Pytanie odnośnie popędu seksualnego.

napisał/a: Ważne-to-nie-jest 2013-05-01 02:23
Witam

Mój problem, chociaż jak najbardziej pasuje do tego działu, jest nieco inny niż mu podobne.
Mianowicie - mężczyzna, lat 20, zdrowy ( tak fizycznie jak psychicznie), popęd w normie, to jest ani za duży ani za mały.
Jednak to właśnie popędu seksualnego dotyczyć będzie moje pytanie.
Chciałbym, ze względów, krótko mówiąc, ideologicznych, ograniczyć odczuwanie popędu albo, jeśli jest taka możliwość, zniwelować go do zera.
Dodatkowe informacje : tak, ze względów ideologicznych. Nigdy nie miałem dziewczyny, ani partnerki seksualnej w ogóle. Nie że mam kompleksy albo próbóję zdobyć białogłowę, ale się wstydzę. Miałem, de facto, mnóstwo okazji ku temu by być w intymnym związku z piękną kobietą. Piszę to nie po to by się pochwalić, ale by uprzedzić wszystkie komentarze / porady dotyczące mojego niedowartościowania, albo, o zgrozo, jakiejkolwiek ułomności czy nieprawidłowości psychicznej. Do psychologów proszę mnie więc nie odsyłać, ale podejść konkretnie do konkretnego problemu. Wolałbym, jeśli to możliwe, omijać ideę kastracji z daleka. Niwelowanie popędu poprzez sport też wydaje mi się nieco naciągane i mało skuteczne, a na pewno pracochłonne. Ceniłbym sobie najwyżej porady dotyczące pewnych ziół, leków, bo nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Jeszcze jedno - w czym się mój popęd przejawia?
Mianowicie, aż wstyd pisać, w masturbacji. Będąc głupim małolatem zacząłęm i się, znowu wstyd, prawdopodobnie uzależniłem. Bo nie wiem jak inaczej nazwać niemożność zaprzestania wykonywania tej uwłaczającej czynności.
W tym miejscu, znów, chciałbym uprzedzić wszystkie moralizatorskie uwagi dotyczące istoty masturbacji. Jestem wszak , podążając za Einstein'em, głęboko wierzącym ateistą, jednak i tak uznaję onanizm, jak i sam seks (szykuje się burza) za element gorszący, hańbiący człowieka idei za jakiego siebie, skądinąd, uważam.
Także, mimo iż mój przypadek nie wydaje się być równie naglący co niewątpliwie większość tutaj, o podobnej tematyce, to jednak rozwiązanie go byłoby dla mnie dużą ulgą, tak dla ciała, jak dla ducha. Niezmiernie wdzięczny byłbym za konkretne porady dotyczące owego problemu. Prosiłbym tylko o powstrzymanie się od porad dotyczących słuszności mojej decyzji. Wiem, to sprzeczne z naturą. Wiem, według niektórych źródeł masturbacja to zdrowie. Wiem, znalazłoby się jeszcze parę argumentów pro.
Niemniej - nie przekonuje mnie to ani trochę.
djfafa
napisał/a: djfafa 2013-05-01 06:56
Jeżeli pytasz o czysto farmakologiczne sprawy to nie ma nic takiego. Oczywiście wiele leków niweluje popęd nawet do zera ale są to np. silne antydepresanty a chyba nie o to chodzi żebyś został otumaniony.
napisał/a: Ważne-to-nie-jest 2013-05-01 12:24
Dziękuję za szybką odpowiedź.

Fakt, nie o to chodzi. Są może jednak jakieś inne, poza środkami farmakologicznymi, sposoby, które osłabiłyby popęd? Jakiekolwiek. I rozumiem, że, znajdując się aktualnie w okresie najwyższej aktywności seksualnej (hormonalnej?), mój popęd z czasem osłabnie sam z siebie? Jestem laikiem w kwestiach medycznych, a więc proszę wybaczyć możliwe błędy w rozumowaniu. Jeżeli jednak mam rację, to w jakim wieku mogę spodziewać się osłabienia pociągu seksualnego?
djfafa
napisał/a: djfafa 2013-05-01 12:30
Ja mam 34 lata a popęd taki sam jak miałem 18 lat, więc u wszystkich tak szybko on się nie obniża :))
napisał/a: Ważne-to-nie-jest 2013-05-01 23:07
No nic, przyjdzie mi więc toczyć nierówną walkę z naturą, uzbrojonym będąc jedynie w moc umysłu. Albo znaleźć jakiś sposób na zaspokojenie żądzy, ale tak, by moja ideologia na tym nie ucierpiała. Pożyjemy, zobaczymy. Jak wynajdę magiczny sposób na ograniczenie / zlikwidowanie popędu to na pewno napiszę : )

Dzięki za zrozumienie i chęć pomocy!
Pozdrawiam.
napisał/a: killerek132 2013-05-16 13:11
No jeżeli znalazł byś jakiś sposób, sam z chęcią byłbym zainteresowany.
napisał/a: Archer 2013-06-05 18:10
napisal(a):Ja mam 34 lata a popęd taki sam jak miałem 18 lat, więc u wszystkich tak szybko on się nie obniża :)


Tylko pozazdrościć. Ja mam 29 lat a o popędzie jaki miałem w wieku 18 lat mogę tylko pomarzyć :(
napisał/a: marcino960 2013-06-07 01:42
Ważne-to-nie-jest napisal(a):Witam

Mój problem, chociaż jak najbardziej pasuje do tego działu, jest nieco inny niż mu podobne.
Mianowicie - mężczyzna, lat 20, zdrowy ( tak fizycznie jak psychicznie)


To o czym piszesz świadczy, że raczej zdrowy psychicznie nie jesteś.


Ważne-to-nie-jest napisal(a):Bo nie wiem jak inaczej nazwać niemożność zaprzestania wykonywania tej uwłaczającej czynności.
W tym miejscu, znów, chciałbym uprzedzić wszystkie moralizatorskie uwagi dotyczące istoty masturbacji. Jestem wszak , podążając za Einstein'em, głęboko wierzącym ateistą, jednak i tak uznaję onanizm, jak i sam seks (szykuje się burza) za element gorszący, hańbiący człowieka idei za jakiego siebie, skądinąd, uważam.


Powinieneś zmienić szkodliwe przekonanie. Odpowiedz na pytanie dlaczego uważasz masturbację za uwłaczającą czynność. Dlaczego seks uważasz za gorszący i hańbiący? Myślę, że znalezienie przyczyny takiego myślenia jest kluczem do rozwiązania problemu. Ja mam inny problem (piszę o tym w temacie "wstyd z powodu gustu") i sam próbowałem myśleć w ten sposób co Ty. Próbowałem uznać seks i masturbację za coś złego i dzięki temu nie myślałbym o moim problemie bo sprawy seksu by mnie nie dotyczyły. Niestety walka z popędem powoduje, że popęd rośnie bo to naturalna potrzeba człowieka tak jak jedzenie i picie. Czy też uważasz za uwłaczające człowiekowi bo to czynności zwierzęce, których nie kontrolujesz? To może zacznij Ty się odżywiać energią słoneczną i najlepiej odizoluj się od innych ludzi bo chęć kontaktów z innymi wynika z natury stadnej człowieka :)

Ważne-to-nie-jest napisal(a):Także, mimo iż mój przypadek nie wydaje się być równie naglący co niewątpliwie większość tutaj, o podobnej tematyce, to jednak rozwiązanie go byłoby dla mnie dużą ulgą, tak dla ciała, jak dla ducha.
[/quote][/quote]

Czyli szukasz ulgi dla ciała i ducha więc poszukaj ku temu najlepszego rozwiązania zamiast upierać się przy jednym, którego chyba nie osiągniesz w żaden sposób.