Seminoma anaplasticum

napisał/a: kahi 2010-11-05 23:55
witam , bardzo prosze o pomoc!!! 3 tyg temu mialem orchidektomie z powodu guza jadra, wynik histopat to seminoma anaplasticum, 5-3,5 cm , nie przekracza oslonki jadra, stwierdzono nacieki nowotworowe w poczatkowym odcinku powrozka nasiennego t3. linia ciecia wolna od naciekow nowotworowych. markery caly czas byly w dolnych granicach normy, ct bez odchylen, rtg klatki piersiowej bez odchylen, bylem u bardzo znanego doswiadczonego onkologa . myslalem ze chemia jest bardzo konieczna w moim przypadku. powiedzial mi ze mam do niego przyjsc za 2 miesiace, da mi wtedy skierowanie pet, czy takie postepowanie jest dopuszczalne? sluszne? ryzykowne? co mam robic? ufac mu calkowicie?
napisał/a: Vieri 2010-11-06 00:45
Witam,

napisal(a):bardzo znanego doswiadczonego onkologa

To pojęcie wzlędne :) Kto nim był?

W mojej ocenie w obecnym stanie zaawansowania wskazane jest leczenie uzupełniające choćby z uwagi na fakt, że jest to pT3 i guz pierwotny był duży. Naturalnie obserwacja jest przede wszystkim zalecaną opcją ale jak wspomniałem wyżej niepokojące czynniki istnieją. Każda decyzja będzie tutaj dobra. PET w nasieniaku ma pewną wartość diagnostyczną, jeśli zostanie zaproponowany, warto go zrobić.

Pozdrawiam
napisał/a: kahi 2010-11-06 09:23
bardzo dziekuje!!!
to byl prof ..... !!!
kazda decyzja jest dobra, czyli to nie jest blad w sztuce???
co bedzie dalej jesli jednak wynik pet bedzie niepokojacy?
napisał/a: Vieri 2010-11-06 11:10
Witam,

Przede wszystkim proszę nie odbierać wyniku badania PETCT jako najlepszego, najdokładniejszego i wyłącznie decydującego o wszystkim. Jest to badanie dobre do oceny zmian pewnej wielkości (powiedzmy od 10mm, czasem mniej) i tylko niektórych rodzajów utkania nowotworowego, które zwykle mogłyby zostać opisane jako podejrzane już w badaniu tomograficznym. Mniejsze przerzuty (tzw. mikroprzerzuty) mogą po prostu zostać w badaniu nieuchwycone a w czasie wzrastać i tworzyć kolejne guzy nowotworowe. Nie jest z kolei błędem zdecydowanie się na obserwację. Jest to ogólnie (na świecie, w Polsce powinno być) przyjęte postępowanie dla SGCT w I stadium czyli takim z jakim mamy tutaj obecnie do czynienia (nawet pomimo wysoko zaawansowanego guza pierwotnego pT3, jego dużego rozmiaru i niekorzystnego wyniku hist-pat - nasieniaka anaplastycznego (niskozróżnicowanego)). Zważając na te czynniki i mając na względzie dobro pacjenta podjęcie leczenia uzupełniającego - chemioterapii karboplatyną AUC 7 - 1 kurs byłoby również postępowaniem w moim odczuciu nie wykraczającym poza jakiekolwiek standardy a więc i postępowaniem dopuszczalnym (i w mojej opinii preferowanym). Decyzja powinna należeć tutaj do samego chorego, który znając wszystkie możliwe zyski i straty powinien ją podjąć we własnym zakresie. Wyleczalność w obu przypadkach jest taka sama. Generalnie obserwacja wiąże się z dłuższym leczeniem w razie wystąpienia wznowy/progresji ale uniknięciem powikłań tego leczenia jeśli do wznowy by nie doszło, z kolei leczenie chemiczne naraża na ryzyko powikłań samego leczenia wynikających z jego specyfiki (zmiany morfologii, narażenie płodności, utrata owłosienia itd) ale większości leczonym chorym pozwala na uniknięcie wznowy a co za tym idzie dłuższego leczenia i w efekcie trwałe wyleczenie.

Pozdrawiam