seksualne wyczerpanie organizmu

Szczerze odpowiem - nie znam takowych. U mężczyzn wyczerpanie seksem prowadzi do niemożności osiągnięcia wzwodu, no może jeszcze lekki ból prącia czy jąder. U kobiet zaś - opuchnięcie i również lekki ból pochwy.

Więc jednak ten ból ma gdzieś źródło. Opuchlizna także. Wiesz gdzie to źródło jest?

Według mnie, to z podobnymi problemami mężczyzna może zwrócić się do urologa, a kobieta do ginekologa. Jednak często wystarcza kilkudniowa abstynencja, a później troszkę rozsądku, żeby nie dopuszczać do podobnych objawów.
Jeżeli ktoś nie potrafi się powstrzymać i za każdym razem doprowadza się do stanu bólu i opuchlizny, to warto zasięgnąć porady seksuologa i pomyśleć o jakimś aktywnym sposobie spędzania wolnego czasu, np. jakiś sport, żeby wyładować nadmiar energii w inny sposób, nie tylko w seksie.

mobil napisal(a):

Witam, czy ma ktoś jakieś informacje na temat- złego wpływu nadmiernej aktywności seksualnej na organizm? W polskim internecie próżno szukać, czy ktoś w Polsce się tym zajmuje? Jakaś osoba, lekarz?
Dziękuje.

A ja nie bardzo wiem o co pytasz, możesz doprecyzować?

Chodzi mi o niebakteryjne zapalenie prostaty, niebakteryjne zapalenie cewki moczowej, bóle w okolicach miednicy, przedwczesny wytrysk, zaburzenia snu, nagłe zmiany nastrojów- związane z zaburzeniami w pracy przysadki mózgowej, nadnerczy, podwzgórza.

I łączysz to z nadmiernym sexem? Na jakiej podstawie? Gdyby tak było byłbym wrakiem człowieka :)))

Faktycznie... Dziwne to by było, gdyby te wszystkie objawy wzięły się się z "nadmiernej aktywności seksualnej". - Strach byłoby uprawiać seks...

Jeśli wiesz, że opisywane przez Ciebie zapalenia są niebakteryjne, to mam nadzieję, że miałeś robiony posiew, a jeśli nie, to skąd? - diagnoza "na oko"?
Reszta objawów może mieć podłoże chorobowe, albo wynikające z problemów z seksem - to powinien ocenić dobry lekarz specjalista.
Jeśli chodzi o zaburzenia w pracy przysadki mózgowej, podwzgórza i nadnerczy(?) to mogą, ale nie muszą być powiązane objawy.

Podsumowując - wymagasz pomocy kilku specjalistów, albo doktora House'a (sorki za żart).

Tylko że mamy takie skąpe inforamacje że trudno uznać to wszystko za choroby, zresztą jak autor wie że ma zaburzone np. nadnercza czy przsadkę to oznacza że zapewne jest po badaniach typu MRI czy TK a interpretacją ich też zapewne zajmował się specjalista. No chyba że jest to bez badań, więc tutaj diagnoza powinna iść raczej w kierunku chorób o podłożu psychicznym czyli np. nerwica.

Właśnie miałam podobne myśli, że autor wątku dokonał "samodiagnozy", czytając wiadomości zebrane z Internetu, bo absolutnie nic nie pisze o badaniach i ich wynikach - dlatego spytałam, czy miał robiony posiew, jeśli wie, że są to "zapalenia niebakteryjne". Później zamierzałam spytać o inne wyniki, jeśli posiew byłby wykonany.
Ponadto, treść pierwszego posta różni się znacznie od pisanego ostatnio, więc to też już daje sporo do myślenia...

Może autor odezwie się i wyjaśni o co dokładnie chodzi i napisze jakie miał badania.

Ale zauważcie, że autor doskonale znał "efekty seksualnego wyczerpania". Więc dlaczego o nie pytał? :)

Zaraz, już wiem! By sprowokować moderatora do erotycznych wyznań :))))