Rak mózgu

napisał/a: krzysztof888 2010-01-28 18:04
Witam!
Wczoraj dowiedziałem się, że moja dziewczyna ma raka mózgu. Do tej pory było ładnie i pięknie, ale teraz jestem delikatnie mówiąc załamany. Ona mówi żebym się nie przejmował, ale to się tak nie da. W związku z tym chciałem się czegoś dowiedzieć o tym. Mówiła, ze wykryto go 2 lata temu i że nie jest złośliwy. Podobno za pół roku jeśli dalej będzie łagodny to mają go osuszać czy przekłuwać czy coś... Czy to wogóle jest uleczalne? Ona dopiero ma 18 lat...:(
napisał/a: Vieri 2010-01-28 20:11
Witam,

Podając tak skąpe informacje nie oczekujesz chyba wyczerpującej odpowiedzi? Każdy nowotwór jest chorobą poważną, ale od jego charakterystyki, stopnia zaawansowania zależy przybliżone rokowanie. Większość niezaawansowanych nowotworów jest uleczalnych, z drugiej strony większość nowotworów rozsianych prowadzi do śmierci, po tygodniu czy po pół roku, ale możliwe zakończenie jest tylko jedno. Jeśli chodzi o łagodne nowotwory centralnego układu nerwowego, bo zapewne takie jest pochodzenie zmiany u Twojej dziewczyny (tutaj domniemywam, nie piszesz o tym), zwracają uwagę na siebie oponiaki i nerwiaki. Jakkolwiek wydawałoby się guzy te nie niosą ze sobą ryzyka rozsiewu, to jednak rokowanie musi być rozważne. Im większy guz tym większe ryzyko operacyjne. Bardziej dokładne informacje ewentualnie po podaniu większej ilości szczegółów.

Pozdrawiam
napisał/a: Vieri 2010-01-28 20:25
Ponieważ nie mogę wyedytować już posta wcześniejszego to dodam to w tej wiadomości. Rak jest niesamowicie rzadki jeśli chodzi o guzy mózgu. Staraj się używać określenia nowotwór, rak wywodzi się tylko z tkanki nabłonkowej, jeśli sprawa dotyczy nowotworu pochodzenia np. glejowego to nie będzie to rak a glejak itd. najlepiej więc mówić nowotwór.

Pozdrawiam
napisał/a: krzysztof888 2010-02-02 21:55
Bardzo dziękuję za te informacje... Dowiedziałem się, że jest to guz, nazwy dokładnie nie znam. Przez 1.5 roku brała jakieś leki, które miały "osuszyć" ten guz czy jak to nazwać. Potem lekarz kazał odstawić to bo z nerkami coś było nie tak, a teraz zaczyna brać je ponownie. Mam pytanie czy takie leki wogóle istnieją, które pozwolą go usunąć bezoperacyjnie? 2 dni temu dowiedziałem się że po tych lekach guz zmienia swój kształt i podobno się zmniejsza.. Czy nawet jeśli uda się jej wyzdrowieć to może powróćić spowrotem?