Psychika czy problemy z ciałem?

napisał/a: DamianKO 2012-07-31 22:29
Witam.
Opiszę swoje odczucia i historię.
Od zawsze pamiętam że podczas siedzenia dłuższego "prosto" po jakimś czasie bolał mnie kark i tuż poniżej (kręgosłup szyjny) - następował ból a chwile po tym ostre pieczenie - pomagało tylko położenie się. Pamiętam też że będąc mały często omdlewałem (czy to w kościele podczas przygotowań do komunii czy u dentysty). Wmawiano mi że to wina dorastania - fakt faktem zwykle byłem niski - potem zacząłem szybko rosnąć przez co często bolały mnie nogi i kości.
Następnymi objawami okazał się brak czucia (odrealnienie) - po prostu w gimnazjum czekając na dzwonek tak jakby "straciłem kontakt z nogami i rękami" i upadłem na schodach ... pojawiało się to coraz częściej aż przyzwyczaiłem się do braku czucia ciała (nadal to mam) i już w miarę potrafię operować rękami i nogami.
Teraz niestety (rok lub dwa lata temu) doszło drżenie rąk gdy niosę herbatę czy coś co może się wylać + w tym roku pogorszyło się to że trzymając w ręce telefon czy łyżkę ledwo kontroluję drżenie rąk mimo że pisząc ten tekst nie ma jakiś większych objawów.

Do tego jest jeszcze historia taka - w tym roku podczas zajęć wf-u zostałem uderzony z całej siły w kość piszczelową (gra w piłkę) - oczywiście piszczel spuchła a po kilku dniach opuchlizna zeszła (ps - na kości jest zgrubienie ale nie o tym) przy czym nadal bolała. Po jednej z nocy obudziłem się z krwiakiem na górnej części stopy.Krew się wchłonęła po jakimś czasie. Dzień chyba po - zaczęło mi się robić słabo,wymioty i wirowanie świata + ból z tyłu głowy i odrealnienie 150%. Oczywiście migiem do lekarza - stwierdził grypę żołądkową/jelitową i przepisał antybiotyk (antybiotyk na wirusa -.-) zjeść 2 dawki zjadłem ale 3 nie tknąłem bo było gorzej. Wymioty wreszcie ustąpiły po około tygodniu (2-3 dawki aviomarin + coca cola) wypłukało to wszystko mimo że stolec bywał jeszcze czarny (pewnie po węglu który także przyjmowałem) lub w formie "piany". Niestety - osłabienie utrzymywało się długo i utrzymuje się nadal,czuję się przybity,ręce drżą jak wspominałem już z łyżką. Zwykle przed grypą czy poszedłem spać o 22 czy o 2 w nocy wstawałem o 6 i wysypiałem się. Teraz czy pójdę o 18 czy 22 wstaję po 8 i ciągle jestem niewyspany i czuję jakbym z dnia na dzień tracił panowanie nad rękami i nogami.
Po kopnięciu w piszczel strasznie bałem się żeby nie był to udar mózgu.
Po kopnięciu też - zaczęła mi sinieć prawa stopa (zrzuciłem to na gorąco w lecie) mimo że nigdy mi nie puchła (zawsze miałem dobre krążenie)

Co to może być?
Badania na tarczyce (które przepisał mi lekarz) wyszły dobrze (Ft3 i TSH ? wyszły po środku dobrych wartości)
Nie wiem czy to już moja psychika mnie zżera czy może jest to ucisk na któryś z kręgów w karku ? (dotykając mocniej po prawej stronie czuję ostre pieczenie i ból)

Ciekawi mnie też dlaczego brak czucia/odrealnienie objawiło się w najmniej spodziewanym momencie ? (miałem akurat dyżur w szkole) i żadnego stresu ?

Kiedyś miałem alergię na kurz i roztocza ale przeszła na szczęście. Wydaje mi się że mam małą pojemność płuc bo od czasu do czasu muszę wziąć pełny oddech lub ziewnąć - gdy nie wezmę to czuję jakbym się miał udusić, mimo że ponoć śpię normalnie z obserwacji rodziców i brata. Spirometria faktycznie ukazała że mam mniejsze płuca (kilka lat temu).

To jak ? Psychika ? Ucisk na nerwy w karku ? PS - rodzice zamartwiali się moimi omdleniami więc miałem badania EKG,Tomograf komputerowy i "coś na głowie z rurkami" - nie wiem co to za badanie - wszystkie wyszły bezbłędnie (ponad 3 lata temu)

Gdzie się udać z moimi objawami ? teraz znów boję się żeby nie było to stwardnienie rozsiane...

PS - w zasadzie codziennie czuję lekkie lub bardziej nasilone bóle głowy

Odpowiadam również w dziale neurolog - bo niestety nie wiem czy to psychika mi siada :D czy jednak jakiś ucisk ...