Przygoda ze światem lekarskim

napisał/a: alicjalodz 2008-02-27 14:04
Moja przygoda ze światem lekarskim rozpoczęła się 14.09.2007. Ten dzień był początkiem kłopotów z nosem u mojego 4 letniego syna. Od września 2007 Filip poszedł pierwszy raz do przedszkola, no i zaczęła się makabra.Zatkany nosa, w zasadzie nie do odetkania. Jedna infekcja przechodząca w drugą. Moje wizyty u czterech laryngologów z których :
1. pierwszy nia znalazł nic niepokojącego,
2. drugi ( bylismy u niego 2 razy ) nastawiony tylko na wycinanie trzeciego migdała, ale nie wydał opinii że migdał u Filipa jest do wycięcia natomiast przepisywał robione wielkie tablety nie wiele co dające
3. trzeci radził tylko obkurczać śluzówkę w nosie
4. czwarty zalecił zdjęcie zatok i dwukrotne płukanie tych zatok ( zdjęcie pokazałam drugiemy który odradził płukania oraz trzeciemu który stawierdził że takie dziecko nie ma zatok ).
Zaden z laryngologów nie zaleciła wymazu z nosa i gardła. Na własną rękę zrobiłam te wymazy i w nosie wszystko ok natomiast w gardle wychodowano staphylococcus aureus - metycylinowrażliwy. Wymaz był robiony po dwukrotnym podaniu antybiotyków ( w związku z nosem i zapaleniem oskrzeli , podano Duomox 10 dni, Klacid 10 dni ). Po wymazie podano przez 10 dni Augmentin. W sumie od października do lutego antybiotyk 3 razy. Po Augmentinie niby było ok przez jakieś 2 tygodnie. Poszliśmy do alergologa żeby sprawdzić kwestię alergii. W testach skórnych wyszła niewielka alergia na roztocza. Pani doktor nie zaleciła żadnych zmian w otoczeniu dziecka, natomiast na 30 dni przepisała :
Claritine, Flixonase x 1, Singulair 5 x1 i obserwacja. Po powrocie od alergologa u Filipa ujawniła się rotawirus. Jakoś przeszło. Od niedzieli Filip znowu chory ( mimo podawania leków na alergię ). Wizyta u specjalisty od odporności który :
1. wogóle nie przejął się gronkowcem,
2. lekko skrytykowal alergologa za sposób leczenia ( nie wiem co ja teraz powinnam począć , zmienić alegologa ? )
3. w zasadzie orzekał żeby go wypisać z przedszkola ( do którego od wrzesnia może chodził z 3 tygodnie )
4. zalecł badanie 3 migdałka ( sama zapisałam się na konsultację do sławy od migdałów na 6 marca ),
5. przepisał na kaszel ( suchy-mokry ) syrop, witaminy, Isoprinosine x 3, Imunoglukan x 2
Filip nadal kaszle, gardło czerwone, w nosie katar ale po lekach alergicznych śluzówki wysuszone.
Dodam jeszcze że za większośc wizyt płacę sama jak i za wymazy. Nasz pediatra rejonowy nie uznaje za potrzebne wykonywanie wymazów, analiz, wizyt u secjalistów itp. Leczy wszystkie infekcje tak samo - wypisać z przedszkola. Prawdę mówiąc wydałam masę kasy, znalazłam tego gronkowca ( ale podobno to nic takiego )) ), znalazałam alergię na roztocza ( ale to też nic specjalnego ) a dziecko nadal chore i już sama nie wiem co tu robić z tym pasztetem. Dzieciak już jest biały od tych ciągłych infekcji, prywatny pediatra w takie zawiłości nie bardzo chce wchodzić , laryngologów opisałam wyżej. Proszę o radę i nakreślenie jakiegoś planu działania. Przecież nie zamknę swojego dziecka w domu do czasu osiągnięcia przez nie wieku 18 lat.
napisał/a: Peter 2008-02-28 20:15
Opinie wszystkich lekarzy załamujące. Brak wiedzy i kompetencji. Jedyny, co miał rację, to to, że alergolog źle leczył. Fakt, te leki wysuszają śluzówkę i to tylko pogarsza sprawę. Bo nie jest tu sednem sprawy alergia, tylko gronkowiec złocisty. Niestety, będzie bardzo trudno przekonać jakiegoś lekarza, że w tym jest problem. To tak, jakby przebijać głową mur.
Ispprinosine można podawać, immunoglukan też, witaminy jak najbardziej, resztę do kosza.
Pozostałe informacje na PW.
napisał/a: alicjalodz 2008-02-29 09:14
Dziękuję za zainteresowanie moim problemem, jeszcze mam jedną wątpliwość. Czy jest możliwe aby gronkowiec był powodem zdiagnozowania na podstwie testów skórnych alergii na roztocza ?
napisał/a: Peter 2008-02-29 09:36
Przewlekające się lub nawracające infekcje spowodowane obecnością patogenów takich jak gronkowiec, paciorkowiec, bakterii wewnąrzkomórkowych, wielu typów wirusów powodują pernamentny stan gotowości ukł. immunologicznego. Taki stan prowadzi do patologii (gdyż KAŻDA) odpowiedź immunologiczna MUSI ulec wygaszeniu. Jeśli do tego nie dochodzi, zaczynamy mówić o stanie patologicznym zwanym nadwrażliwością, alergią, a w końcowym stadium rozwojem choroby z autoimmunoagresji.
Odpowiedź jest więc twierdząca.
napisał/a: alicjalodz 2008-02-29 09:46
Można z tego wnioskować, że jeżeli jakimś cudem uda mi się pozbyć tego gronkowca to dziecko nie będzie miało objawów alergii jak i również alergia nie będzie ujawniać się w testach ?
napisał/a: Peter 2008-02-29 10:18
Jest szansa, ze może się tak stać. Ale bywa tak, że "przestawienie" układu immunologicznego może mieć charakter bardziej trwały i objawy od razu nie ustąpią.