przewlekły katar i kaszel.

Od momentu jak syn poszedł do przedszkola w zeszłym roku we wrześniu przechodzimy jakąś gehennę ...

Na okrągło dziecko ma katar, a za nim w parze kaszel ...

To nie są jakieś ciężkie choroby ... na ogół obywamy się bez antybiotyku.
Nasza pediatra mówi że nie przekracza "normy" zachorowań.
Wizyta u alergologa ... zrobione testy ... nic nie wyszło
Wizyta u laryngologa ... przerost 3 migdała ... usunęliśmy i już miało być super ...
ale nie jest ... scenariusz ubiegłoroczny się powtarza ...

katar kaszel ... ostatnio przeszliśmy zapalenie gardła ... dostaliśmy antybiotyk ...
ale chyba był nietrafiony, bo jak dla mnie nic się nie zmieniło ... nadal kaszel i katar do tego chrypa.

Teraz przy tej całej panice towarzyszącej świńskiej grypie w przedszkolu mi powiedzieli, że go nie przyjmą więcej jak tak dalej będzie kaszlał ...
No ale co ja mam zrobić ?? Leczenie tylko objawowe ... bo wszędzie czysto ...

Jesteśmy juz po 2 seriach luivacu ...
do tego kończymy xyzal ...
sanostol + tran

do nosa mamy flixonase i tobradex ...

ale nic się nie zmienia :(

Powiem jeszcze że w domu kaszle mało ... kaszel nasila się w przedszkolu po zabawach ruchowych ...

Musze coś zrobić bo to tak dalej być nie może ... ale co ??
Jakie badania mam zrobić ??

w kierunku alergii ale jakie ?? IgE całkowite ?? Czy coś innego ... czy podczas brania xyzalu nie będzie jakiś zafałszowań wyników ??
wymaz z gardła/nosa ?? ale w konkretnym kierunku ?? Chlamydia ?? Czy normalny ??
pasożyty ?? Robiliśmy badania kału w zeszłym roku nic nie wykazały, ale podobno wynik ujemny nie wyklucza pasożytów ... Są jakies badania które na 100% odpowiedzą na pytanie czy coś tam siedzi czy nie ??

Przepraszam że tak chaotycznie, mam nadzieję że zrozumiale, ale dobili mnie dzisiaj całkiem :(

Będę wdzięczna za każdą wskazówkę ...
zrobię wszystko żeby Młodego wyleczyć :(