ŚCIEKAJĄCY KATAR Z TYŁU

napisał/a: basiam1978 2010-03-01 22:11
OD ROKU MAM ŚCIEKAJĄCY KATAR NA TYLNEJ ŚCIANCE GARDLA I OD TEGO CZASU MAM BARDZO SŁABĄ ODPORNOŚĆ ORGANIZMU.
OSTATNIO CO DWA MIESIĄCE MAM ALA ANGINE-WYSOKIE GORĄCZKI,SŁABOŚĆ...
PO ANTYBIOTYKACH JESTEM JUŻ WYKOŃCZONA,MAM ZGAGI,I NAPRAWDE JESTEM OSŁABIONA.
DOSTAŁAM W KONCU SKIEROWANIE DO LARYNGOLOGA ALE BOJE SIE ZE ZNÓW DOSTANE JAKIES SMIESZNE TABLETKI ZAMIAST JAKIS DODATKOWYCH BADAŃ-TYLKO NIE WIEM O JAKIE PROSIĆ???????????


OD KILKU LAT BOLI MNIE CIĄGLE GŁOWA-Z NAPADAMI WYMIOTNYMI....
NO I JAKIES SKRZYWIENIE KREDU SZYJNEGO TEŻ MAM:(((

OPRÓCZ TEGO MIAŁAM WRZODY I ZAPALENIE DWUNASTNICY.
MAM DOPIERO 30 LAT I WSTYDZE SIE WSZYSTKO MÓWIĆ LEKARZOM BO TO CHYBA NIENORMALNE ZE TAKIE MAM PROBLEMY ZDROWOTNE.
PROSZE O JAKIES DORADZENIE .
I Z GÓRY DZIEKUJE.
napisał/a: marcelo76 2010-03-10 16:08
Witam,
mam podobny problem od jesieni (październik-listopad). Chyba towarzyszyła wtedy temu jakaś bardzo delikatna infekcja/przeziębienie (bez kataru!). Od tego czasu ścieka, raczej schodzi co jakiś czas wyizolowana pojedyncza porcja gęstego kataru (pot. "glut"). Nie ropny, bez krwi, taka przeźroczysto biała zwięzła struktura. Nie przez nos, ale tylko i wyłącznie na gardło. Jak odkrztuszę to jest ok, jak nie to schodzi mi powoli na gardło (czasem nawet na chwilę ochrypnę). Jest to strasznie uciążliwe, a do tego już też złapałem lekkie podrażnienie gardła na skutek tych wydzielin. Nie bolą mnie zatoki, nie mam innych oznak. Mam trochę krzywą przegrodę ale to już od bardzo dawna.

Próbowałem to leczyć sam dagomedem na zatoki - było trochę lepiej, ale nie przeszło (możliwe, że mało systematycznie prowadziłem terapię). Dodatkowo używałem często czosneczek i cebulkę do posiłków, ale też wiele nie pomogło. Co ciekawe miałem teraz wirus grypy jelitowej. W czasie trwania chyba raz zeszła mi wydzielina na dzień (normalnie średnio 2-3 razy/h)! Zauważyłem też, że jak odczuwam już większy głód przed posiłkiem to też jakby mocniej ścieka ten "katar". I jeszcze jedna ważna rzecz. W tamtym czasie co u mnie się zaczęło jedna osoba z rodziny była przeziębiona. Od tego czasu ma ciągły katar z zatok (nigdy tak nie miała), leczona kilkoma antybiotykami i sterydami, potem preparatami med naturalnej i to trochę pomogło. Jednak u niej jest to normalny katar z nosa, a zatoki podobno trochę ją bolały.

Nie wiem co robić. Chyba trzeba odwiedzić jakiegoś lekarza, ale boję się eksperymentów sterydowo-antybiotykowych które nic nie dają (wide post i przypadek z rodziny). Anginy jak basiam nie miałem, ale dwa przeziębienia gardła owszem. Czy jest to jakaś bakteria, grzyb, a może jednak chore zatoki...

Pozdrawiam i dzięki z góry za ew porady.