Sklejające się jelito

napisał/a: Konstans 2014-08-26 14:21
Ja nie wiem czy Ty ze mna walczysz na slowa czy bawisz sie w przekomarzanie ?
Nie musimy prowadzic tego watpliwego dialogu.
Podajesz mi szczatkowe informacje,wiec odpowiadam na to co przeczytam.
Ja nigdy nie zdecydowalabym sie na jedzenie tego typu jedzenia.Zwlaszcza w chorobie jelit.
A tak dla Twojej informacji -ziemniaki,kukurydza (zwlaszcza przetworzona),inne zboza to silne alergeny,ktorewchodza w reakcje krxyzowe z glutenem.Poczytaj sobie o tym.Ja nie czerpie wiedzy z rekawa tylko literatury.
To nic,ze kilka m-cy temu cos Cinie szkodzilo.Teraz to moglo ulec zmianie,poniewaz jak sama zauwazasz czujesz sie zle.Tzn.ze stan Twoich jelit ulega dalszej degradacji.
To tyle ode mnie.
Zdrowia zycze.
napisał/a: monia624 2014-08-26 14:32
Nie przekomarzam się tylko odpowiadam wykrzyknikami na Twoje wykrzykniki. Kukurydza i ziemniaki to silne alergeny - w takim razie dlaczego czuję się po nich bardzo dobrze? Wchodzą w reakcje z glutenem? Może i tak ale ja prawie nie jem glutenu. A w deserku brzoskwiniowo-bananowym chyba glutenu nie było...
Ja szukam tylko wskazówek dlaczego mój układ pokarmowy nie trawi żadnego owocu nawet w jego najbardziej rozdrobnionej postaci. I niestety nie potrafię ich znaleźć.
napisał/a: Konstans 2014-08-26 14:41
To nie musi byc koniecznie kwestia zlego trawienia ale przy takim stanie jelit -po prostu bardzo powszechna nietolerancja fruktozy i innych cukrow.I to naprawde nie ma znaczenia jak bardzo je przetworzysz-zawsze bedziesz odczuwala dyskomfort.Zatem musisz je wyeliminowac z diety,by niepotrzebnie nie prowokowac uk.pokarmowego.Wiem,ze to trudne ale robisz to dla siebie :)
napisał/a: monia624 2014-08-26 15:00
Może uznasz mnie za nienormalną ale wątpie żeby to byłą nietoleracja cukrów. Dlaczego? Produkty białkowe i owoce kiedyś mi nie szkodziły chyba że je dosłodziłam - wtedy było ok. Ten przecier był ciut kwaśny i jestem prawie pewna że gdybym go posłodziła to czuła bym się po nim lepiej. Nie zrobiłam tego bo staram się odstawić cukier. Pierwszym objawem mojej choroby była nietolerancja produktów kwaśnych i zastanawiam się jak się ona ma do ilości kwasów żoładkowych tzn czy mam ich za dużo czy może za mało...
napisał/a: Konstans 2014-08-26 15:25
monia624 napisal(a):Może uznasz mnie za nienormalną ale wątpie żeby to byłą nietoleracja cukrów. Dlaczego? Produkty białkowe i owoce kiedyś mi nie szkodziły chyba że je dosłodziłam - wtedy było ok. Ten przecier był ciut kwaśny i jestem prawie pewna że gdybym go posłodziła to czuła bym się po nim lepiej. Nie zrobiłam tego bo staram się odstawić cukier. Pierwszym objawem mojej choroby była nietolerancja produktów kwaśnych i zastanawiam się jak się ona ma do ilości kwasów żoładkowych tzn czy mam ich za dużo czy może za mało...


Trochę mało składny ten dialog ;)
Możesz albo mieć nietolerancje fruktozy i in. cukrów , albo nietolerancję histaminy. Nie słyszałam (a dużo czytam czy też mam otwarty umysł) aby źle tolerowac smak kwaśny sam w sobie. Kiszonki i produkty, w których występuje histamina - owszem podrażniają uk. pokarmowy i jelita. W ogóle to bardzo powiązana kwestia złego samopoczucia w przypadku chorób jelit. Dyskomfort moga wywoływać zupełnie nie szkodliwe wcześniej produkty. Nie należy tego generalizować. Ani też skupiac sie na szczegółach. Za to robić wszystko, by sobie pomóc.
Czujesz, ze coś Ci nie służy - odstaw! Bez konieczności zadawania pytań - dlaczego ? Dlaczego ? ponieważ nie znajdziesz ich, bo na kazdego działa coś innego. Niby banał ale jakże powszechny.
Pozdrawiam.
napisał/a: monia624 2014-08-26 15:40
Może łatwo jest odstawić alergeny osobie której szkodzi kilkanaście produktów. Mi szkodzi każde mięso, owoc, warzywo poza gotowaną marchewką, więc chybabym zagłodziła organizm żyjąc na takiej diecie do końca życia. Czyli nie powinnam szukać na co jestem chora tylko odstawić to co mi szkodzi i żyć na ryżu z marchewką tak?
napisał/a: Konstans 2014-08-26 18:01
Nasza rozmowa jest na zasadzie przekonywania nieprzekonanego.
A ja nie od tego tutaj jestem.
To, co mówię poparte jest wieloletnim doświaczeniem zmagania sie z chorobą i nie biadolenia a robienia wszystkiego, co tylko mozna, by sobie pomóc nie szkodząc jednocześnie, czyli nie biorąc leków, które tylko blokują/maskują problem. I wychodzenie z choroby tez musi potrwać nawet do kilku lat (w zalezności od kondycji chorego).
To tyle mianem wstępu.

Zadam Ci pytanie - skąd się wzięły Twoje problemy z jelitami? Trwają, jak koncypuję, kilka lat (?). Co zatem było ich źródłem/przyczyną? Jaki jest stan flory bakteryjnej?
Ja mniemam, iż masz do tego przerost grzyba (czy innych patogenow), którego nie leczysz skutecznie bądź w ogóle nie leczysz.
Ponadto zbadaj sobie próby watrobowe, fosfatazę alkaliczną, bilirubonę. Dobrze byłoby zbadać również hormony (tsh, ft3, ft4) a nawet przeciwciała (a-TPO, aTG).
Wieloletnie zaburzenia jelitowe często korelują z niedrożnością innych narządów, zaburzają, upośledzają ich funkcjonowanie, co przyczynia sie często do chorób z autoagresji.

A z tym jedzeniem to nie przesadzaj. Szczerze to nie znam osoby, która by miała gorsze parametry ode mnie. Zrób badania to może stwierdzę, że z Tobą jest gorzej. Nie będę sie powtarzać, co powinnas w tym temacie zrobić.

Ale to tylko moje luźne dywagacje.
Pozdrawiam.
napisał/a: monia624 2014-08-27 09:57
Skąd moje problemy z jelitami? nie wiem czy to konkretnie jelita, ale na pewno jest to ukłąd pokarmowy. Dostałam tow spadku po mamie i zaczęło się w wieku 12 lat gdy po zjedzeniu frytek było mi niedobrze i kilka dni bolała mnie głowa. Rodzice żywili mnie zdrowo, fast foody były żadkością, tato ciągle gotował zupy warzywne. I tak gdy tylko zjadłam coś smażonego albo surowy owoc zaczynało mi się odbijać i czułam jedzenie przez wiele godzin w żołądku, następnego dnnia ból głowy, który kiedyś przechodził gdy zwymiotowałam zalegający pokarm. Z biegiem czasu coraz więcej rzeczy mi szkodziło aż do dziś gdy prawie po niczym nie czuje się już dobrze. Robiłam posiew na grzyby i nie było wzrostu. zresztą nie jem mąki pszennej i cukru rafinowanego (jedynie naturalne cukry z ryżu, marchwi, kukurydzy) Z badania kału nic nie wyszło, a z krwi wyszły antygeny na lamblie ale tydzień temu skończyłam leczenie.
Badania: gastroskopia: jeziorko żółciowe w żołądku (biorę Proursan), choć 24 godzinne badanie żołądka nie wykazało refluksu zasadowego tylko epizodycznie kwaśny.
TK brzucha - OK
Morfologia - OK
Amylaza b. wysoka w moczu: 804IU/l, w krwi : 117 IU/l
Fosfataza alkaliczna za niska: 38 IU/l
W normie: ALT, bilirubina, białko ostrej fazy, GGTP, glukoza, TSH, ft3, ft4
napisał/a: monia624 2014-08-27 09:59
Poza tym właśnie dostałam skierowanie na kolonoskopie i powtórzenie robionych już badań z krwi, tym razem też lipazę.
napisał/a: Basia.1 2014-08-28 06:58
No i po raz kolejny dowiedziałam się od lekarza, że głowa nie ma nic wspólnego z brzuchem . A ja wiem, że potwornie boli mnie "od brzucha".
Czy od leków "boldaloin" i "debridat"można uzależnić jelita?
napisał/a: Konstans 2014-08-28 07:03
Basia.1 napisal(a):No i po raz kolejny dowiedziałam się od lekarza, że głowa nie ma nic wspólnego z brzuchem . A ja wiem, że potwornie boli mnie "od brzucha".
Czy od leków "boldaloin" i "debridat"można uzależnić jelita?


Glowa-jelitowcow -boli zawsze "od brzucha"jak to nazywasz i nie daj sobie wmowic,ze jest inaczej.Lekarze,ktorzy to lekcewaza to konowaly nie warte zachodu.Powyzej napisalam juz wszystko w tym temacie :)
Te leki nie sa obojetne dla jelit.Ich dzialanie jest blokujace.Nie lecza.Poczatkowo pomagaja wyregulowac perystaltyke ale potem ich dzialanie jest wtorne a wrecz szkodliwe.Nie pojmuje dlaczego wciaz sie je przepisuje.I chvialabym poznac czlowieka,ktoremu na100%pomogly.Ba,ktoremu w ogole pomogly trwale.
Pozdrawiam Basiu.
napisał/a: monia624 2014-08-28 07:37
Konstans, w skrócie przedstawiłam swoje wyniki badań i szczerze mówiąc czekałam na jakiś komentarz od Ciebie...