Tatuaże - jaka jest Wasza opinia?

U mnie opinia na temat tatuaży nieustannie się waha - kiedyś aż mnie to obrzydzało, później była wielka fascynacja... sama nie mam żadnego i wciąż się zastanawiam. Nie wiem, czy ostatecznie się odważę. Kiedy widzę niektóre tatuaże, to aż mi się śmiać chce - jakie niektórzy ludzie noszą żałosne, brzydkie wzory w beznadziejnych miejscach...! :D Niemniej widziałam kilka osób z naprawdę zjawiskowymi (i naprawdę dużymi) tatuażami i podziwiałam to jak dzieła sztuki na skórze.

każdemu podoba się co innego... ja bym tak mocno nie krytykowała cudzych gustów

Powody, dla których ludzie się tatuują są dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Ani to ładne, ani praktyczne, a wyrażać siebie można na tyle innych sposobów. Gdybym była pracodawcą, nie zatrudniłabym osoby z tatuażem.

A miejsca i wzory bywają rzeczywiście beznadziejne - delfinek na ramieniu itp.

Ale oczywiście - każdy dokonuje własnych wyborów.

cudzych gustów się nie krytykuje, bo gust każdego jest inny. Ja mam na to prosty sposób - jeśli czyjś gust mi nie odpowiada i bardzo ale to bardzo przeszkadza po prostu staram się samej siebie nie poddawać ekspozycji na nieprzyjemne wrażenia, proste,
w kwestii zatrudnienia kogoś z tatuażem: uważam że najważniejsze są kompetencje, a gdyby tatuaż kogoś naprawdę kompetentnego, kogo chciałabym zatrudnić, był zbyt widoczny i mi przeszkadzał prosiłabym o zasłanianie go i tyle. Najważniejsza jest schludność, tatuaże są akurat najmniejszym problemem, ja na pewno nie zatrudniłabym plastikowej lali albo śmierdziela.

Moim zdaniem mały, dyskretny tatuaż okej, ale bez przesady by wyglądać jak ten gość z ostatniego zdjęcia w pierwszym wierszu tutaj - dziarownia.pl. Coś takiego jak dla mnie jest mocną przesadą :P

bardzo lubię subtelne, delikatne tatuaże. sama mam kilka takich :)

Ja jestem przeciw, bo wiem jak to wygląda po latach.

To nawet nie po latach wygląda okropnie ;) Nie podobają mi się, ale nie oceniam ludzi po tym, czy mają tatuaże, czy nie.

Zależy jakie. Dyskretne, kobiece tatuaże mi się podobają

Właśnie - to zależy jakie. Takie zmywalne, czy henna są ok, a te na stałe po jakimś czasie blakną, a do tego usuwanie łączy się z zabiegami chirurgicznymi, więc ja bym się nie odważyła

Na ogół mi się nie podobają. Ale np. taki na kostce na nodze albo w dole pleców - czemu nie, wygląda fajnie.