Schizofrenia?

napisał/a: Ronnie96 2010-11-29 20:41
coah napisal(a):. Ostatnio na przykład opowiadałam sama sobie żart z którego się śmiałam bardzo długo. Mam też takie coś, że po jakimś zdarzeniu opowiadam sobie to tak po cichu jak bym komuś to relacjonowała lecz na tym nie koniec, gdy już mówię ze samą sobą ta jakby druga ja mówi mi najczęściej coś bardzo szczerego, coś co jest trafne ale bardzo szczere ja nigdy bym tak nie pomyślała a wtedy ja jakby mówię że mam tak nie mówić ani tak nie myśleć. Jestem osobą dość nieśmiałą a czasami te wypowiedzi tej ''drugiej'' są śmiałe. Jak to pisze wydaje mi się to tak głupie... co radzicie ;/ ? .


Wiesz. Mam 14 lat i od dwóch lat choruję na schizofrenię. Na początku byłam wielką fanką horrorów psychologicznych (duchy itp.). W końcu wyobraziłam sobie, że sama gram w takim filmie. Stałam na środku piwnicy, zamykałam oczy i wyobrażałam sobie, że przedemną stoi ktoś kto chce mnie zabić. W końcu tak to mną zawładnęło, że robiłam tak dzień w dzień ! Pewnego dnia otworzyłam oczy i te wszystkie postacie stały wokół mnie i próbowały mnie zabić. W końcu jak to twierdzi mama. Znalazła mnie nieprzytomną w piwnicy z nożem w ręku. Odłożyłam na bok moje hobby i zachowywałam się "normalnie". Zaczęły się monologi ze sobą. Wyobrażałam sobie, że rozmawiam ze swoim idolem, że jest on moim chłopakiem ale potem i tak go zabijam. Przed trafieniem do szpitala, rano poszłam do kuchni i usiadłam przy stole obserwując robiącą śniadanie mamę. Moją uwagę przykuł nóż, który trzymała w dłoni. Ktoś powiedział mi w głowie, że ona chce mnie zabić i żebym się broniła. Potem podeszłam do niej i zaczęłam ją dusić ! dusić ! próbowałam zabić własną matkę ! w szpitalu spędziłam 2 miesiące ! miałam 13 lat ! ale ci wszyscy lekarze stwierdzili, że moja schizofrenia paranoidalna zaczęła się już w wieku 12 lat. Brałam tabletki co 5 godzin. Cztery dni temu lekarze kazali mi je odstawić bo strasznie zniszczyły mi wątrobę. Jednak od grudnia znów będę je łykała. Radzę ci jednak zgłosić się do psychologa bo będzie za późno i skończysz tak jak ja. Myśląc o samobójstwie. I wiesz dlaczego ? Bo gdy będziesz sama w domu będą ci się przed oczami działy tak straszne rzeczy, że zapragniesz się zabić.
napisał/a: coah 2011-01-23 17:28
no to jestem załamana... tylko zgłosić się na pewno nie zgłoszę do psychologa bo jak mówię komuś z rodziny co mi się przydarza to z deka to olewa a jestem niepełnoletnia żeby iśc sama a nawet chyba bym w żetonach zapłaciła za wizytę ;/
napisał/a: Ronnie96 2011-01-23 19:52
Kurczę ... nie załamuj się bo to naprawdę nie takie straszne. Czytając swój powyższy post stwierdziłam, zę trochę mnie poniosło i możliwe, że cię trochę nastraszyłam ;)) nie mam pojęcia o procedurach szpitalnych ... ale myślę, że możesz spróbować pogadać z psychologiem szkolnym ;)
napisał/a: coah 2011-01-24 16:01
no i tu też nie pójdę ponieważ jest to bardzo małe gimnazjum wszyscy sie znają, a już plotkować to najbardziej lubią nauczyciele czyli bedzie jeszcze gorzej... fatalny przypadek ;/
napisał/a: Ronnie96 2011-01-24 20:26
Cóż ... u mnie wszyscy nauczyciele wiedzą a też chodzę do gimnazjum w warszawie. Większość uczniów u mnie w szkole nie wie ! Wiedzą tylko ci, którym powiedziałam. Z rodzicami nic nie da się porozmawiać ?
Schizofrenia to poważna choroba ! jeżeli się jej w ogóle nie leczy to można się doprowadzić do śmierci ! do samobójstwa !
Wiem coś o tym bo u mnie w domu akcje z nożem to normalka ...
napisał/a: qwert1929 2011-01-24 21:59
anneem dochodzi pw ?
napisał/a: mojuba 2011-03-10 17:35
Witam, jestem lekarzem pediatrą i rodzinnym (pracuję od 15 lat, dzieci zdrowe w wieku 4 i 7 lat). Od kilku lat (ok.5 ), dostrzegłem u swojej żony (lekarz stomatolog, aktualnie nie pracuje w zawodzie, pracowała wcześniej kilka lat w firmie farmaceutycznej) objawy przypominajace schizofrenię (swojego pacjenta od razu skierowałbym do psychiatry (urojenia, omamy, okresowa agresja, depresja). Wszystko nasiliło się po urodzeniu przez żonę 2 dziecka (ale patrząc z perspektywy czasu problemy zaczęły się chyba jak jeszcze pracowała w firmie, po urodzeniu pierwszego dziecka), najpierw był diabeł (byliśmy u egzorcysty), potem tomografia głowy- prawidłowa i wreszcie razem poszliśmy prywatnie do psychiatry. Specjalista po rozmowie z nami zalecił dalsze leczenie (nawet szpitalne), niestety żona stwierdziła, że to ona jest zdrowa a wszyscy inni chorzy i tak życie się toczy od 3 lat. Ja nie mam na nią wpływu, nie jestem dla niej autorytetem, tak samo jak jej rodzina ( ma 2 siostry - lekarzy i 4 braci, matkę od 20 lat w USA, ale jej rodzina zupełnie nic z tym nie robi, choć wie o naszych problemach. Ostatnio ( w zeszłym roku ) pracowała jako stomatolog, niestety pracodawca zwolnił ją ( za porozumieniem stron, ale mnie pytał czy z głową ma wszystko w pożądku i czy nie bierze jakichś prochów). Coraz częściej starsza córka pyta mnie dlaczego mama mówi i robi takie dziwne rzeczy i czy długo będzie chora. Próbowałem zaaranżować spotkanie ze znajomym psychaitrą, ale w obecności innych ludzi bardziej się kontroluje. Myślałem, że to ja jestem katalizatorem tych jej zachowań, ale nie nadużywam alkocholu, nie narkotyzuję się, prowadzę zdrowy tryb życia, nie mam kochanek. Próbowałem nawet postraszyć ją rozwodem, ale najbardziej szkoda mi dzieci, boję się o ich zdrowie psychiczne i fizyczne (zdażało się , że była agresywna i biła mnie w obecności dzieci). W tej chwili czekam, aż jej matka w końcu wróci ze stanów, może ona coś pomoże ? Na razie nie widzę wyjścia z tunelu, proszę o radę...
napisał/a: zaniepokojona23 2011-04-03 15:23
Witam,
Mam problem z partnerem, od pewnego czasu zaczął się dziwnie zachowywać.
Ma zmienne nastroje objawiają się one tym, że chwile jest miły zaś za 5 min. nerwowy i agresywny. Czasem rozmawiając przez telefon nagle słyszy głosy nie wiadomo skąd gdyż w pokoju jestem sama i wszystko jest wyłączone. Jakiekolwiek próby rozmowy co się dzieje kończą się przedrzeźnianiem, zwalaniem winy na mnie i agresją. Nie ukrywam, że zdarza mu się nadużywać alkoholu ale takie zachowania na trzeźwo też maja miejsce. prosiłabym o udzielenie informacji czy może to być schizofrenia. z góry dziękuje za pomoc
napisał/a: Anna67 2011-04-05 17:10
Witam jak żona dziwnie się zachowuje to trzeba ją do specjalisty wysłać,najlepiej iść razem.Trzeba powiedzieć o dziwnym zachowaniu żony.Psychiatra do leki i trzeba przekonać żonę żeby brała leki dla lepszego samopoczucia.Chore osoby nie należy staszyć rozwodem bo to nic nie da .Chora osoba sama nie zechce brać lekow bo powie że jest zdrowa ale trzeba użyć takich argumentów żeby ją przekonać by brała leki. Oczywiście na początku trzeba pilnowć zeby brała leki,a potem sama będzie pilnowała leków.Trzeba tutaj dużo cierpliwości.Pozdrawiam
napisał/a: Ronnie96 2011-04-18 18:43
Mojuba - egzorcyzmy mogą ją wykończyć ! to tylko głupie gadanie przez księdza co tylko denerwuje "opętaną" ! wizyta u psychiatry to był dobry krok - należy go kontynuować ! pomyślałeś o przymusowym leczeniu w szpitalu psychiatrycznym ? warto się nad tym zastanowić ;)

zaniepokojona23 - być może twój partner ma zaburzenia psychiczne prowadzące do psychozy, która bardzo łatwo przemienia się w schizofrenię paranoidalną ! proponuję zaprowadzić go do lekarza psychiatry zanim będzie gorzej