi osób, które tam się leczyły.

Drugi adres dot.Małgorzaty Chodak, która pracuje jako psychoterapeutka, sama przeżyła śmierć kliniczną , ma do czynienia z osobami chorymi na nowotwory.Może będzie mogła wskazać adres kogoś , kto w tym konkretnym przypadku mógłby pomóc. adres : Gabinet Psychologiczny ul.Pawia 9)21 Kraków.
telefon 21-45-75 (nie podano kierunkowego).Pani Małgorzata w) g posiadanych informacji pracowała w Klinice Ortopedii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Trzecia osoba, która bym podpowiedziała to Bogusław Mikołajczak, bioenergoterapeuta, który przyjmuje w Warszawie, w Katowicach, we Wrocławiu , w Lesznie, Zapisy pod tel.032-757-27-76. CFzytałam i słyszałam wiele dobrego o pomocy udzielanej przez niego chorym.

Ostatni wskazany przeze mnie sposób, to coś niekonwencjonalnego, co ja uważam za nr 1 na mojej liście najszybciej i najskuteczniej działających sposobów uzdrawiania.Sporo o nim pisze na forum nerwice, gdyż jest tam wiele cierpiących (jak ja kiedyś) osób, którym chciałabym pomóc,.
JEST TO PROŚBA O POBŁOGOSŁAWIENIE CHOREJ OSOBY, ale BEZWARUNKOWO, czyli jakby nie żądając od Boga (jakkolwiek rozumianego) tego, że ma tylko wyleczyć te osobę, ale powiedzieć coś takiego..Boże, pobłogosław mojego kuzyna , niezależnie od przebiegu i wyniku jego leczenia.
KIEDYKOLWIEK W TEN SPOSÓB JA lub INNE OSOBY ZASTOSOWAŁYŚMY TEN SPOSÓB BEZWARUNKOWEGO BŁOGOSŁAWIEŃSTWA kogoś (czegoś), działo się tak, JAK CZUŁYŚMY W SERCU.Ale w naszym sercu musi być wyrażona zgoda na najgorszy i najlepszy wariant.Wtedy to najsilniej działa.Nie ośmieliłabym się podpowiadać komuś w tak trudnej sytuacji bezwartościowych rad, wiec proszę to wziąć na serio.Tyle mi na razie przyszło na myśl.Pozdrawiam i życzę odwagi i wiary.
napisał/a: ~Anonymous 2009-06-26 08:35
Dziękuje :)
napisał/a: Vieri 2009-06-26 22:25
Witaj,

O podawanej chemioterapii (zapewne 2-gi rzut) nie można mówić, że jest najsilniejsza. Podawane są inne leki, w większych dawkach, ale może być ona znoszona zarówno bardzo dobrze jak i bardzo słabo, zależnie od nastawienia, predyspozycji, stanu zdrowia.
Po chemioterapii jeśli zmiana ulegnie zmniejszeniu, konieczne będzie operacyjne usunięcie zmian resztkowych oraz kontrola - markery i TK całego ciała.

Pozdrawiam