Rozmiar u 30 latka

Obdwód 8,5-9,5cm zależnie od wzwodu. Cieniutki.

Nadrabiaj techniką. Wąski, krótki, gruby, długi... Każda kobieta ma inne upodobania. Jeśli ON nie jest w stanie zrobić partnerce dobrze, ale sam jesteś się w stanie zaspokoić z partnerką (prosto mówią - jeśli ona nie dochodzi, a Ty w niej tak), to najpierw ją doprowadź w inny sposób, a potem bierz się za zaspokajanie siebie. :)

napisal(a):

Nadrabiaj techniką. Wąski, krótki, gruby, długi... Każda kobieta ma inne upodobania.

I po co takie ściemy :) Każda kobieta ma inne upodobania ale każda woli te trochę większe niż małe. A najlepiej jak jest średni. Technika przy bardzo małym penisie też jest ograniczona, lepiej się "operuje" średnim sprzętem niż bardzo małym.

Archer napisal(a):

napisal(a):

Nadrabiaj techniką. Wąski, krótki, gruby, długi... Każda kobieta ma inne upodobania.

I po co takie ściemy :) Każda kobieta ma inne upodobania ale każda woli te trochę większe niż małe. A najlepiej jak jest średni. Technika przy bardzo małym penisie też jest ograniczona, lepiej się "operuje" średnim sprzętem niż bardzo małym.

nie zgodzę się z Tobą. Zacznijmy od tego, że nie wszystkie kobiety w ogóle lubią sex :) Znam takie, którym do szczęścia nie jest potrzebny. Są również "suche" kobiety, którym większy penis robi "krzywdę" i wolą mniejszego. Rozpiszę się przy okazji, teraz nie mam na to czasu, ale mam coś do dodania w tym temacie :P

napisal(a):

Zacznijmy od tego, że nie wszystkie kobiety w ogóle lubią sex :)

Te może pomińmy bo nie życzę nikomu aby trafił na taką kobietę.

napisal(a):

zpiszę się przy okazji, teraz nie mam na to czasu, ale mam coś do dodania w tym temacie :P

Ok to czekam może się rozwinie fajna dyskusja.

Korzystając z chwili przedstawię to z własnego doświadczenia. Miałam do czynienia ze skrajnościami - tzn z partnerem o małym interesie i wielkim. Zarówno ten, jak i ten nie są wskazane, prawda? Sam wspomniałeś, ze najlepszy jest średni (choć to też pewnie pojęcie względne :P). Małym faktycznie się zawiodłam, ale to jeszcze zanim zdjął spodnie - po prostu kompletnie nie umiał zabrać się do rzeczy. Chyba za dużo pornoli, za mało praktyki, ale mniejsza o to. Z kolei koleś z dużym penisem zaspokoił mnie jeszcze zanim doszło do penetracji - nadmienię tu jeszcze, że nie był to jakoś mój stały partner - tzn nie byliśmy parą, nie było miłości, itp, ale łączyły nas potrzeby (wzmożone :P). Nikomu przed nim i nikomu po nim nie udało się mnie doprowadzić do orgazmu poprzez dotyk. Ale sam seks nie był do końca możliwy, bo sprawiał mi ból. Jednakoż po orgazmie byłam na tyle rozluźniona i wniebowzięta, że udawało się zbliżenie. Dlaczego o tym piszę? Bo myślę, że w odwrotną stronę tez to działa - jeśli kobieta będzie zaspokojona, to "będzie jej wszystko jedno".
Do samego autora mam pewną sugestię - Ty potrzebujesz przede wszystkim miłości, a dopiero potem seksu. A wiesz dlaczego? Kiedy kobieta będzie Cię naprawdę kochać, a seks nie będzie dla niej priorytetem, to z czasem nauczycie się siebie nawzajem i wszystko będzie jak trzeba - dodatek do miłości, jakim stanie się cały proces zbliżenia seksualnego będzie, jak wspomniałam, dodatkiem, a nie priorytetem w związku. Nie wierzę w to, żeby wszyscy faceci z mniejszymi penisami byli samotni. Powtórzę raz jeszcze, że są kobiety, dla których "małe jest piękne" (i wystarczające!) Patrząc na to z innej strony, jeśli już szukasz przede wszystkim kobiety do seksu (a dopiero potem ewentualnie do miłości), to warto przeszukać portale "randkowe"(mam na myśli te bardziej erotyczne), albo założyć własny profil i niczego nie ukrywać przed światem. Może nie będą walić drzwiami i oknami chętne, ale jeśli nie spróbujesz, to się nie przekonasz, a z czasem kto wie...

Tak jest, faceci z większymi są pewniejsi siebie i dlatego od 1 czy 2 razu im bardziej wychodzi. A miłości było dużo, tylko nie wytrzymywały, a ja mentalnie dalej sie czuje prawiczkiem.

Konrado, ale czy problemem było by dla Ciebie gdyby nie dochodziło z partnerką do penetracji? Gdybyś miał stałą partnerkę (w sensie życiową, nie seksualna), było by zaufanie, miłość, itp i nie było by jakiegoś muru - skrępowania między Wami, tylko szczerość i otwartość - mógł byś stać się jej uczniem, słuchać uwag, iść za radą, z czasem stał byś się pewniejszy siebie. Przecież kobieta może pokazać mężczyźnie, jak sama się zadowala i nauczyć go tego samego. Trudno mi uwierzyć, że "była miłość, ale nie wytrzymała". Jeśli jest wzajemna miłość, to szuka się jakiegoś wyjścia, ratunku, rozwiązania, a nie ucieka się od problemu, który się widzi.
Z środków bardziej inwazyjnych, może wypróbujesz pompkę do penisa? Ale przed zakupem konkretnego modelu radzę mocno poszperać za opiniami w necie, a nie polegać jedynie nie opinii sprzedawcy, który wciśnie Ci wszystko, aby zdobyć Twoją kasę.

A czemu nie. Fajnie byłoby mieć nauczycielkę, ale sama świadomość tego w tym wieku jest słaba. Seks uważam za coś ważnego, więc musi być pełny, choć niekoniecznie od razu.

"W tym wieku"? Nie ma takiego określenia, które by stawiało granice wiekowe. Myślisz, że 50-60-latki nie uprawiają seksu? A człowiek uczy się całe życie. Grunt to znaleźć odpowiednią osobę, dlatego zaproponowałam wizytę na portalach randkowych/erotycznych. To nie musi być doświadczona osoba, nawet niewskazane, bo może się zniechęcić jeśli ma konkretne oczekiwania względem mężczyzny. Seks pełny, oczywiście, i dobrze zauważyłeś - nie od razu. Przecież będziecie spełnieni obydwoje, prawda? A większość kobiet i tak ma orgazm łechtaczkowy, więc doprowadzona do granic ekstazy i tak będzie szczytować, kiedy przyjdzie pora (nawiązując z własnego doświadczenia - na miękkim też da się dojść, a przecież tez nie czuje się go tak w środku ;) )

Da sie, nie znaczy że każda tak może. Chodzi o to, że mnie uważają za niepełnosprawnego fizycznie, jeśli dysponuje takim sprzętem i techniką. Rozumiem 2-3 partnerki ale nie 8.