przewlekła mononukleoza??!!

Witam serdecznie. Problem, ktory mnie tu sprowadza dotyczy mnie i mojego chłopaka. Otóż... nie możemy się całować, bo jego po tym boli gardło! Dodam, że zimą on dosyć często choruje (właśnie na gardło, a jeśli nie boli go gardło to non stop ma afty); ja z kolei jestem osobą, która nie choruje zbyt często, a na gardło to już bardzo rzadko. O mononukleozie mówi się jako o chorobie pocałunkow, ale z tego co pamiętam to choruje się na to raczej jednorazowo (?); nie wiem w czym leży nasz problem i jak go rozwiązać. Wycięcie jego migdałków raczej nie wchodzi w rachubę. Czy możliwe jest, że to ja "posiadam" jakieś bakterie, na które sama jestem odporna, a które jego natychmiast atakują? Bardzo proszę o odpowiedź i pomoc, bo... jak tu żyć bez pocałunków??? ;-(